To pytanie zadaliśmy Katarzynie Grocholi, Gosi Baczyńskiej, Barbarze i Jerzemu Stuhrom i Staszkowi Karpielowi Bułecce. Zobaczcie, co odpowiedzieli.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Staszek Karpiel Bułecka, lider zespołu Future Folk
A jakbyś na szlaku pewnego dnia spotkał Pana Boga, to o co byś go zapytał? Albo co byś mu powiedział?
Jakbym go spotkał? Górale i tak są bliżej Boga.
Bo wyżej?
Bo wyżej…
Czyli że łatwiej coś powiedzieć?
Nie wiem, czy bym się w ogóle odezwał. Pewnie bym się przywitał, i jedyne, o co bym go prosił, to o to by na całym świecie wszyscy byli zdrowi. Bo jak będziemy wszyscy zdrowi to reszta przecież jest najmniej ważna.
A po czym byś go poznał?
Byłby na pewno wyjątkowy, nie musiały być taki, jak go widzimy dzisiaj na obrazkach. Ale wiem jedno, że na pewno chciałbym go spotkać w górach. Bo to miejsce, jak mówisz, jest najbliższe i jesteśmy najwyżej, więc najbliżej Jego. Na pewno chciałbym Go spotkać tam.
Barbara i Jerzy Stuhr
Człowiek wierzący będzie bardzo dziękował. To będzie jakaś forma szczęścia. Łapię się na tym często, że modlitwa moja polega na dziękowaniu. Dawniej proszeniu…
I to daje coraz większe poczucie szczęścia.
Tak, jak urwę mojemu trenerowi w tenisa ze dwa gemy to jestem taki szczęśliwy, na cały dzień mi wystarcza (śmiech).
Czyli to też jest kwestia nauczenia się pewniej pokory czy pewnego zaufania do dnia codziennego.
Dawniej było tak, że musi być to, co ja chcę, a teraz więcej oczekuję od dnia, co on mi przyniesie. Postawa wyczekująca, co ten dzień mi dzisiaj przyniesie? To jest bardzo ciekawe, jak się tak obserwuje świat.
Czytaj także:
Rak to czas próby. Wywiad z Barbarą i Jerzym Stuhrami
Gosia Baczyńska, projektantka mody
Ale pytanie? Gdybym spotkała tu Pana Boga to co bym mu powiedziała? Daj mi siłę. Musiałabym też umieć podziękować za to, że dawał mi siłę do tej pory, że pomimo tego, że ciągle narzekam i ciągle jestem nie do końca zadowolona, pewnie myśląc o tej drodze, jaką mam wciąż przed sobą. Chociaż czasami pojawia mi się taka refleksja, zobacz ile jednak zrobiłaś, tyle rzeczy się udało, o czym nie myślałam nawet w najśmielszych marzeniach. Tylko trzeba się nauczyć to doceniać. I kto to mówi? (śmiech). Naprawdę często zapominam, że jednak powinnam doceniać, to co przeżyłam w trakcie tej, w tym momencie 19-letniej drogi zawodowej.
Czytaj także:
Gosia Baczyńska. Kiedyś bałam się swoich marzeń, dzisiaj je realizuję
Katarzyna Grochola, pisarka
Dziękuję (śmiech), powiedziałabym dziękuję.
A po czym by go Pani poznała?
Absolutnie po wszystkim. Nie pomylę się.
To zawsze było dla Pani takie jasne? Słyszałam, że Pani ochrzciła się późno?
Miałam dwadzieścia jeden lat, więc stosunkowo niedawno.
Za to świadoma decyzja.
Myślę, że to się mieści w zupełnie innym planie, niż ten, na którym rozmawiamy, albo ten, o którym myślimy, że jest, albo ten, który podejrzewamy, że go nie ma. Że to jest rzeczywistość, która będzie taka, gdyby ktoś przetarł brudną szybę, przez którą teraz patrzymy. Mam takie nieodparte wrażenie, w związku z tym, wszystko będzie klarowne, prawe, słuszne i wszystko będzie na swoim miejscu. Bardzo możliwe, że już jest tylko tego nie widzimy.
Wystarczy słuchać i wystarczy patrzeć?
Wystarczy wierzyć i wystarczy kochać.
Czytaj także:
Królowe literatury. Sześć fantastycznych pisarek