separateurCreated with Sketch.

„Weźcie się do roboty”. Kazanie proboszcza, które spowodowało boom narodzin

KSIĄDZ GERARDO GIACOMETTI
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Zamiast wieczorami oglądać telewizję, weźcie się do roboty” – w ten niecodzienny sposób włoski ksiądz skomentował z ambony wyniki badań mówiących o demograficznej zimie w Italii. Po ponad roku od tego apelu w miasteczku odnotowano… prawdziwy boom narodzin.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ostatnio ochrzciłem trojaczki, a kolejne maluchy czekają w kolejce. Na wiszącej w kościele tablicy brakuje już miejsca na imiona noworodków. Wcześniej dominowały na niej zgony” – podkreśla ks. Gerardo Giacometti, proboszcz we włoskim miasteczku Castello di Godego. Jego kazanie wygłoszone pod koniec 2015 roku wzbudziło wiele komentarzy.

Stałem się ulubionym tematem rozmów w barach. Jedni mnie zdecydowanie potępili za, jak mówiono, wypowiedź nieprzystającą księdzu. Inni dodawali otuchy zapewniając, że to przypomnienie o wadze prawdziwych relacji było bardzo potrzebne – wyznaje kapłan.


PAPIEŻ FRANCISZEK Z MŁODYMI
Czytaj także:
Franciszek zrobił lekcję w Watykanie. Podał młodym przykazania życia spełnionego

Kilka razy z rzędu z ambony zachęcał bowiem nie tylko do „konkretnej roboty”, ale i do przestawienia akcentów z życia w świecie wyłącznie różnych mediów, na konkretne międzyludzkie relacje, co jak mówi, jest szczególnie ważne w dzisiejszym świecie.

Jak widać, parafianie wzięli sobie jego słowa mocno do serca, czego wynikiem jest widoczny gołym okiem wzrost narodzin! Burmistrza Castello di Godego rozpiera duma, że to mieszkańcy jego miasteczka skutecznie zaczynają zadawać kłam badaniom o pustych kołyskach we Włoszech i czarnym scenariuszu dla tego kraju.

A problem jest naprawdę naglący. Kraj ten pobił w ubiegłym roku dwa smutne rekordy. Włochy osiągnęły najwyższą liczbę zgonów od czasów II wojny światowej (zmarło 653 tys. osób) i najniższy od czasów powstania Republiki Włoskiej przyrost naturalny (urodziło się 488 tys. dzieci, czyli o 15 tys. mniej niż rok wcześniej). Pokazuje to dramat narodu, który wymiera i nie jest tego w stanie powstrzymać nawet wyższy przyrost naturalny wśród cudzoziemców zamieszkujących Italię. Minister zdrowia dane te nazywa „apokaliptycznym scenariuszem”.

Jeszcze w ubiegłym roku w Castello di Godego odnotowano 46 narodzin wobec 52 zgonów. Tymczasem tylko w obecnym pierwszym półroczu na świat przyszło już 51 dzieci. „Rośnie też liczba rodzin wielodzietnych” – wyznaje ks. Giacometti. Dodaje zarazem, że dla wielu narodziny potomstwa stały się drogą do Kościoła.

Ponad połowa par, które prosiły o chrzest dziecka, to z naszej perspektywy tzw. związki nieregularne. Zapytuję się jednak, co w nich jest nieregularnego? Jak powtarza Franciszek, nasze parafie nie mogą być biurami czy urzędami celnymi, tylko muszą być miejscami przekazywania wiary oraz świadectwa miłości, a my, księża mamy towarzyszyć ludziom na ich często krętej drodze

– podkreśla włoski kapłan, którego rewolucyjne kazanie wydało nadspodziewanie konkretne owoce. A jego słowa: „wyłączcie telewizory i weźcie się do roboty” trafiły na czołówki największych włoskich gazet. 



Czytaj także:
Katolicki ksiądz, który dostał medal za wychowanie wielodzietnej rodziny

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!