Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Stefania Falasca, wiarygodna autorka
Jednym z najciekawszych wydarzeń na włoskim i europejskim rynku wydawniczym tej jesieni będzie publikacja książki „Papa Luciani. Cronaca di una morte” („Papież Luciani. Kronika śmierci”). Jej autorka, Stefania Falasca to znana włoska dziennikarka współpracująca z dziennikiem katolickim „Avvenire” i specjalizująca się w historii Watykanu w XX wieku.
Książka, której premiera odbędzie się we Włoszech 7 listopada, przedstawia niepublikowane do tej pory prywatne zapiski kard. Albino Lucianiego oraz wspomnienia jego współpracowników. Na konklawe 26 sierpnia 1978 roku, zwołanym po śmierci Pawła VI, kardynał i patriarcha Wenecji został wybrany 263. biskupem Rzymu, przyjmując imię Jana Pawła I.
Falasca jest uważana za dziennikarkę wiarygodną i niezwykle dbałą o standardy profesjonalne. Przedmowę do książki napisał sekretarz stanu (szef dyplomacji watykańskiej), kard. Pietro Parolin. Autorka od dłuższego czasu pełni również funkcję wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego papieża. Decyzję o jego rozpoczęciu podjął jeszcze Jan Paweł II w 2003 roku.
Śmierć Jana Pawła I
Papież Luciani nie był w Polsce postacią szerzej znaną. Siłą rzeczy, jego rekordowo krótki pontyfikat (Jan Paweł I pozostawił po sobie jedynie kilka homilii i rozważań podczas modlitwy Anioł Pański) został przesłonięty kolejnym konklawe w październiku 1978 roku, na którym papieżem został kard. Karol Wojtyła.
Nagła i zupełnie nieoczekiwana śmierć niespełna 66-letniego papieża po zaledwie 33 dniach pontyfikatu wywołała lawinę spekulacji i domysłów. Zaowocowała też licznymi, nieraz sprzecznymi teoriami spiskowymi.
Twierdziły one, że nowy papież został zamordowany. Zmieniali się tylko podejrzani i motywy tej potencjalnej zbrodni. Raz mieli być to konserwatywni członkowie Kurii Rzymskiej, obawiający się jego rzekomych, reformatorskich planów. W drugiej wersji – wręcz przeciwnie – kościelni liberałowie przewidujący, że Jan Paweł I miałby zawrócić Kościół katolicki z drogi obranej po Soborze Watykańskim II.
Zamordowany przez służby specjalne?
Były i wciąż są autorzy i środowiska sugerujące, że za nagłą śmiercią papieża stały służby specjalne różnych krajów. Tutaj również mamy do czynienia z wersjami zupełnie sprzecznymi.
Niektórzy twierdzą, że do śmierci papieża przyczynić się miało CIA, które obawiało się domniemanych, lewicowych sympatii kard. Lucianego i równie rzekomego poparcia hierarchy dla wielkiej koalicji pomiędzy włoskimi chrześcijańskimi demokratami i komunistami (której zwolennikiem był porwany i zamordowany na kilka miesięcy przed konklawe premier Aldo Moro).
Inni z kolei sugerowali, że za nagłym zgonem Jana Pawła I stało KGB, obawiające się, że nowy papież przyjmie zdecydowaną i ostrą postawę wobec prześladowań chrześcijan przez władze krajów bloku wschodniego. Hipotezy te wzmacniała z kolei nagła śmierć prawosławnego metropolity Leningradu i Nowogrodu, Nikodema, który zasłabł nie odzyskawszy przytomności podczas jednej z pierwszych audiencji nowego papieża dla gości zagranicznych, 5 września 1978 roku.
Jeszcze inni autorzy łączyli śmierć Jana Pawła I z odkrytymi na początku lat osiemdziesiątych aferami finansowymi w Banku Watykańskim (co znalazło nieoczekiwany oddźwięk w kulturze masowej w postaci jednego z wątków filmu „Ojciec Chrzestny 3”). Rozpowszechniano również plotki, że nowy papież zmarł, gdyż tak bardzo przejął się po zapoznaniu z nieopublikowaną jeszcze wówczas treścią jednej z tajemnic fatimskich.
Czy nowe ustalenia dokonane przez włoską dziennikarkę ostatecznie pogrzebią te teorie? Trudno przesądzać, niemniej, wyjaśnienia zawarte w jej książce brzmią logicznie i wiarygodnie.
Relacje sióstr, które znalazły ciało papieża
28 września 1978 roku był zwykłym dniem w życiu papieża, wypełnionym spotkaniami i modlitwą różańcową w prywatnej kaplicy. Wieczorem zjadł kolację, wczesnym rankiem został znaleziony martwy we własnym łóżku. Obok leżało kilka dokumentów, które przeglądał tuż przed spoczynkiem, a na nocnym stoliku – nietknięta, wystygła kawa (zakonnice przynosiły ją do papieskiego apartamentu codziennie, tuż po godzinie 5 rano, nie budząc jeszcze papieża).
W oficjalnym komunikacie komisja lekarska stwierdziła nagłe zatrzymanie akcji serca, które mogło nastąpić w czasie snu (rano, ciało zmarłego miało już bardzo niską temperaturę).
Falasca przywołuje w książce świadectwa dwóch sióstr pracujących w pałacu papieskim, które jako pierwsze znalazły martwego Jana Pawła I: Margherity Marin i Vincenzy Taffarel, która była zatrudniona jako pomoc domowa jeszcze od czasów, gdy Albino Luciani został biskupem.
Obydwie zaprzeczały, że papież na dzień przed śmiercią czuł się osłabiony lub chory. Jedna z nich zwróciła uwagę, że poprosił tylko, aby nie prasować mu dokładnie koszuli na kolejny dzień, twierdząc, że ostatnio dość szybko się poci i musi zmieniać tę część garderoby kilka razy dziennie. Nadmierna potliwość może (choć oczywiście nie musi, biorąc pod uwagę zazwyczaj ciepłą pogodę w Rzymie we wrześniu) sygnalizować nieprawidłowości w pracy układu krążenia.
Niepublikowane zeznanie sprzątającego w pokojach papieskich
Następnym i bardzo znaczącym sygnałem, który dziennikarka przypomina w książce, było niepublikowane dotąd zeznanie sprzątacza w pokojach papieskich Angelo Gugela. Oświadczył on, że w czasie modlitwy różańcowej i komplety w kaplicy, podczas której obecny był również jeden z sekretarzy papieża, Jan Paweł I poczuł nagły i silny ból w klatce piersiowej.
Atak musiał być na tyle silny, że papież na kilka minut zmuszony był przerwać modlitwę i złapać kilka głębokich oddechów w pozycji siedzącej. Było to około godziny 19:30. Sekretarz chciał wezwać lekarza lub udać się do apteki, ale Jan Paweł I odmówił, twierdząc, że apteka jest już pewnie zamknięta i nie ma potrzeby nikogo niepokoić.
Ból wkrótce ustąpił, a całą sytuację nowy papież przyjął, jak zwykle z pogodnym uśmiechem (kard. Luciani bardzo szybko po konklawe zyskał w Watykanie przydomek „uśmiechniętego papieża”, tryskał bowiem poczuciem humoru i życzliwością, jak również skromnością i niechęcią do absorbowania otoczenia swoimi potrzebami).
Przyczyna śmierci Jana Pawła I
Przy przeglądaniu dokumentacji medycznej dotyczącej zdrowia kard. Lucianiego, Falasca odkryła również mało znany fakt. Podczas krótkotrwałej hospitalizacji przyszłego papieża w 1975 roku, podczas rutynowych badań, odkryto niewielką patologię sercowo-naczyniową. Nie podjęto wówczas żadnej szerszej interwencji, a jedynie zapisano pacjentowi leki przeciwzakrzepowe. Nie wiadomo jednak, czy kard. Luciani przyjmował je regularnie i jak długo.
W świetle wyżej przedstawionych faktów włoska dziennikarka stawia tezę, że papież od dłuższego czasu cierpiał na powoli rozwijającą się i dającą dość rzadko wyraźne objawy chorobę naczyniową, która feralnej, wrześniowej nocy doprowadziła do ataku serca.
Niemal równolegle z publikacją książki w Watykanie odbędzie się posiedzenie Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych Kurii Rzymskiej, która ogłosi dekret o heroiczności cnót Jana Pawła I. Po jego zatwierdzeniu przez papieża Franciszka proces beatyfikacyjny „uśmiechniętego papieża” dotyczyć będzie dwóch, na razie domniemanych przypadków cudu za jego wstawiennictwem.
Na podstawie: lastampa.it, avvenire.it