separateurCreated with Sketch.

„Diabeł i ojciec Amorth”, czyli prawdziwy egzorcyzm… na ekranie. Zobacz zwiastun!

FATHER AMORTH
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
J-P Mauro - 23.03.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Reżyser legendarnego „Egzorcysty”, William Friedkin, powraca z dokumentem o prawdziwym demonicznym opętaniu. W egzorcyzmie bierze udział sam o. Gabriel Amorth.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

William Friedkin swoim filmem „Egzorcysta” z 1973 r. na długie lata ukształtował spojrzenie ludzi na problem opętań i ceremoniał egzorcyzmów. Obraz oparty na powieści Williama Petera Blatty’ego robił tym większe wrażenie, że bazował na prawdziwych wydarzeniach.

 

Reżyser „Egzorcysty” i o. Gabriel Amorth

45 lat później 82-letni dziś William Friedkin wypuszcza film dokumentalny o prawdziwych egzorcyzmach i z udziałem prawdziwego egzorcysty. Nosi on tytuł: „Diabeł i ojciec Amorth”.

Pokaz dokumentu zaplanowany został na 20 kwietnia. Obraz podąża za głównym watykańskim egzorcystą, Gabrielem Amorthem, w jego staraniach o uwolnienie młodej kobiety z demonicznego opętania. Friedkin odszukał o. Amortha, bo jego własny film z 1973 roku wywołał w nim głęboką ciekawość na temat opętań. Obaj zbliżyli się do siebie po kilku rozmowach.

W 2015 roku o. Amorth zaprosił Friedkina, by ten został świadkiem i zarejestrował kamerą autentyczny egzorcyzm. To dało reżyserowi materiał filmowy, który można zobaczyć w zwiastunie obrazu „Diabeł i ojciec Amorth”.

 

O. Amorth śmieje się diabłu w twarz

Portal SlashFilm opisuje projekt Friedkina i o. Amortha jako „zaskakującą historię religii, rytuałów i ofiar opętań”:

Friedkin łączy zaskakujące materiały z egzorcyzmów Christiny z wywiadami z księżmi i psychologami, neurochirurgami, a nawet osobami niewierzącymi. Reżyser zabiera widza w podróż do świata mroku, pomiędzy granice tego, co wiemy, a czego nie wiemy na temat egzorcyzmów. Przewodnikiem w tej podróży jest uroczy, czarujący, a niekiedy nawet zabawny o. Amorth – człowiek, który śmieje się diabłu w twarz – w przenośni i dosłownie. Łącząc swoje przeszłe wspomnienia i obecne obserwacje z materiałami archiwalnymi i nowymi wywiadami, Friedkin pokazuje, jak wygląda prawdziwa ceremonia egzorcyzmów.

Film zawiera także wywiady z lekarzami, którzy badali opętaną kobietę oraz rozmowy z biskupem Robertem Barronem.

Tekst ukazał się w angielskiej edycji portalu Aleteia


Father Gabriele Amorth
Czytaj także:
Śmiertelnie poważny o. Amorth? Bynajmniej, to wielki dowcipniś! Oto przykłady



Czytaj także:
Diabeł wyznał ojcu Amorthowi, że boi się Matki Bożej i różańca



Czytaj także:
“Jeden pewny sposób” o. Amortha, by wyzwolić nas spod wpływu diabła

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!