Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Osoba cierpiąca na zaburzenia psychosomatyczne potrzebuje zainteresowania i akceptacji, żeby zrozumieć siebie. Może to być początek procesu, zablokowanego wcześniej i zmiany.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Czym jest psychosomatyka?
Na początku i w dużym skrócie: psychosomatyka to termin dotyczący przejęcia przez ciało (z różnych powodów) funkcji psychicznych. Wg znanej szwajcarskiej psychoanalityczki Alice Miller (urodzonej zresztą w Polsce) ciało reaguje chorobą na długotrwałe lekceważenie jego funkcji.
Według teorii psychoanalitycznych uważa się, że początkowo istnieje pierwotna jedność psychofizyczna, łącząca ciało i umysł niemowlęcia. W toku udanego rozwoju powinno dojść do rozluźnienia tej pierwotnej jedności na skutek rozwoju procesów mentalizacji i funkcji psychicznych oraz do stopniowej desomatyzacji emocji.
Taki rozwój zachodzi wtedy, gdy dziecko ma zapewnione wystarczająco dobre środowisko i dostrojonych do niego dorosłych opiekunów, zdolnych empatycznie przyjmować i przetwarzać emocje dziecka, „oddając” mu je później w bardziej strawnej formie (pomieszczanie, kontenerowanie emocji). Gdy z różnych powodów proces ten nie powiedzie się, ciało pozostaje skłonne do odreagowywania niechcianych, trudnych do nazwania lub przeżycia emocji.
Choroba ciała i psychiki – wspólna sprawa
Zaburzenia psychosomatyczne w ścisłym znaczeniu obejmują wszystkie choroby somatyczne, do których powstania, utrzymania się i przebiegu przynajmniej częściowo przyczyniają się czynniki psychiczne.
Do zaburzeń psychosomatycznych zaliczane są takie choroby, w których dokonują się procesy wzajemnego oddziaływania między przeżyciami psychicznymi z jednej strony, a objawami somatycznymi z drugiej strony.
Patrząc bardzo szeroko możemy do nich zaliczyć i zaburzenia odżywiania się, i zaburzenia snu (nieorganiczne) i m.in. zaburzenia psychosomatyczne w wąskim znaczeniu, czyli choroby fizyczne, w których czynniki psychologiczne zostały empirycznie potwierdzone. Należą do nich m.in. wrzód dwunastnicy, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, astma oskrzelowa, nadciśnienie tętnicze samoistne, choroba wieńcowa, fibromialgia, choroby alergiczne np. atopowe zapalenie skóry.
Występujące w tych chorobach trudności psychiczne zwykle są łagodne, ale długotrwałe (spowodowane troskami, konfliktami emocjonalnymi, lękowymi oczekiwaniami). Są również choroby, w których czynnik psychiczny zaostrza proces chorobowy, np. przy cukrzycy, nadczynności tarczycy, gośćcu.
Co mówi ciało?
Mogą występować również tzw. somatyzacje. Za somatyzację uważa się wyrażanie różnych stanów psychicznych poprzez ciało; nie ma to formy choroby przewlekłej. Mogą to być infekcje w sytuacjach stresu, burczenie w brzuchu w trudnych sytuacjach społecznych, bóle głowy po wybuchach złości, wymioty po silnym stresie itp.
Czasem takie reakcje stopniowo nasilają się, prowadząc do występowania niespecyficznych objawów, trudnych do określenia i zdiagnozowania. Taka osoba często zaczyna chodzić po lekarzach, badając się z każdej strony. Jeśli badania nie potwierdzają choroby, warto wtedy rozważyć wizytę u psychologa.
Nie chodzi o zwykłe i adaptacyjne reakcje organizmu na stres, zmiany itp. To normalne, że gdy mamy ważne spotkanie, możemy mieć podwyższony poziom adrenaliny lub gdy nad ktoś atakuje, bronimy się, uciekamy lub kamuflujemy, co również wywołuje fizjologiczną odpowiedź organizmu.
W procesie psychosomatycznym uraz (zewnętrzny lub wewnętrzny), przeżywany stres lub konflikt są na ogół przewlekłe, nieświadome, łączą się z poczuciem bezradności, niezrozumienia, zawstydzenia, upokorzenia lub wściekłości, ale z powodu niemożności podjęcia działania człowiek może reagować napięciem, trwałym niepokojem, podnieceniem, które mogą prowadzić do pierwotnego zaburzenia funkcjonowania organów i wtórnego ich uszkodzenia.
Skłonności z dzieciństwa
Uważa się, że istnieją dyspozycje lub skłonności nabyte w dzieciństwie, które sprawiają, że jakiś organ szczególnie łatwo reaguje na urazy. W niektórych rodzinach mówi się: u nas to wszyscy mają słabe serca lub żołądki albo skłonność do astmy. W języku polskim funkcjonuje takie powiedzenie „muszę to najpierw przetrawić”.
Osoba ze skłonnością do wrzodów w momentach stresu np. przestaje jeść. Gdy taka osoba żyje w stanie permanentnego niepokoju, po presją (prawdziwą lub wyobrażoną) odmowa jedzenia powtarza się, bądź posiłki są nieregularne/nieodpowiednie, dochodzi do zmian wewnętrznych, początkowo mało znaczących, z czasem coraz bardziej uciążliwych, aż do pojawienia się wrzodów.
Oczywiście, nie oznacza to, że każdy, kto miał jakieś kłopoty w dzieciństwie, zachoruje.
Choruje człowiek, a raczej ciało człowieka, który nie był kochany jako oddzielny autonomiczny niezależny człowiek, i którego ciało miało pełnić określone funkcje dla jego psychiki.
Żeby ten proces już w dorosłości pomyślnie przeprowadzić i pozwolić na to, by człowiek mógł uświadamiać sobie, rozpoznawać konflikty, stresy, powiązane z nimi emocje i radzić sobie z nimi (np. gdy czuje złość na kogoś bliskiego, zamiast tłumić ją w sobie pomyśleć, jak ADAPTACYJNIE ją wyrazić i próbować, nawet nieudolnie, to zrobić) potrzebna jest dodatkowa praca wewnętrzna.
Zajmij się swoim ciałem!
W takich sytuacjach ważne jest, żeby adekwatnie zająć się ciałem, zrobić badania, brać leki, zastosować odpowiednią dietę – stosować się do zaleceń lekarza, ale należy nie pomijać również psychiki. Pomocna może być różnego rodzaju praca w grupach: warsztaty psychologiczne, grupy wsparcia, różnego rodzaju kluby zainteresowań (też wirtualne), warsztaty rozwoju duchowego i psychologicznego (np. 12 kroków), różne formy pracy z ciałem – gdzie istnieje możliwość wymiany doświadczeń, nauczenia się czegoś nowego o sobie i innych, zobaczenia, jak to wygląda u innych i jak inni sobie radzą z problemami.
Warto rozważyć podjęcie psychoterapii (grupowej, indywidualnej). Każde z tych działań wymaga podjęcia decyzji, dodatkowego zaangażowania i wysiłku, a sami wiemy, że dużo osób skupia się nadmiernie na swoim stanie fizycznym, leczeniu, pomijając swój stan psychiczny, i właściwie utrzymują się w stałym stanie choroby i zaabsorbowania nią, jej objawami, redukcją objawów, odrzucając część psychiczną.
Nie złośćmy się na takie osoby za bardzo, one nie potrafią inaczej, ale możemy i próbujmy im pomóc, pomimo ich dużej niechęci, w podjęciu dodatkowych działań.
Osoba cierpiąca na zaburzenia psychosomatyczne potrzebuje zainteresowania i akceptacji, żeby zrozumieć siebie. Może to być początek procesu, zablokowanego wcześniej i zmiany.