O. Alfar Antonio Vélez jest bardzo wdzięczny, że jego matka nie zgodziła się na aborcję.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Największą dumą mojej mamy było obronienie życia” – mówi o. Alfar Antonio Vélez. Pochodzący z Kolumbii, dziś jest misjonarzem służącym w dwóch parafiach w Argentynie. W 2012 roku, w odpowiedzi na ustawodawstwo zezwalające na aborcję w różnych krajach Ameryki Łacińskiej, zdecydował się podzielić swoim świadectwem.
„Moja mama była kobietą wielkiej wiary, bardzo wierną i bardzo świętą. Mawiała, że niezależnie od potwornych okoliczności, nosiła w łonie cud życia, który otrzymała od Boga i którego, ze względu na swoje przekonania, nie mogła usunąć. Twierdziła, że skoro Bóg dał jej dziecko, musi odkryć, z jakiego powodu”.
Matka o. Véleza została zgwałcona w wieku 27 lat przez grupę kolegów z pracy, którzy odurzyli ją podczas imprezy. Aby ukryć ciążę, rodzina zmusiła ją do poślubienia wdowca, który później stał się sprawcą przemocy. Oboje mieli razem jeszcze jedno dziecko. Kobieta została zmuszona, by żyć przy mężu przez lata. Jednak by chronić syna Antonia, oddała go pod opiekę babci.
Vélez dalej opowiada historię:
Moja mama opowiedziała mi, co się stało. Mówiła, że wielu ludzi nakłaniało ją do aborcji. Inni sugerowali, żeby mnie sprzedała albo oddała do adopcji. Mówiła, że znaleźli się chętni, którzy by mnie wzięli… Dla mnie [to odkrycie] było bardzo trudne. Miałem zaledwie 10 lat.
Pewnego dnia młody Alfar Antonio Vélez skonfrontował się z Bogiem.
Poszedłem do kościoła, żeby skarżyć się Bogu i zapytać, dlaczego mi się to przytrafiło. Kiedy tak krzyczałem na Niego, podszedł do mnie ksiądz i powiedział, że zadaję niewłaściwe pytanie: „Nie pytaj dlaczego, ale raczej w jakim celu”. Powiedział, że dokładnie przez tę sytuację Bóg wzywa mnie do wielkich rzeczy.
Ksiądz powiedział Vélezowi, że Bóg pisze prosto nawet krzywymi liniami i że może stać się narzędziem Pana. Potem przeczytał mu fragment Księgi Jeremiasza, w którym Bóg powołuje go, a ten się opiera. Bóg więc mówi: „Nie martw się, zrobię dla ciebie wszystko”. Vélez wspomina: “ta rozmowa głęboko mnie naznaczyła. Ten ksiądz stał się dla mnie jak ojciec”.
Alfar Antonio w końcu został katechetą, a następnie seminarzystą.
Dziś ten chłopiec, poczęty w okrutnych okolicznościach, jest szczęśliwym księdzem, który broni życia.
Czytaj także:
“Moja żona została zgwałcona. Aborcja nie wchodziła w grę”
Czytaj także:
Film, który zmienia życie. Od listopada „Nieplanowane” w polskich kinach
Czytaj także:
W trakcie aborcji stracił nogi. „Muszę żyć z wyborem kogoś innego”