Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wielu z nas nosi na szyi lub zwyczajnie ma zawsze przy sobie znany na całym świecie cudowny medalik. Zatroskane żony i matki wszywały niejednokrotnie medaliki w podszewki marynarek swoich mężów i synów: często polscy oficerowie nosili je w czasie II wojny światowej, zawierzając swoje życie Maryi.
Wielkimi orędownikami medalików byli m.in. św. Maksymilian Kolbe i Matka Teresa z Kalkuty. We wspomnieniach wielu osób, które osobiście spotykały się z misjonarką miłości pojawia się opowieść o tym, że otrzymywały „na drogę” cudowny medalik.
Niezwykłe jest to, że medalik z wizerunkiem Maryi noszą osoby wierzące: chrześcijanie, żydzi i muzułmanie. Zdarza się też, cytując słowa św. Maksymiliana, że też osoby niewierzące! Jaka jest historia i przesłanie medalika?
Zobaczcie nasz film o cudownym medaliku:
Według słów Katarzyny Labouré, nowicjuszki z Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, czyli popularnych szarytek, przy Rue de Bac, 27 listopada 1830 r. w czasie wieczornej medytacji ujrzała Najświętszą Dziewicę, skromnie i jednocześnie pięknie ubraną, której wiek określiła na ok. 40 lat.
Promienie wychodzące z drogocennych kamieni znajdujących się w pierścieniach na palcach Niepokalanej Dziewicy miały symbolizować łaski Boże. Jedne promienie na palcach Maryi były intensywniejsze, a inne mniej, w zależności od stopnia ufności, z jaką wierni modlą się:
„Promienie, które widzisz spływające z mych dłoni, są symbolem łask, jakie zlewam na tych, którzy mnie o nie proszą” – powiedziała Najświętsza Maryja Panna Katarzynie w czasie objawienia.
Według relacji dziewczyny kula symbolizująca ziemię, która na początku była w dłoniach Maryi, zniknęła, a Niepokalaną, która miała ręce zwrócone ku ziemi, otoczył pas, a na nim znajdował się napis w języku francuskim: „O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”.
Maryja zwróciła się do św. Katarzyny słowami: „Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru: wszyscy, którzy go będą nosić z ufnością, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli go będą nosili na szyi. Tych, którzy we mnie ufają, wieloma łaskami obdarzę”.
Katarzyna relacjonuje, że po tych słowach „obraz się obraca” i na drugiej stronie zobaczyła literę M z wyrastającym ze środka krzyżem, a poniżej monogram Serca Jezusa i Serca Maryi. Wizje powtórzyły się trzy razy, a objawienia Katarzyna powierzała swojemu kierownikowi duchowemu ks. Jean Marie Aladelowi.
Spowiednik jednak – obawiając się złudzenia co do przekazu objawień – odwlekał decyzję o wybiciu medalika. Zdecydował się w końcu powierzyć sprawę arcybiskupowi Paryża Hyacinthe Louis de Quelen i uzyskał zgodę od niego na wybicie pierwszych medalików w 1832 roku.
Kiedy przygotowywano się do wybicia pierwszych medalików, w Paryżu wybuchła epidemia cholery. Zaraza pustoszyła stolicę Francji przez kilka miesięcy. Siostry szarytki razem z Katarzyną Labouré (ogłoszoną później świętą) rozpoczęły rozdawanie medalików dla 1500 osób, w tym chorych dotkniętych zarazą. W krótkim czasie epidemia ustąpiła.
Później zaczęły się wydarzenia, które sprawiły, że w ciągu kilku lat cudowny medalik stał się znany na całym świecie.
Z przesłaniem medalika łączy się wiele niezwykłych historii, chociażby opowieść o Alfonsie Ratisbonne, który pochodził z zamożnej rodziny żydowskiej. Po studiach prawniczych w Paryżu pracował w banku należącym do jego rodziny. Był zdeklarowanym ateistą o niewzruszonych poglądach, pomimo tego, że jego starszy brat Theodore został katolikiem.
Alfons sporo podróżował, był na Bliskim Wschodzie. Kiedy odwiedził swoich znajomych w Rzymie, pod wpływem jednego z nich wszedł „na chwilę” do kościoła San Andrea delle Fratte, w którym niespodziewanie doznał łaski objawienia się Niepokalanej i według jego opisów była to postać z wizerunku na cudownym medaliku, który otrzymał wcześniej od przyjaciela.
Niezwykłe wydarzenie tak wpłynęło na Alfonsa, że dokonał konwersji: przyjął chrzest i został katolikiem. Wspólnie z bratem Theodorem założyli w 1843 zakon żeński Matki Bożej z Syjonu. Alfons cztery lata później wstąpił do jezuitów, jednakże później, za zgodą papieża Piusa IX, wystąpił z niego, aby całkowicie poświęcić się nowemu dziełu.
Ratisbonne przeniósł siostry z Paryża do Jerozolimy. Ze swojego majątku wybudował dla sióstr klasztor pw. św. Jana w Ein Karem (tutaj znajdował się dom rodzinny Jana Chrzciciela i jego rodziców Elżbiety i Zachariasza) wraz z kościołem i sierocińcem dla dziewcząt.
Udało się też stworzyć sierociniec dla chłopców i szkołę dla nich w Jerozolimie. Alfons Ratisbonne wraz z innymi współpracownikami do końca życia pracował i mieszkał w Ein Karem, pozostawiając po sobie wielkie dzieła – ślady zawierzenia się Niepokalanej „z promieniami łask” z cudownego medalika i podkreślając, że zewnętrzny kult jest wewnętrznym obrazem wiary, zaufania w Bożą Opatrzność, a także przemianę człowieka.