Fra’ Giacomo Dalla Torre del Tempio di Sanguinetto był człowiekiem o wielkiej duchowości i ludzkim cieple. Osobiście pomagał osobom w trudnej sytuacji, angażował się m.in. w akcje rozdawania posiłków dla bezdomnych, również wyrzutków społecznych śpiących na dworcu kolejowym Termini i Tiburtina w Rzymie. Humanizm i głębokie poświęcenie się dziełom charytatywnym inspirowało całe jego życie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W wieku 75 lat zmarł 29 kwietnia w Rzymie Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego Fra’ Giacomo Dalla Torre del Tempio di Sanguinetto – poinformował Dom generalny Zakonu. Dalla Torre objął urząd 80. Wielkiego Mistrza w maju 2018 r., po poważnym kryzysie we władzach zakonu. Zakon Maltański angażuje się w różnych krajach świata w pomoc w rozwoju oraz w klęskach żywiołowych.
Wcześniej Dalla Torre kierował pracami zakonu od kwietnia 2017 przez rok w charakterze tymczasowego namiestnika. Jego poprzednik, Wielki Mistrz Matthew Festing, zrezygnował z funkcji 24 stycznia 2017 r. na prośbę papieża Franciszka.
Czytaj także:
Gdy zaczepi Cię biedny, zapytaj go o imię. Rozmowa z Wielkim Szpitalnikiem Zakonu Maltańskiego
Pomoc innym – jego życiowa inspiracja
Od chwili wyboru Dalla Torre poświęcił się przede wszystkim wewnętrznym reformom w zakonie. Podkreślał potrzebę pogłębienia i odnowienia przesłania zawartego w haśle zakonu: „Obrona wiary oraz służba ubogim i cierpiącym” oraz rolę obecności zakonu w miejscach przeżywających kryzysy humanitarne. Z oficjalnych uroczystości zakonnych usunął stary ryt łaciński.
Jak wspomina go Jerzy Baehr, prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich:
Fra’ Giacomo Dalla Torre del Tempio di Sanguinetto był człowiekiem o wielkiej duchowości i ludzkim cieple, osobiście pomagał osobom w trudnej sytuacji, angażował się m.in. w akcje rozdawania posiłków dla bezdomnych, również wyrzutków społecznych śpiących na dworcu kolejowym Termini i Tiburtina w Rzymie. Humanizm i głębokie poświęcenie się dziełom charytatywnym inspirowało całe jego życie.
Urodzony w Rzymie 9 grudnia 1944 r. Dalla Torre został członkiem Zakonu Maltańskiego w 1985 roku, a w 1993 złożył śluby wieczyste. Ukończył studia z literaturoznawstwa, specjalizował się w archeologii chrześcijańskiej i historii sztuki, które później wykładał na Uniwersytecie La Sapienza, pracował też na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana. Od 1994 r. pełnił różne funkcje kierownicze w zakonie. Po śmierci Wielkiego Mistrza Andrew Bertiego w lutym 2008 r. przez miesiąc, przed wyborem Matthew Festinga, pełnił jego obowiązki. Podczas spotkania w Watykanie w czerwcu ub. roku papież Franciszek i Dalla Torre omawiali kryzys w Wenezueli, pomoc dla ludności Kolumbii oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Wśród tematów rozmowy były też aktualne cele humanitarne i dyplomatyczne zakonu.
Czytaj także:
Kim są współcześni templariusze? Legenda, upadek i reaktywacja zakonu
Zakon Maltański – historia
Zakon Maltański kontynuuje tradycje założonego w XI wieku, pierwszego chrześcijańskiego zakonu opiekującego się chorymi – Suwerennego Rycerskiego Zakon Szpitalników Świętego Jana z Jerozolimy, z Rodos i z Malty. Po reformacji zakon podzielił się na katolickich maltańczyków i ewangelickich joannitów.
Jako zakon katolicki Suwerenny Zakon Maltański jest podległy Stolicy Apostolskiej, jednocześnie politycznie jest podmiotem prawa międzynarodowego. Ten status pozwala mu na utrzymywania kontaktów na płaszczyźnie politycznej i dyplomatycznej i daje możliwość szczególnej niezależności w konfliktach. Zakon Maltański utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 107 państwami.
Zakon liczy 13 500 członków – kobiet i mężczyzn – oraz ok. 120 000 współpracujących wolontariuszy i pracowników etatowych. Są oni zaangażowani w pomoc humanitarną oraz pomoc ofiarom klęsk żywiołowych, pracują także w sektorze zdrowia. Zakon jest obecny w 120 krajach, realizując w nich ponad dwa tysiące projektów w dziedzinie społeczno-medycznej. Jak podkreślają jego członkowie, nigdy nie prowadził działalności na tak wielką skalę. Benedykt XVI nazwał to „armią miłości”.
Czytaj także:
Lizbona pierwszą stolicą bez głodu i marnowania jedzenia?