Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Moje pierwsze dziecko nauczyło mnie tak wielu rzeczy od pierwszego dnia, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Kochać mimo dyskomfortu
Byłam zaskoczona i przytłoczona ogromnym rollercoasterem emocji, nieprzewidywalnymi wymiotami i ciągłymi nudnościami, które ustąpiły dopiero na miesiąc przed terminem porodu. Ten cały czas ciąży nauczył mnie kochać pomimo dyskomfortu.
Potem moje dziecko uczyło mnie tego także po narodzinach. Nauczyło mnie, że miłość nie oznacza gęsiej skórki ani motyli. Oznacza to pojawienie się i opiekę nad kimś, nawet jeśli nie masz takiego emocjonalnego połączenia z tą osoboą, jakiego się spodziewałaś. Może to nadejść z czasem (zwłaszcza gdy znajdziesz dobre rozwiązania na depresję poporodową), ale dopóki nie nadejdzie, twoja miłość do dziecka jest tak samo wielka w dniu, kiedy tę miłość czujesz, jak i w dni, kiedy nic nie czujesz.
Kochać mimo strachu i straty
Moje drugie, trzecie i czwarte dziecko nie żyło dłużej niż kilka tygodni, zanim poroniłam, ale bycie w ciąży z nimi nauczyło mnie kochać w obliczu strachu i straty. Dowiedziałam się, że warto dbać o każde dziecko i świętować jego życie, nawet jeśli nigdy nie będę mogła ich trzymać w ramionach ani patrzeć, jak dorastają. Mój syn też mi w tym pomaga. Pamięta o nich w najbardziej nieoczekiwanych momentach i opowiada, jak pewnego dnia ich spotkamy.
Kochać w radości i zadziwieniu
Moje obecne dziecko, które w tej chwili bezpiecznie żyje we mnie, nauczyło mnie radości i zadziwienia. Każdego dnia, gdy jestem jeszcze w ciąży, podziwiam każde kopnięcie i poruszenie we mnie. Myślałam, że nie ma nic potężniejszego niż moje zdumienie pierwszą ciążą z moim żyjącym synem, ale moje zdumienie pięknem życia z tym dzieckiem znacznie to przewyższyło.
Kiedy dorastam, gdy zdaję sobie sprawę, jak mało kontroluję w życiu, z kolei rośnie moje uznanie dla tego nowego życia. Dlaczego zostałam pobłogosławiona tym dzieckiem? Nie wiem, ale jestem bardzo wdzięczna.
Kochać innych ludzi
Teraz muszę po prostu rozszerzyć te lekcje, których nauczyłam się od moich dzieci, na wszystkich, których spotykam. Czy mogę kochać innych ludzi w moim życiu pomimo dyskomfortu, jaki powodują, a nawet jeśli nie czuję z nimi żadnej więzi emocjonalnej? Czy mogę kochać ludzi, o których wiem, że wkrótce mogę ich stracić? Czy mogę patrzeć na ludzi, których spotykam, z podziwem dla piękna ich życia, podziwiając z wdzięcznością, że istnieją?
Te lekcje są dużo łatwiejsze do nauczenia się i życia z tymi, których pomogłaś stworzyć i nosisz w sobie. Ale wiem, że jestem powołana, by kochać więcej niż tylko własne ciało i krew. Kochać bliźniego tak, jak siebie kocham… .To jest wezwanie.
Oznacza to kochanie ludzi, którzy mnie skrzywdzili lub zdenerwowali w przeszłości. Oznacza to traktowanie znajomego, przyjaciela, nieznajomego, na którego właśnie spojrzałam, z szacunkiem i godnością w dni, kiedy nic nie idzie dobrze, a ja jestem zestresowana i zirytowana. Czy poczuję, że kocham tych ludzi? Prawdopodobnie nie. Ale nie o to chodzi.
A co z ludźmi, których znam, którzy są bliscy śmierci? Albo osoby, które są bliskie wyprowadzenia się z mojego życia? Czy mogę je aktywnie kochać, zamiast wybierać łatwą drogę, która pozwoli im się wymknąć? A co z ludźmi, z którymi się nie zgadzam? Ludźmi, którzy wydaje się, że przeszkadzają mi lub udaremniają moje plany? Czy rozpoznaję piękno ich życia? Cudowny fakt, że żyją i są obecni na tym świecie?
Mam przed sobą długą drogę. Ale teraz - kiedy świat wydaje się zapadać - jest idealny czas, aby dalej starać się kochać.