separateurCreated with Sketch.

Małgorzata Kożuchowska wspomina ks. Pawlukiewicza: „Mówił tak, że przemieniał serca”

MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 23.11.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zdaniem Małgorzaty Kożuchowskiej gdyby ks. Pawlukiewicz mógł powiedzieć jeszcze jedno kazanie, to powiedziałby, żebyśmy „mieli jaja, żebyśmy się nie chowali pod korcem, ale żebyśmy z dumą mówili, że jesteśmy wierzący”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Zdaniem Małgorzaty Kożuchowskiej gdyby ks. Pawlukiewicz mógł powiedzieć jeszcze jedno kazanie, to powiedziałby, żebyśmy „mieli jaja, żebyśmy się nie chowali pod korcem, ale żebyśmy z dumą mówili, że jesteśmy wierzący”.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kożuchowska o ks. Pawlukiewiczu

„Jestem tą szczęściarą, której ks. Pawlukiewicz udzielał ślubu” – powiedziała Małgorzata Kożuchowska, wspominając zmarłego w marcu 2020 r. kapłana. Przyznała, że choć nie znała księdza prywatnie, dla niej i dla jej męża był on bardzo ważną osobą.

„Był kimś niezwykłym, pomimo swojej ludzkiej zwykłości. Był obdarzony charyzmą i talentem. Był przenikliwy i bezkompromisowy w swoim myśleniu. Myślę, że wielu ludzi zawdzięcza mu zmianę swojego życia. Potrafił mówić tak prosto i tak głęboko, że przemieniał ludzkie serca” – powiedziała aktorka w wywiadzie dla RTCK.

Kożuchowska znała księdza Pawlukiewicza głównie z radiowych audycji, których słuchała w samochodzie późnymi wieczorami, wracając po spektaklach do domu, i z niedzielnych mszy odprawianych w warszawskim kościele św. Anny. Kiedy zastanawiała się z wówczas jeszcze przyszłym mężem, który ksiądz mógłby pobłogosławić ich ślub, ich myśli od razu pobiegły w stronę ks. Pawlukiewicza.

Ksiądz z charyzmą

„Chcieliśmy z mężem żeby ta uroczystość była niezwykła i dotykająca też dla tych wszystkich, których zaprosiliśmy na to święto. Wiedzieliśmy, że chcemy, żeby oni też skorzystali, żeby to nie była formalność, ale rodzaj duchowego przeżycia. Niedługo się zastanawialiśmy nad tym, kto ma taką charyzmę i osobowość, żeby niezależnie od stanu ducha trafił do tych, którzy go słuchają. Ideałem, wymarzonym księdzem, który mógłby nam udzielić ślubu i wygłosić homilię był ks. Pawlukiewicz” – powiedziała.

Przyznała, że podczas rozmowy w zakrystii ks. Pawlukiewicz zaskoczył ją swoim sposobem bycia. „Wydawało mi się, że jest ekstrawertykiem, a okazało się, że nie, że jest introwertyczny, patrzył na nas wnikliwie, ale nie wahał się długo, powiedział, że tak, że udzieli nam ślubu. Nie wiedział, że jestem aktorką, nie rozpoznał mnie”.

Wspominając swój ślub, aktorka powiedziała, że żałuje jedynie tego, że nie było na nim kamer i że dziś nie może odtworzyć pięknej, prostej, dotykającej homilii ks. Pawlukiewicza. „Nawet moi znajomi, którzy są nastawieni sceptycznie do Kościoła, mówili, że było coś w tym ślubie metafizycznego, że oni to przeżyli” – wyznała.

Bądźmy dumni z naszej wiary

Jak ks. Piotr wpłynął na jej życie? Kożuchowska powiedziała, że dzięki niemu nauczyła się „iść na starcie z Bogiem”. „Jeśli masz trudne sytuacje w życiu, problemy i zaczynasz mieć pretensje do Pana Boga, to nie klep regułek. To jest ta Osoba, której możesz to wszystko tak po ludzku wywalić – to coś w mojej głowie zmieniło, że Bóg jest tym, któremu na mnie zależy i który czeka na to, żebym ja była szczera i odważna, żebym nie udawała kogoś przed Nim”.

Dodała, że nie jest jeszcze pogodzona ze śmiercią ks. Pawlukiewicza, ale wierzy, że Pan Bóg wiedział, co robi i że zrobił to z miłości do nas, a nie po złości.

Zdaniem Małgorzaty Kożuchowskiej gdyby ks. Pawlukiewicz mógł powiedzieć jeszcze jedno kazanie, to powiedziałby, żebyśmy „mieli jaja, żebyśmy się nie chowali pod korcem, ale żebyśmy z dumą mówili, że jesteśmy wierzący”.


MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA
Czytaj także:
Małgorzata Kożuchowska wspomina ks. Pawlukiewicza: “Nieźle mnie załatwiłaś, Małgosiu!”


PIOTR PAWLUKIEWICZ
Czytaj także:
Te słowa ks. Pawlukiewicza zapamiętamy na długo. Drogowskazy i pocieszenie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.