Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Masz problemy z poranną modlitwą? Chciałbyś, ale nie wiesz jak? Zbyt łatwo się rozpraszasz? Nie jesteś pewien, jak powinna wyglądać taka modlitwa? Może przyda ci się poniższy plan.
Znak krzyża [5 sekund]
Spróbuj wyrobić sobie zwyczaj zaczynania od niego dnia. Kiedy tylko zadzwoni budzik, jeszcze zanim wstaniesz, zrób znak krzyża. Taki zwyczaj miał św. Filip Neri. Budził się, siadał na łóżku i zamaszystym gestem czynił znak krzyża, mówiąc: „Panie, nie ufaj Filipowi!”. Co znaczyło: strzeż mnie, chroń, prowadź, bo bez Ciebie na pewno dziś pobłądzę i zginę.
Kiedy będziesz zaczynał już właściwą modlitwę, uczyń znak krzyża jeszcze raz. Duży, wyraźny, obejmujący cię całego. Zrób go uważnie, by już sam ten gest był modlitwą wyrażającą twoje pragnienie przynależenia do Boga, ale też radość i pewność tej przynależności.
Podziękuj i błogosław [około 2 minut]
Krótko, zwięźle, hasłowo podziękuj Bogu za to, co masz, z czym się obudziłeś: za życie; jako takie zdrowie; siły, które pozwoliły ci wstać z łóżka; bliskich tuż obok albo trochę dalej, ale nadal bliskich; dach nad głową; jedzenie w lodówce; pieniądze w portfelu i na koncie; pracę, do której idziesz; przespaną noc…
Podziękuj i błogosław Boga za to, co przyniesie ten dzień – cokolwiek to będzie (nawet jeśli nie masz dobrych przeczuć). „Boże, bądź błogosławiony we wszystkim, co ten dzień przyniesie! Bądź uwielbiony we wszystkim, co mnie spotka! Cokolwiek się wydarzy, Ty bądź pochwalony”.
Bogu powiedz i Boga proś [około 4 minut]
Powiedz Bogu krótko, co dziś przed Tobą: czego się spodziewasz, czego obawiasz, co planujesz, na co masz nadzieję. Powiedz Mu, co cię boli (na ciele i duszy), co cię złości, a na co się cieszysz.
Zawierz Bogu – przynajmniej ogólnie – ludzi, których dzisiaj spodziewasz się spotkać. Zwłaszcza tych, którzy w jakiś sposób są dla ciebie trudni, ale i tych, którzy w twoim sercu zajmują szczególnie ważne miejsce.
Jeśli czegoś potrzebujesz – proś. Proś konkretnie, bez owijania w bawełnę. Oto przykład. Jeśli uważasz, że brakuje ci pieniędzy, powiedz Bogu wprost: „Boże, Ojcze, potrzebuję trzech stów na to lub tamto. Daj mi je, proszę. Zrób tak, żebym je zdobył, zarobił, pokaż mi, jak to zrobić”. Nie wstydź się swoich próśb i pragnień. Jeśli nie są dla ciebie dobre, Bóg znajdzie sposób, by ci to pokazać. Odsłonięcie ich w modlitwie może znacznie przyspieszyć ten proces.
Na koniec tych próśb zatrzymaj się na moment, weź głęboki oddech i na poważnie powiedz Bogu (najlepiej na głos): „Bądź wola Twoja”.
Zdrowaś, Maryjo… [około 20 sekund]
Oddałeś się właśnie pod opiekę Maryi, uwielbiłeś Jezusa, poprosiłeś ją o wstawiennictwo i o dobrą śmierć, gdyby dzisiaj miała nastąpić. W 20 sekund. Nieźle!
Jeśli masz czas: Słowo Boże
Jeśli teraz nie masz czasu, to zrób to… wcześniej (na przykład przy wieczornej modlitwie poprzedniego dnia wsłuchaj się w Słowo na ten następny).
Najlepiej czytanie, psalm albo Ewangelia z dnia (każde zajmie ci pewnie około 2 minut). Ewentualnie kolejny fragment, który wypada z twojej osobistej ciągłej, codziennej lektury Pisma Świętego. Raczej unikaj wybierania na chybił-trafił. To nie loteria ani ciasteczka z wróżbami.
Masz jeszcze czas na rozważanie? To rozważaj. Nie masz? Wróć do Słowa później. Ale daj je sobie usłyszeć. Choćby w minimalnej dawce. Powiedz temu Słowu Boga: Amen, choćbyś go do końca nie rozumiał w tej chwili.
Byłoby doskonale, gdybyś z tej lektury zapamiętał choćby pół zdania, które będziesz sobie powtarzał w ciągu dnia (można je na przykład zapisać w telefonie albo na karteczce, co w sumie zajmie coś około 1 minuty).
Ojcze nasz [około 30 sekund]
Tylko powoli. Jeśli miałbyś w tej modlitwie tylko jedno zrobić naprawdę uważnie, niech to będzie właśnie Modlitwa Pańska. Modlitwa, którą modlisz się z Jezusem, bo to On cię jej uczy, w nią wprowadza i ją umożliwia.
Amen? Amen!
W wersji minimum wychodzi 10 minut. Do wytrzymania. Od biedy można się zwlec te 10 minut wcześniej.
BONUS
Modlitwa zawierzenia autorstwa Jana Pawła I:
Panie, bądź zawsze blisko mnie i trzymaj swoją rękę na mojej głowie. Ale spraw także, bym ja trzymał głowę pod Twoją ręką. Przyjmij mnie takiego, jaki jestem: z moimi wadami, z moimi grzechami. Ale spraw, bym stał się taki, jak Ty pragniesz. I jakim ja także pragnę być. Amen.
PRO TIP
Ucz się na pamięć psalmów i odmawiaj je w głowie albo na głos (albo w ogóle śpiewaj!) biorąc prysznic, ubierając się i szykując kawę.