Kiedy został zniszczony ich klasztor, zabrały się za odbudowę. Kolejna katastrofa bynajmniej ich nie powstrzymała.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W zrujnowanym kościele San Damiano w pobliżu Asyżu św. Franciszek usłyszał od Chrystusa przybitego do krucyfiksu takie oto słowa: „Franciszku, Franciszku, idź i odbuduj mój dom, który jak widzisz, popada w ruinę”. Wróciwszy do domu, natychmiast sprzedał sukno z magazynu ojca, aby odbudować kościół.
Jakieś osiem wieków później naśladowcy św. Franciszka słyszą te same słowa i odbudowują kościół, tym razem z powodu trzęsień ziemi.
Czytaj także:
„3 godziny spania i na oddział”. Tak siostry franciszkanki służyły chorym na COVID-19
Trzęsienie ziemi
Pierwsze trzęsienie miało miejsce o 3.40 rano 24 sierpnia 2016 roku. Odczuwalne było na całym Półwyspie Apenińskim, od Adriatyku po Morza Tyrreńskie.
Wstrząsy miały siłę 6,1 stopnia w skali Richtera. Choć epicentrum znajdowało się w pobliżu Rieti, geograficznego centrum Włoch, zniszczenia objęły cztery regiony: Umbrię, Lazio, Abruzję i Marche. Media doniosły o licznych ofiarach w ludziach i poważnych zniszczeniach mienia.
Wkrótce obrazy miast zrównanych z ziemią pokazała telewizja i media społecznościowe. Niesłyszane wcześniej nazwy górskich wiosek nagle stały się aż nadto dobrze znane: Amatrice, Accumoli czy Pescara del Tronto.
Początkowo informowano, że trzęsienie ziemi zabiło dwoje ludzi. Późniejsze komunikaty mówiły o sześciu ofiarach, następne o dwudziestu. Po zakończeniu działań ratunkowych ustalono, że wstrząsów nie przeżyło 299 ludzi. Obrażenia odniosło 365 osób, a ok. 2100 straciło dach nad głową. To była prawdziwa tragedia narodowa.
Kiedy życie powoli zaczęło wracać do normy, w niedzielny poranek 30 października, o godzinie 7.30, ziemia zatrzęsła się po raz drugi. Drugi wstrząs był silniejszy, miał 6,6 stopnia w skali Richtera, a jego epicentrum znajdowało się w pobliżu Norcii. Dzięki Bogu nie było ofiar śmiertelnych, jako że wcześniejsze zniszczenia w tym rejonie zmusiły mieszkańców do przebywania poza domem. Jednakże drugie trzęsienie spowodowało, że setki ludzi straciło swoje domy.
Noclegi osobom poszkodowanym przez trzęsienie ziemi (po włosku terremotati) zaoferowały hotele w całych Włoszech. Ból malujący się na twarzach poszkodowanych dobitnie świadczył o tym, przez co przeszli, tracąc domy, miejsca pracy i całe społeczności.
Pierwsze trzęsienie rujnuje klasztor klarysek
Zakony i zgromadzenia zostały dotknięte przez obie katastrofy. Wstrząsy sejsmiczne z 1997 roku zniszczyły klasztor sióstr klarysek w Camerino. Wszystkie mieszkające w nim cztery zakonnice zostały zmuszone do tymczasowej zmiany miejsca zamieszkania, przeprowadzając się do klasztoru siostrzanego w nieodległym San Severino.
W 2004 roku siostry powróciły do Camerino, aby odbudować swój klasztor, który założony został przez bł. Kamilę Baptystę Varano, klaryskę z okresu renesansu. Na początku XX wieku odbywał się akurat jej proces kanonizacyjny.
Po sześciu latach zbierania funduszy i odbudowy siostry cieszyły się ponowną konsekracją świątyni. Miało to miejsce w 2010 roku, tym samym, w którym bł. s. Kamila Baptysta Varano została kanonizowana przez Ojca Świętego Benedykta XVI.
Czytaj także:
Siostra Caroline. Zmarła kilka godzin po odnowieniu ślubów zakonnych
Klasztor klarysek ponownie zniszczony
Sześć lat później trzęsienia ziemi spowodowały jeszcze większe spustoszenia, a zakonnice ponownie musiały przenieść się do San Severino.
Jednakże tamten klasztor, zwłaszcza refektarz, także ucierpiał w wyniku wstrząsów. Na szczęście nie stwierdzono katastrofy budowlanej i obiektu nie zamknięto.
26 sióstr mogło pozostać w San Severino, jednak klaryski musiały przenieść się do domu gościnnego i do rozmównicy. Z konieczności nowe cele były dwuosobowe. I choć zakonnice były wdzięczne, gdyż żadna z nich nie odniosła obrażeń, ich codzienne życie mocno skomplikowało się.
Chociaż zakonnice opierają swoje życie na ubóstwie, ich wiara nie wyeliminowała obaw o przyszłość. Podobnie jak świeccy, również siostry były zmuszone do zastanowienia się nad cierpieniem, na które nie ma łatwych odpowiedzi.
Moc wiary
Po długich miesiącach takiego życia, przechodzących w lata, klaryski siostry wielokrotnie zastanawiały się nad pytaniem postawionym w Księdze Ezechiela: „czy kości te powrócą znowu do życia?” (Ez 37, 3). Siostry nie miały pewności, czy do miasteczek Camerino i San Severino w ogóle powróci życie.
Ostatecznie odpowiedź dała ta sama Księga Ezechiela. Słowem kluczem było słowo „duch”:
Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – wyrocznia Pana Boga (37, 14).
Klaryski z Camerino podjęły działania z wiarą i determinacją. Udało im się zebrać pieniądze na wybudowanie małego drewnianego kościoła i klasztoru na dziedzińcu swojej starej siedziby. Budowle konsekrowano w 2018 r. Siostry powróciły do macierzystego klasztoru i podjęły życie zakonne. Co ciekawe, klaryski pozostają do tej pory jedyną wspólnotą w Camerino, która powróciła do miasteczka prowadzić życie zakonne.
Z kolei klaryski z San Severino odbudowały nowicjat. Więcej miejsca dało zakonnicom możliwość powrotu do wcześniejszego trybu życia. Opatrzność chciała, że tuż po ponownym otwarciu nowicjatu klarysek pierwsze śluby czasowe złożyły dwie nowicjuszki.
Mimo wszystko emanują radością
Pomimo wszystkich przeciwności klaryski jak zawsze emanują radością. Są promieniem wiary i nadziei dla całej lokalnej społeczności, realizując na co dzień słowa swojej założycielki, św. Klary:
Sam bowiem Pan postawił nas jako wzór i zwierciadło na przykład nie tylko dla innych, lecz również dla naszych sióstr, które powołał do naszego życia. Aby i one były zwierciadłem i przykładem dla ludzi żyjących w świecie.
Skoro więc Pan powołał nas do tak wielkiego zadania, aby z nas mogły brać wzór te, które są dla innych przykładem i zwierciadłem, powinnyśmy szczególnie błogosławić i chwalić Pana i umacniać się w Panu, by czynić dobrze. Dlatego, jeśli będziemy żyć według tej reguły, zostawimy innym szlachetny przykład i przez krótki trud zdobędziemy nagrodę wiecznego szczęścia. (Testament 19-23)
Zobaczcie zdjęcia zniszczeń oraz sióstr:
Czytaj także:
Zaskakująca droga dziewczyny z pokolenia milenialsów: od studiów z biznesu do ślubów zakonnych