Każde królestwo ma swój język. Królestwo Boże również. Nowe słownictwo, gramatyka i praktyka – z tym wszystkim trzeba się zmierzyć, by posługiwać się na co dzień językiem Ewangelii.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nie tak będzie między wami
Kiedy uczniowie ścigają się, kto z nich jest największy, Jezus mówi: nie tak będzie między wami w królestwie Bożym (Mk 10, 43). Ono jest marzeniem Boga, naszą nową Ziemią Obiecaną.
Gdy jedziemy do innego kraju, zwłaszcza pierwszy raz, łatwo odczuwamy obcość. Inny język, inna kultura – wszystko dla nas staje się nowe. Dzieje się tak, bo przekroczyliśmy granicę. Gdy tylko wrócimy do domu, wszystko będzie jak dawniej.
Czytaj także:
Uczyń swoją miłość konkretną! Trzy rady św. Klary
W przypadku królestwa Bożego ta granica nie jest fizyczna. Nie ma słupków granicznych ani służb celnych. Granica królestwa Bożego jest w nas i pomiędzy nami. „Królestwo Boże pośród was jest” – mówił Jezus (Łk 17, 21).
Gdy rezygnujemy z przemocy i zaczynamy kochać – wówczas przekraczamy granicę królestwa Bożego. Nawet wówczas jednak łatwo czuć się obco i nie u siebie. Podobnie jak z podróżą zagraniczną, tym co najbardziej oswaja nas z nowością królestwa Bożego jest nauka języka.
Gramatyka
Każdy język obcy ma gramatykę, bez której trudno jest zbudować zdanie. W przypadku królestwa Bożego taką gramatykę tworzy Osiem Błogosławieństw i Kazanie na Górze. Ono zmienia nasze myślenie.
Jezus mówi: „Słyszeliście, że kiedyś powiedziano… A Ja wam powiadam…” (Mt 5, 21). Ucząc się Kazania na Górze, zastępujemy dotychczasową gramatykę, którą „kiedyś nam powiedziano”, na gramatykę, której uczy Jezus.
„Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni, którzy się smucą, błogosławieni cisi, błogosławieni jesteście gdy prześladują was…” (Mt 5, 3-11). Jezus zaprasza nas do całkowitej zmiany sposobu myślenia.
Dostrzegamy wówczas, jakie mamy „struktury gramatyczne” posiadania, pożądania, zatroskania, odwetu, wrogości, życia na pokaz. Jezus mówi: to jest twój dotychczasowy język. A teraz nauczę cię zupełnie nowego języka, którego podstawową gramatyką jest miłosierdzie, szerzenie pokoju, czystość i sprawiedliwość.
Tutaj również konieczna jest motywacja czy – mówiąc językiem Błogosławieństw – „pragnienie”.
Słownictwo
Podstawowym słowem języka królestwa Bożego jest Jezus – prawdziwe Słowo. Zgodnie z odwiecznym planem miłości Ojciec posłał swojego Syna, aby dać nam życie. Wielu chrześcijan praktykuje codziennie modlitwę Jezusową, powtarzając przez dłuższy czas Jego imię. Mnisi na Wschodzie powtarzają je często przez cały dzień.
W tym języku miłości kluczowym słownictwem są słowa wypowiadane przez Jezusa. Bibliści określają je jako „źródło Q”, które jak niektórzy przypuszczają było podstawą dla Ewangelii Mateusza i Łukasza. „Bo kto chce ocalić swoje życie… Gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy… Nie twierdzę, że aż siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem…”.
Czytaj także:
Ks. Krzysztof Grzywocz: Bóg nie opuszcza ludzi mocno zranionych
Słówek uczymy się na pamięć, to zawsze najbardziej wymagające w nauce języka. Podobnie jest z Ewangelią. Powtarzanie pojedynczych wypowiedzi Jezusa czy całych fragmentów sprawia, że Ewangelia staje się naszym oddechem.
W codziennych sytuacjach te „słówka”, czyli wypowiedzi Jezusa i inne frazy ewangeliczne, same przychodzą nam na myśl. Wówczas możemy swobodnie mówić językiem Ewangelii.
Praktyka
Najciekawszym elementem jest – jak zawsze – praktyka. Dopóki nie zaczniemy praktykować, będziemy tylko teoretykami zajmującymi się Ewangelią. Każdy dzień przynosi mnóstwo sytuacji, które dają okazję do praktyki. Ktoś nas zirytuje, coś nam dolega, zakochamy się, nie wiemy, po co pościć, martwimy się o to, co będzie jutro itp.
Szczególnie pomocny w praktyce jest 25. rozdział Ewangelii wg św. Mateusza. Tam Jezus mówi: „byłem głodny, byłem spragniony, byłem przybyszem, byłem nagi, byłem chory, byłem w więzieniu…” (Mt 25, 35-36). Wówczas Osiem Błogosławieństw i Kazanie na Górze stają się rzeczywistością, wcześniej nauczone słowa stają się ciałem.
Niektórzy w nauce języków posiłkują się „fiszkami”, na których zapisane są słowa, z którymi mamy kłopot, których nie potrafimy zapamiętać. Ze względu na to, że nasza kultura jest bardzo rozpędzona i konsumpcyjna, w praktyce pomocne są fiszki z dwoma słówkami: ubóstwo i pokora.
Miłość językiem Ewangelii
Językiem ojczystym Boga jest miłość. W języku Ewangelii chodzi tylko o miłość.
Cała gramatyka, słownictwo i praktyka mają źródło w jedynym Słowie, które jest Miłością. W tym języku trudno być ekspertem czy profesorem. Raczej uczymy się jak dzieci, ciągle zaczynając od nowa.
Czytaj także:
Kompleks Boga. Zaburzenie, na które cierpi szatan i niektórzy ludzie