separateurCreated with Sketch.

Baner proboszcza na kościele: Nie zaglądam innym do portfela, łóżka i sumienia…

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Łukasz Kobeszko - 21.08.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Treść banera brzmi: „Zasadę mam prostą. Nie zaglądam innym do portfela, łóżka i sumienia!!! Patrzę i zaglądam za to w swoje odbicie w lustrze z nadzieją, że zobaczę człowieka. Nie świnię. Zrozum. Kochaj. Szanuj. I ja się pod tym podpisuję. Ks. Proboszcz”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Baner na kościele

Pierwsze zdjęcia baneru na świątyni polskokatolickiej w Gdańsku pojawiły się na portalach społecznościowych pod koniec 2020 roku. Przedstawiały fotografię dużej, fioletowej tablicy z zapisanymi białą czcionką zdaniami:

Zasadę mam prostą. Nie zaglądam innym do portfela, łóżka i sumienia!!! Patrzę i zaglądam za to w swoje odbicie w lustrze z nadzieją, że zobaczę człowieka. Nie świnię. Zrozum. Kochaj. Szanuj. I ja się pod tym podpisuję. Ks. Proboszcz.

Od tego czasu zdjęcie stało się wiralem i memem, wielokrotnie reprodukowanym i udostępnianym. Reakcje były różne, od entuzjastycznej akceptacji, po krytykę zbyt liberalnej (zdaniem niektórych internautów) deklaracji duchownego. I jak to zazwyczaj bywa w podobnych przypadkach, sporo dzielących się w sieci tą fotografią nie znało bliżej kontekstu, miejsca, ani celu wywieszenia baneru. Warto je przypomnieć.

Kim są polskokatolicy?

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że wbrew różnym nieścisłym informacjom proboszcz, który wywiesił hasło i kościół, którym się opiekuje nie należą do Kościoła rzymskokatolickiego. Parafia Bożego Ciała w Gdańsku przy ulicy 3 Maja jest świątynią Kościoła Polskokatolickiego w RP.

Należy on do nurtu Kościołów starokatolickich, powstałych w XIX wieku w wyniku niezgody części teologów i duchownych wobec niektórych postanowień Soboru Watykańskiego I. Sprzeciw ów dotyczył głównie konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus. Proklamowała ona dogmat o uniwersalnym prymacie jurysdykcyjnym papieża i jego nieomylności, gdy uroczyście naucza w imieniu całego Kościoła w sprawach wiary i moralności.

W ramach ruchu starokatolickiego powstał szereg autonomicznych Kościołów, które sukcesję biskupią uzyskały od Kościoła Utrechtu. Utworzono go w XVIII wieku w Niderlandach, po konflikcie części tamtejszej hierarchii rzymskokatolickiej z papieżem. Korzenie należącego do tej tradycji Kościoła Polskokatolickiego tkwią w polskich środowiskach emigranckich w USA, w szczególności w Scranton, Buffalo i Chicago.

Polski Narodowy Kościół Katolicki

Polscy wierni domagający się większego respektowania naszych tradycji narodowych i kościelnych przez lokalnych biskupów amerykańskich popadli z nimi w konflikt i założyli własne, niezależne parafie. Wypowiedziały one posłuszeństwo Rzymowi, tworząc Polski Narodowy Kościół Katolicki (PNKK). Polskokatolicy wprowadzili do liturgii w miejsce obowiązującej wtedy łaciny język polski.

Na czele PNKK stanął urodzony pod Chrzanowem ks. Franciszek Hodur, początkowo kapłan rzymskokatolickiej diecezji krakowskiej, który pod koniec XIX wieku emigrował za ocean i związał się z niezależną parafią w Scranton. Został on później pierwszym biskupem PNKK.

Dzisiejszy Kościół Polskokatolicki działający w Polsce odwołuje się do tradycji bp. Hodura i ruchu ze Scranton, jednocześnie będąc członkiem Unii Utrechckiej, skupiającej większość Kościołów starokatolickich.

Kościół ten przyjmuje katolickie nauczanie dogmatyczne obowiązujące do czasów Soboru Watykańskiego I, a więc odrzuca dogmaty o nieomylności uroczystego nauczania papieskiego w sprawach wiary i moralności oraz o Wniebowzięciu NMP. Jego liturgia jest bardzo podobna do liturgii sprawowanej powszechnie w Kościele rzymskokatolickim.

Polskokatolocka parafia w Gdańsku

Według oficjalnych danych zamieszczonych w Małym Roczniku Statystycznym Polski GUS z 2020 roku liczy on w całym kraju ponad 18 tys. wiernych, ma 79 księży i 71 parafii, skupionych w 3 diecezjach.

Parafia w Gdańsku znajduje się w kilkusetletniej świątyni należącej pierwotnie do Kościoła katolickiego, a następnie, do zakończenia II wojny światowej do Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Zrzesza około 300 wiernych i należy do diecezji warszawskiej, na której czele stoi ogólnopolski zwierzchnik Kościoła, bp Wiktor Wysoczański.

Polskokatolicy są aktywnymi uczestnikami ruchu ekumenicznego, a w 2000 roku podpisali wspólną deklarację Kościołów wchodzących w skład Polskiej Rady Ekumenicznej oraz Kościoła katolickiego w sprawie wzajemnego uznania sakramentu chrztu.

Chciał zachęcić do debaty

Ks. Rafał Michalak, proboszcz gdańskiej parafii polskokatolickiej i doktor ze specjalizacji historii Kościoła na CHAT w Warszawie wyjaśnił w rozmowie z portalem „Trójmiasto” (wydanie z 3 grudnia 2020 r.), że hasło na charakterystycznym banerze nie jest jego autorstwa. Po prostu znalazł je na jednej ze stron internetowych. Słowa spodobały mu się, i jak przyznał – nie uważa, aby głosiły one coś kontrowersyjnego i szokującego.

Niemniej, baner został wywieszony w gorącym okresie na przełomie października i listopada 2020 roku. Trwały wówczas demonstracje po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niezgodności z Konstytucją aborcji z powodów schorzeń w fazie życia płodowego.

W niektórych miejscach doszło do prób dewastacji świątyń i umieszczania na nich haseł popierających Ogólnopolski Strajk Kobiet, organizatora protestów.

Proboszcz tłumaczy

Duchowny podkreśla jednak, że nie jest zwolennikiem aborcji ani nie zajmuje stanowiska w kwestii jej ewentualnej liberalizacji lub całkowitego zakazu. Jest również przeciwny aktom wandalizmu wobec kościołów jakichkolwiek wyznań lub przerywaniu liturgii happeningami.

Tym, co dodatkowo mnie zmotywowało do podzielenia się tym cytatem, był przypadek dziewczyny, która podczas protestów Strajku Kobiet weszła do jednego z kościołów rzymskokatolickich, aby wygłosić swoje poglądy. Natychmiast pojawiły się głosy, że to skandal i hańba. Ona natomiast powiedziała bardzo mądrze: «Jeżeli ktoś wchodzi w moje życie z butami, to musi się liczyć z rewizytą»”.

Tak tłumaczył we wspominanym wywiadzie swój pomysł ks. Michalak. Zwrócił przy tym uwagę, że nie boi się dyskusji z każdym, kto publicznie wygłasza swoje poglądy. Zaznaczył jednak, że ma prawo polemizować z tymi poglądami. A wszelka dyskusja, zwłaszcza na tak ważne problemy życia społecznego, powinna się toczyć w ramach kultury demokratycznej i bez agresji.

Gdański proboszcz polskokatolicki przyznaje równocześnie, że krytycznie odnosi się, jak sam to określił w rozmowie z portalem „Trójmiasto”, do „ingerencji Kościoła rzymskokatolickiego w każdą dziedzinę życia”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.