Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Francuska para wybrała się na wakacje, na które zabrała również swojego ukochanego psa Pablo. Niestety, piękny, wakacyjny czas zmienił się w wielkie zmartwienie... Pablo nagle przepadł w drodze powrotnej z Włoch, w Alpach Sabaudzkich i wszelki ślad po nim zaginął.
Zrozpaczeni właściciele zaczęli go szukać i na kilka dni pozostali na miejscu licząc, że ich pies w końcu się pojawi. Pablo jednak nie wracał, a oni zaczynali już tracić wszelką nadzieję.
Lecz wtedy nastąpił zwrot akcji. Piesek w końcu się odnalazł, tyle, że… 380 km dalej. Potwierdzeniem tego było zdjęcie od znajomego, który pilnował ich domu w Bezouce. Ten dwuletni terrier sam znalazł drogę i przebiegł z Saint-Martin-de-Belleville do Bezouce! Niebywałe.
– powiedziała stacji radiowej France Bleu jego właścicielka Katarzyna. Pies wyglądał nędznie, ale wrócił do domu żywy.
Po tej szalonej przygodzie Pablo otrzymał od swoich właścicieli prezent, na wypadek kolejnych samotnych podróży: obrożę z wbudowanym chipem GPS.
Źródła: Gość Niedzielny, RMF24.pl