separateurCreated with Sketch.

“Jak działa Bóg?” – część I. Psychologowie doszli do kilku intrygujących wniosków

PRAY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 28.10.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Od roku na sklepowych półkach amerykańskich księgarń dostępna jest książka Davida DeSteno, profesora psychologii, stałego współpracownika "New York Timesa" i "Washington Post". Do jakich wniosków o wpływie religijności na psychikę doszli naukowcy z jego zespołu?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Autor publikacji Jak działa Bóg? już na wstępie zaznacza, że, choć wychowany w wierze katolickiej, nie identyfikuje się z żadną religią. DeSteno przyznaje jednocześnie, że jest zaskoczony tym, jak wiele stawianych przez niego w pracy naukowej pytań znajduje swą odpowiedź w religii. Chodzi tu rzecz jasna głównie o zagadnienia związane z funkcjonowaniem ludzkiej psychiki.

Zespół naukowców pod przewodnictwem DeSteno udowodnił na przykład, że wierni częściej zwracający się do Boga modlitwą dziękczynną są również bardziej uprzejmi i szczodrzy wobec obcych sobie osób. Podobnie, kilka tygodni medytacji czynić ma ludzi bardziej empatycznymi i mniej skłonnymi do używania przemocy. Korzystny dla psychiki okazuje się być także choćby wspólny śpiew w kościelnym (choć nie tylko) chórze. Daje on bowiem jego członkom silniejsze poczucie przynależności do wspólnoty. Uczestnictwo w praktykach religijnych zmniejsza również ryzyko wystąpienia depresji i stanów lękowych, a nawet wpływa pozytywnie na zdrowie fizyczne.

Jak jednak podkreśla autor, pobożność jedynie deklaratywna nie wpływa zasadniczo na stan ludzkiej psychiki. Korzystny jest dla niej dopiero czynny, regularny udział w praktykach religijnych. "Gdyby religia niczego ludziom nie dawała, dlaczego trwaliby przy niej od tysięcy lat?" – pyta retorycznie DeSteno.

Czy wiara może iść w parze z nauką?

W książce Jak działa Bóg? autor wyznaje także, że najbardziej uderzająca była dla niego konstatacja, iż wiele uznawanych w psychologii za nowoczesne metod terapeutycznych jest od tysiącleci wykorzystywanych przez duchownych różnych religii. Jako zwolennik poznawania świata metodą ściśle naukową, uważa on bagatelizowanie przez wielu naukowców psychologicznej roli religii za ignorancję i błąd w sztuce akademickiej.

DeSteno porównuje przy tym religię do technologii. Nie negując motywowanych nią aktów przemocy czy całej historii religijnych wojen, uważa on, że religia, jak każde inne narzędzie, może przynieść ludzkości dobre owoce, o ile będzie właściwie wykorzystywana.

Na marginesie dodaje, że za jedną z religii uważać należy, z naukowego punktu widzenia, również... ateizm. Wiara w nieistnienie Boga w dalszym ciągu pozostaje bowiem wiarą, a dowód na istnienie bądź nieistnienie Najwyższego jest naukowo nieprzeprowadzalny.

"Jak działa Bóg?": Jakie znaczenie mają rytuały?

Jak podkreśla autor książki Jak działa Bóg? rolą rytuałów (nie tylko religijnych) jest oswojenie nas z wyjątkowymi sytuacjami, jakie przydarzać się będą w naszym życiu. Dotyczy to tak sytuacji radosnych, jak i trudnych, stąd stosowne do wydarzenia rytuały towarzyszą zarówno weselom, jak i pogrzebom. Znając przebieg odpowiedniego rytuału, zyskujemy poczucie kontroli nad wyzwaniem, jakie stawia przed nami życie.

Nie bez powodu ogromną popularnością w Dolinie Krzemowej cieszy się firma Ritual Design Lab, odpowiedzialna za... opracowywanie rytuałów na różne, wyjątkowe okazje. Wśród jej klientów są np. przygotowujące się do zabiegu mastektomii kobiety bądź osoby pragnące pochować czworonoga.

Ciekawych wniosków dostarcza tu eksperyment przeprowadzony na osobach starających się o utratę wagi. Ci, którzy przed zjedzeniem posiłku kroili go na kawałki, układali w symetryczny wzór oraz uderzali w niego sztućcem, spożywali mniej i chudli szybciej niż osoby, które nie otrzymały tego rodzaju zalecenia.

DeSteno wskazuje przy tym, że rytuały religijne mają tu nad "świeckimi" ogromną przewagę wielowiekowej tradycji. Ewoluujące przez tysiące lat systemy wierzeń premiowały przetrwanie tych praktyk religijnych, które przynosiły najlepszy efekt ludzkiej psychice.

Doświadczenie to odnieść można zresztą nie tylko do sfery psychicznej. Autor książki Jak działa Bóg? podaje tu przykład katarantusa różowego. Kwiat ten, niegdyś endemiczny dla Madagaskaru, wykorzystywany był w obrzędach religijnych przez lokalne plemiona, przydające mu cudowne właściwości uzdrawiające. Przeprowadzone w latach 50. ub. stulecia badania nad rośliną pozwoliły stwierdzić, że faktycznie reguluje ona poziom cukru we krwi, a także znacząco obniża ryzyko zachorowania na niektóre typy nowotworów.

Co za dużo to niezdrowo

W dalszej części swojej publikacji autor przypomina, iż podstawową funkcją mózgu, która pozwala nam funkcjonować w świecie (i nie zwariować) jest jego zdolność do przewidywania i porządkowania rzeczywistości. Funkcja ta wiąże się z tzw. "paradoksem wyboru". Efekt ten sprawia, iż prozaiczna wyprawa do supermarketu staje się katorgą, gdy stajemy przed wyborem 47 rodzajów płatków śniadaniowych. Czegokolwiek byśmy ostatecznie nie wybrali, prawdopodobnie stracimy dużo czasu na decydowanie, a i tak tkwić będziemy w poczuciu niepewności czy nasz wybór był najlepszym z możliwych.

O ileż większy – zauważa DeSteno – musi być tego rodzaju dyskomfort dla tak poważnych życiowych decyzji jak wybór pracy czy małżonka. Praktykowana religijność staje się tu czynnikiem pozwalającym mózgowi na uporządkowanie i usystematyzowanie rzeczywistości. Nakłada ona dodatkowe kryteria, ułatwiając nasz proces decyzyjny. W dużej mierze uwalnia nas tym samym od uczucia niepokoju o słuszność naszych wyborów.

Przekładając powyższe na biochemię: Ludzie praktykujący wiarę rzadziej doświadczają nadaktywności przedniego zakrętu obręczy w obrębie kory mózgowej. Nadaktywność taka jest główną przyczyną stanów lękowych. Co za tym idzie, osoby religijne charakteryzuje statystycznie mniejszy poziom stresu i nerwowości.

"Jak działa Bóg?": Samotność to piekło na ziemi

Kolejna zaleta religijności związana jest z jej wspólnotowym przeżywaniem. DeSteno przypomina tu badania wskazujące, iż życie w samotności zwiększa ryzyko wystąpienia takich fizycznych dolegliwości jak: spadek odporności, nadciśnienie, choroby serca, stany zapalne czy cukrzyca.

Większość światowych religii wychodzi tym problemom naprzeciw poprzez obowiązkowe, wspólnotowe ceremonie. Przy czym w ich wypadku zachodzi dodatkowy, silnie uwspólnatawiający efekt synchronizacji ruchowej, niewystępujący w trakcie zwykłych spotkań towarzyskich.

Dla potwierdzenia tego efektu zespół DeSteno przeprowadził prosty eksperyment. W jego trakcie dwie osoby wystukiwać miały rytm odtwarzanego im na słuchawkach utworu. Gdy obie osoby odsłuchiwały (i wystukiwały) utwór odgrywany im w sposób synchroniczny, po zakończeniu eksperymentu deklarowały wobec siebie więź i chęć pomocy dużo częściej, niż ci uczestnicy, którym odegrano go asynchronicznie. Badania nowozelandzkich naukowców z Uniwersytetu w Wellington wskazują, że dla osób synchronicznie wykonujących rytuały religijne to poczucie więzi jest jeszcze głębsze niż w eksperymencie autora "Jak działa Bóg?".

Czy moralność może istnieć bez religii?

W dalszych rozdziałach swojej książki David DeSteno rozkłada na czynniki pierwsze wykorzystywane w różnych obrządkach religijnych rytuały, wskazując na ich znaczenie symboliczne i psychologiczne. Nie ucieka też jednak od refleksji socjologicznych, gdy wskazuje na religijne źródła obowiązujących w różnych społecznościach systemów moralnych.

Autor po raz kolejny przy tym podkreśla, że religia ułatwia nasze życie. Każdy niemalże system wierzeń zawiera w sobie kompleksową "ofertę", przygotowującą człowieka na najważniejsze wydarzenia jego życia: od narodzin, przez dojrzewanie, założenie rodziny, po starość i śmierć. Bez religii zmierzenie (i pogodzenie!) się z tymi etapami ziemskiej wędrówki staje się nieporównywalnie trudniejsze.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.