separateurCreated with Sketch.

“Kolebka cywilizacji stała się zwierciadłem śmierci”. Franciszek odwiedził migrantów na Lesbos

GREECE-VATICAN-RELIGION-POPE-MIGRANTS-AFP
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
O niewystarczającej pomocy uchodźcom i obojętności względem ich losu, jako przejawach kryzysu współczesnej cywilizacji, mówił papież Franciszek podczas wizyty w Ośrodku Przyjęcia i Identyfikacji na wyspie Lesbos.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W swoim przemówieniu papież Franciszek piętnował niewystarczające wysiłki i wciąż żywe uprzedzenia, związane z przyjmowaniem migrantów w Europie. Ojciec Święty podkreślił, że kryzys migracyjny to problem, który dotyczy całego świata. Dodał, że o ile innym kryzysom, związanym z pandemią czy zmianami klimatycznymi, udaje się powoli stawiać czoła, o tyle "wszystko wydaje się być straszliwie nieudane, jeśli chodzi o migracje". Papież zwrócił uwagę, że stawką podejmowanych działań jest nie tylko doraźna pomoc. Chodzi bowiem zapewnienie pokojowej przyszłości świata, która wymaga zintegrowanych działań i pojednania z najsłabszymi. "Historia uczy nas, że zamknięcie i nacjonalizm prowadzą do skutków katastrofalnych" - przestrzegł Franciszek.

Ojciec Święty zwrócił się również bezpośrednio do migrantów. Powiedział m.in., że ich twarze i oczy są dla wszystkich wezwaniem, by nie odwracać wzroku od ich tragedii i nie zaprzeczać człowieczeństwu, które łączy wszystkich ludzi. Następnie zaapelował: "Proszę każdego człowieka! Przezwyciężajmy paraliż strachu, obojętność, która zabija, cyniczny brak zainteresowania, poprzez który w białych rękawiczkach skazujemy na śmierć ludzi na marginesie! Przeciwstawmy się panującej myśli już u jej korzeni. Tej myśli, która obraca się wokół własnego „ja”, wokół egoizmu indywidualnego i narodowego, który staje się miarą i kryterium wszystkiego".

Następnie papież Franciszek wspomniał swoją wizytę na wyspie Lesbos sprzed 5 lat. Doceniając wkład wolontariuszy, państw i organizacji, które zaangażowały się w pomoc migrantom i rozwiązywanie kryzysu migracyjnego, ponownie podkreślił, że wysiłki te wciąż są niewystarczające. "Jak wiele jest miejsc, w których migranci i uchodźcy żyją w skrajnych warunkach, bez żadnych perspektyw!" - zaznaczył Ojciec Święty. Dodał też, że Europa, która promuje w świecie poszanowanie praw człowieka, nie może zaniedbywać ich na swoim terenie. Franciszek przypomniał również, że wznoszenie murów nie jest rozwiązaniem problemu migracyjnego, ani receptą na lęki i frustracje. Zaznaczył, że podejmowane działania muszą mieć u swoich podstaw niepodważalną wartość każdego życia ludzkiego.

Franciszek przestrzegł też przed zideologizowanym przeciwstawianiem sobie bezpieczeństwa i solidarności, czy też tradycji i otwartości. "Łatwo jest pociągnąć za sobą opinię publiczną, wzbudzając strach przed drugim człowiekiem. Dlaczego w tym samym duchu nie mówimy o wyzysku ubogich, o zapomnianych wojnach, które często są hojnie finansowane, o porozumieniach gospodarczych zawieranych kosztem ludzi, o tajnych manewrach mających na celu handel bronią i jej rozprzestrzenianie? Należy zająć się przyczynami, a nie jedynie biednymi osobami, które ponoszą konsekwencje, a nawet są wykorzystywane do celów propagandy politycznej!" - zaapelował papież. Przypomniał też, że to zajęcie się przyczynami nie może ograniczyć się jedynie do "tamowania kryzysów". Wymaga ono wspólnych działań i szeroko zakrojonych wizji epokowych zmian. "Potrzeba przezwyciężania gettoizacji i wspierania powolnej i niezbędnej integracji, aby w sposób braterski i odpowiedzialny przyjmować kultury i tradycje innych" - przekonywał.

Powracając do symbolu Morza Śródziemnego, Ojciec Święty przestrzegł, by owo mare nostruum, które przez wieki łączyło ludy i cywilizacje, nie stało się mare mortuum - świadkiem konfliktów i śmierci. "Ten wielki zbiornik wodny, kolebka wielu cywilizacji, wygląda teraz jak zwierciadło śmierci" - powiedział papież. Przestrzegł też przed usprawiedliwianiem obojętności "rzekomymi wartościami chrześcijańskimi". Wyjaśnił bowiem, że wiara, wymagająca współczucia i miłosierdzia, oraz zachęcająca do gościnności wobec migrantów, to nie wyraz ideologii religijnej. Stanowi ona dowód "konkretnych chrześcijańskich korzeni", które swoją postawą i nauczaniem głosił światu Jezus. Na zakończenie Franciszek zawierzył Matce Bożej rozwiązanie trwającego kryzysu. Papież prosił Maryję, by stała się wzorem obdarzania innych matczynym spojrzeniem i przedkładania konkretnej pomocy ponad ideologie.

Dziś jeszcze, po mszy św. Ojciec Święty Franciszek ponownie spotka się z głową greckiego Kościoła prawosławnego, Hieronimem II. Jutro zaś papież spotka się z przewodniczącym greckiego parlamentu Konstandinosem Tasulasem. Następnie uda się do szkoły sióstr urszulanek pw. św. Dionizego w Maroussi koło Aten, gdzie będzie oczekiwała na niego młodzież. Około godz. 11, po pożegnaniu na lotnisku, Ojciec Święty odleci do Rzymu.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!