separateurCreated with Sketch.

HALT! Metoda terapeutyczna, której prekursorem jest… Jezus

DBANIE O SIEBIE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Życie przynosi nam wiele podpowiedzi, w jaki sposób możemy otoczyć troską nasze ciało i duszę. Jedną z nich jest metoda HALT (STOP!), która sprowadza się do przestrzegania czterech prostych zasad.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jak bardzo zmieni się nasze życie, gdy powiemy STOP! głodowi, złości, samotności i zmęczeniu? Czy to możliwe, że prekursorem powszechnie stosowanej dziś metody terapeutycznej jest... Jezus Chrystus?

Wysoka skuteczność metody HALT, stosowanej głównie w terapii uzależnień, zyskuje coraz większe zainteresowanie wśród osób, które nie mają problemu z uzależnieniami, ale szukają „złotego środka”, by cieszyć się zdrowiem ciała i ducha. To metoda, po którą może sięgnąć absolutnie każdy, kto pragnie podnieść jakość swojego życia.

HALT!

Jej nazwa pochodzi od pierwszych liter czterech angielskich słów: Hungry (głodny); Angry (zły), Lonely (samotny) i Tired (zmęczony). Powiedzenie HALT – po niemiecku: STOP! – głodowi, złości, samotności i zmęczeniu, jest świetnym prezentem, który możemy podarować samym sobie, aby żyło nam się lepiej, spokojniej, radośniej i pełniej.

Hungry

Gdy jesteśmy głodni, szybciej dopada nas zmęczenie, trudniej jest nam się skoncentrować, czujemy się rozdrażnieni, osłabieni i apatyczni. Głód fizyczny różni się jednak od głodu emocjonalnego. Ten pierwszy pojawia się stopniowo, nierzadko burczy nam w brzuchu :) Jest informacją, że rzeczywiście czas na posiłek. Głód emocjonalny, jak sama nazwa wskazuje, ma podłoże emocjonalne i występuje nagle.

By zaspokoić głód fizyczny, wystarczy zjeść. Z zaspokojeniem głodu emocjonalnego nie poradzimy sobie, kierując nasze kroki w kierunku lodówki (doraźnie pomoże odwrócenie uwagi od jedzenia, przekierowanie jej na inne tory, np. poprzez podjęcie jakiejś aktywności. W dłuższej perspektywie warto pomyśleć o terapii, która wesprze nas w przyjrzeniu się trudnym emocjom).

Odpowiedzią na głód fizyczny z kolei nie powinno być sięganie po byle jakie produkty, ale wybieranie tych pełnowartościowych, zdrowych, takich, które rzeczywiście odżywią nasz organizm.

Angry

Gdy czujemy, że zaczyna wzbiera w nas złość, warto przywołać w myślach, a nawet zanucić słowa piosenki, którą śpiewa zespół Blue Cafe: Co ci da ta złość? Odpuść sobie, bądź gość! :)

Gdy jesteśmy źli, rozgniewani (na siebie lub innych), w naszym ciele pojawia się napięcie mięśniowe, podnosi się poziom kortyzolu, czyli szkodliwego dla naszego organizmu hormonu stresu. Złość jest częstą przyczyną migreny, bólu karku, problemów z układem pokarmowym, negatywnie przekłada się na nasze relacje z innymi. W złości potrafimy wypowiadać raniące słowa, których później żałujemy.

Czasami mówimy, że „zalewa nas złość”. Naukowcy z Harvardu przeprowadzili badania, które potwierdziły, że złość w znacznym stopniu zwiększa ryzyko wystąpienia udaru mózgu, zawału serca i wylewu.

Lonely

Dobrze jest pobyć samemu, ale nie jest dobrze trwać w samotności, bo to „straszna trwoga”, jak śpiewał Rysiek Riedel.

Gdy jesteśmy samotni, zamykamy się w sobie, izolujemy, a to jeszcze bardziej pogłębia nasze cierpienie. Samotność źle wpływa na samoocenę, zaniża ją, powoduje przygnębienie, zwiększa ryzyko pojawienia się depresji, zespołu leku uogólnionego, fobii społecznej oraz innych zaburzeń psychicznych i chorób autoimmunologicznych.

Nie traktujmy dbania o relacje z innymi ludźmi jak dodatku do życia, ale uczyńmy je priorytetem. Zatroszczmy się również o relację, jaką mamy sami ze sobą. Ona również domaga się uwagi i dobrego traktowania.

Tired

Gdy jesteśmy zmęczeni, pojawiają się problemy ze snem, z pamięcią, z podejmowaniem decyzji, trudno o radość, zadowolenie i motywację. Do zmęczenia przyczyniają się często wyżej wymienione czynniki ryzyka, czyli głód, złość i samotność. Odpoczynek regeneruje siły ciała i ducha, dlatego jest nie tylko naszym przywilejem, ale wręcz obowiązkiem. Rozmawiałam ostatnio z 78-letnim mężczyzną, który stwierdził, że czuje się na lat 28.

– Nie więcej, szanowna pani – podkreślił. Gdy poprosiłam, aby zdradził, jak to możliwe, że mając blisko osiemdziesiąt lat, czuje się na niespełna trzydzieści, odpowiedział, że odkąd pamięta, zawsze pilnował, aby wypoczynek nie był dla niego piątym kołem u wozu i że dziwi się ludziom, którzy mówią, że nie mają czasu, żeby odpocząć. – Po stworzeniu świata nawet Bóg odpoczął – powiedział.

Czytając Ewangelię, można odnieść wrażenie, że metoda HALT znana była już ponad dwa tysiące lat temu, a jej prekursorem był sam Jezus. Chrystus wielokrotnie przypominał uczniom o potrzebie odpoczynku („Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i odpocznijcie nieco” [Mk 6,31]), prosił, by nie unosili się gniewem („Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew” [Ef 4,31], „niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” [Ef 4,26]), troszczył się, by nie byli głodni (cudownie rozmnożył chleb i ryby – Mt 14,13-21) i samotni („Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście [także swoją samotnością!], a Ja was pokrzepię” [Mt 11,28]).

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!