separateurCreated with Sketch.

“Uchodźcy będą poszukiwać Boga”. Powstała aplikacja dla wiernych z Ukrainy

Aplikacja SPILNOTY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
"Bardzo ważne jest, aby przybysze mogli pomodlić się w języku ukraińskim, dlatego informujemy o powstaniu aplikacji, która pomaga znaleźć najbliższą ukraińską parafię" – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. Grzegorz Nazar.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Aplikacja СПІЛЬНОТИ (SPILNOTY) dostępna jest na systemach Android i iOS. „Są w niej wprowadzone wszystkie parafie Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Możemy, poprzez nawigację, wyszukać najbliższą parafię bądź punkt duszpasterski oraz wyznaczyć do niej drogę. Osoby, które do nas przyjeżdżają, będą szukały sacrum, będą szukały Boga. Będą prosić też o spowiedzi w języku ukraińskim, które obrzędowo też wyglądają trochę inaczej niż w Kościele rzymskokatolickim. Dlatego tak ważne jest, żeby szukać i wskazywać im drogę do ukraińskiej cerkwi” – wyjaśnia gorlicki duchowny.

Jak dodaje duszpasterz, który od dawna włącza się w pomoc Ukraińcom mieszkającym na terenie Polski, greckokatolickie parafie w naszym kraju służą obecnie wsparciem nie tylko w zakresie posługi liturgicznej. „W każdej z nich znajdziemy osoby mówiące po ukraińsku, które na pewno chętnie pomogą w roli tłumacza. Spotkamy tam również obywateli Ukrainy, którzy często mieszkają w Polsce już kilka lat i będą mogli wesprzeć nowoprzybyłych rodaków praktycznymi poradami. To może być pomoc ważna także dla rodzin czy instytucji goszczących uciekinierów” – mówi ks. Nazar, proboszcz greckokatolickiej parafii Przemienienia Pańskiego w Gorlicach.

„Otrzymujemy bardzo wiele pytań typu: Czy możecie podesłać tłumacza? Może macie kogoś, żeby dzieci mogły się razem pobawić i porozmawiać w ojczystym języku? Tymczasem w parafiach greckokatolickich dostępni są nauczyciele mówiący po ukraińsku. Księża, zakonnicy oraz wierni chętnie posłużą pomocą wobec tych, którzy przyjmują naszych rodaków. W greckokatolickich duszpasterstwach młodzieżowych działa też wielu studentów z Ukrainy studiujących prawo, medycynę, pedagogikę, psychologię i inne kierunki, które mogą się przydać" – dodaje duchowny.

Kapłan przypomina, że transmisje greckokatolickich liturgii dostępne są także w mediach. „TVP Historia transmituje mszę świętą w języku ukraińskim w każdą niedzielę o godz. 8.00. Gdyby jakaś rodzina z Ukrainy miała bardzo daleko do najbliższej ukraińskiej parafii, to zachęćmy i dajmy jej możliwość uczestniczenia w niedzielnej liturgii chociaż w ten sposób. Ukraińcy to bardzo pobożny naród i będzie im brakowało mszy świętej oraz modlitwy w języku ojczystym. Na pewno łatwiej będzie im odnaleźć się w nowej sytuacji, gdy spotkają rodaków, którzy mieszkają w Polsce już kilka lat” – tłumaczy ks. Nazar.

Zrozumieć się nawzajem

Kapłan, który podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. odpowiadał za udział młodzieży greckokatolickiej w spotkaniu i przygotowanie greckokatolickich elementów liturgii, zachęca też do wrażliwości na niektóre różnice między praktykami rzymsko- i greckokatolickimi.

„Nie wszyscy w Polsce zdają sobie sprawę, że na Ukrainie w Cerkwi obowiązuje inny kalendarz – juliański. Co oznacza różnice, których bardzo często możemy nie być świadomi. Przykładowo wczorajszy dzień, 7 marca, był pierwszym dniem Wielkiego Postu wg kalendarza juliańskiego. W ten dzień obowiązuje nas tzw. ścisły post: wierni nie jedzą mięsa ani żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, czyli nabiału, masła, serów itp. Jeśli więc odmawiają jakichś posiłków, gdy są częstowani, to nie z wybrzydzania, ale dlatego, że wielu Ukraińców pości także w intencji zatrzymana wojny" – wyjaśnia duchowny.

"Takich przykładów jest więcej. Na przykład w Cerkwi w czasie postu wierni oprócz znaku krzyża czynią także głęboki pokłon – przeżegnawszy się, klękają i czołem dotykają ziemi. To normalna praktyka pokutna, ale komuś postronnemu może się to wydać dziwne. Trzeba też być bardzo ostrożnym, aby przybyłych z Ukrainy uchodźców nie uważać automatycznie za prawosławnych. Nawet jeśli będą mówić «u nas w Cerkwi», to mogą tak mówić mając na myśli Kościół greckokatolicki” – wylicza.

Aplikację SPILNOTY można pobrać ze strony: spilnoty.pp.ua. Informacje o wspólnocie greckokatolickiej w Polsce wraz z aktualnościami można też znaleźć tutaj.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.