separateurCreated with Sketch.

“Bombardują z diabelską siłą. Nasza ewakuacja to cud”. Świadectwo paulina z Mariupola

Zbombardowany szpital w Mariupolu
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Jestem głęboko przekonany, że nasza ewakuacja z Mariupola była cudem; że czuwał nad nami Bóg” – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Paweł Tkaczyk OSPPE.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Duchownemu udało się wyjechać w jedynym konwoju, jaki do tej pory opuścił oblężoną miejscowość. Paulin podkreśla, że Rosjanie prowadzą tak barbarzyński ostrzał, ponieważ chcą zetrzeć z powierzchni ziemi miasto Maryi, jakim jest Mariupol.

Jako cudowną interwencję Bożej Opatrzności w czasie ewakuacji o. Tkaczyk przywołuje pojawienie się na punkcie kontrolnym, na którym nie pozwolono im jechać dalej, sołtysa maleńkiej wioski, którego, jak mówi, nie miało prawa tam być. „Świadomie zmylił on Rosjan, mówiąc im, że z tej wioski nie ma już żadnej innej drogi. Dzięki temu pozwolili nam się tam schronić. Następnie sołtys pokazał nam możliwą drogę ucieczki” – wyjaśnia paulin. Wyznaje, że ewakuowani liczyli się z tym, że mogą to być ostatnie chwile ich życia. Brali też pod uwagę fakt, że mężczyzna może ich wciągnąć w pułapkę Rosjan. „Postanowiliśmy nie rozdzielać konwoju i zaufaliśmy Bogu” – relacjonuje duchowny.

Zatrzymanie konwoju było najtrudniejszym momentem ewakuacji. "Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy w pewnej pułapce, że oni jedynie czekają nocy, żeby wszystkich rozstrzelać. To jest ich taktyka, żeby później zrzucić winę na ukraińskie wojska. Poczułem się bezradny" – mówi papieskiej rozgłośni o. Tkaczyk. "Uważam, że to Pan Bóg zainterweniował, bo była to pierwsza i ostatnia jak dotąd możliwość wyjazdu z Mariupola. Kolejne korytarze humanitarne były ostrzeliwane przez Ruskich. Ja mogę ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że ten moment, kiedy zjawił się sołtys, to była Opatrzność Boża. Mógł przecież pomyśleć: "Ruscy stoją, dalej kolumna samochodów, co mnie to interesuje?". On natomiast podszedł i zaproponował ludziom pomoc" – dodaje zakonnik.

Paulin wyznaje też, że nie myślał, iż kiedykolwiek będzie świadkiem tak wielkiego barbarzyństwa i bestialskiej przemocy. „Mimo wszystko wierzę, że Mariupol nie zostanie zdobyty i wrócimy podnieść to miasto z gruzów. To, co Rosjanie tam wyprawiali i wyprawiają, woła o pomstę do nieba. Strzelali w kotłownie, transformatory, bombardowali przepompownie wody. Uderzali w takie miejsca, żeby jak najbardziej zaszkodzić ludziom. Bombardowali domy wszystkim, co mieli – samolotami, artylerią, Gradami. Ostrzał trwał non stop, może z 5-minutowymi przerwami" – opowiada zakonnik.

"Bombardują z diabelską siłą przede wszystkim dlatego, że jest to miasto maryjne, które demon próbuje w całości zniszczyć – mówi Radiu Watykańskiemu o. Tkaczyk. "Drugi powód jest taki, że w 2014 r. ludzie wypędzili Ruskich z Mariupola. Mszczą się za to, że to niemal całkowicie rosyjskojęzyczne miasto nie chce tzw. "ruskiego miru". Rosjanie robią wszystko, żeby złamać mariupolskiego ducha obrony, żeby ludzie się poddali. Dlatego właśnie zbombardowali szpital położniczy, a wczoraj w centrum miasta zrzucili bombę, która miała ok. tony. Niszczą miasto, żeby złamać ludzi i do niego wejść. Wiadomo jednak, że jak Ruscy wejdą, to zaczną robić czystki, czyli zabijać wszystkich, którzy są przeciwko nim. Oni się patyczkować nie będą. Dlatego miasto się trzyma. Rosjanie dla zasady próbują rozbić Mariupol, sprawić, że miasto zostanie zmiecione z powierzchni ziemi".

Ojciec Tkaczyk zauważa jednak w Ukrainie owoce modlitwy całego świata za ten kraj. „Widać, jak nasi żołnierze się trzymają. Widzę, że wszystko, co było zaplanowane przez Putina, poszło odwrotnie. Tylko dzięki temu, że Pan Bóg działa i daje siły, bo bez Niego nic nie dałoby się zrobić. Dowodem na to jest nasz wyjazd z Mariupola. Bóg zadziałał z naszym konwojem i tak samo działa na całej Ukrainie” – mówi paulin. Zakonnik wyznaje, że gdy wojna się skończy, przy pierwszej możliwej okazji wróci ze współbraćmi do Mariupola. „Zobaczymy, co zostało, i będziemy wszystko odnawiać, tak w sensie duchowym, jak i materialnym” – podkreśla ojciec Tkaczyk.

Paulini ewakuowali się jako ostatni, gdy z ich parafian nikt już nie pozostał w Mariupolu. Miasto opuścił też o. Paweł Tomaszewki OSPPE, który sytuację w nim określił jako armagedon i piekło.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!