Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Esteban Arce jest gospodarzem programów w meksykańskiej telewizji. Jego żona Nieves dzieli się z nami swoim doświadczeniem mocy różańca, dzięki któremu jej małżeństwo ocalało i powróciło do Boga. Opowiada również, jak za sprawą modlitwy po pięciu poronieniach szczęśliwie urodziła dziecko.
Nieves nie ma najmniejszych wątpliwości, że wytrwała modlitwa działa wielkie cuda i przypomina wszystkim kobietom, że w ten sposób mogą wydobyć swoich mężów ze szponów nałogów i grzechów. Jest przekonana, że Maryja wysłuchała jej zanoszonych dzień w dzień na różańcu próśb o to, by jej mąż porzucił świat rozrywki, sławy i używek.
Nieves, opowiedz nam trochę o sobie.
Nazywam się Nieves Santisteban, urodziłam się w mieście Meksyk i wyszłam za mąż w wieku 25 lat. Mój mąż jest sławny, a ja nie. Mój mąż pracuje w mediach od 30 lat, mamy troje dzieci i jestem bardzo wdzięczna Bogu i Maryi, ponieważ uratowała moje małżeństwo. Bo byłam zagubiona.
Nosisz nietypowe imię. Kto je wybrał?
Moja matka chrzestna zdecydowała, że tak będę się nazywała, a moja mama się zgodziła. Dlatego nazywam się María de las Nieves.
Jakie znaczenie miało to imię dla Ciebie?
W roku 2000 odbywał się w Rzymie jubileusz. Pojechałam tam z mężem i kupiłam różaniec z napisem Bazylika Matki Boskiej Większej oraz Matki Boskiej Śnieżnej. Przeżyłam istny szok! [w języku hiszpańskim imię Nieves dosłownie oznacza „śniegi” – przyp. tłum.]
Wiesz, że bazylika Matki Boskiej Większej w Rzymie jest poświęcona Matce Boskiej Śnieżnej? 5 sierpnia 352 roku na jedno z rzymskich wzgórz spadł śnieg i tam wzniesiono świątynię w V wieku.
Matka Boża objawiła pewnemu bezdzietnemu małżeństwu, że wkrótce doczekają się potomka, w zamian za co mają ufundować bazylikę. Objawienie otrzymał również ówczesny papież Liberiusz, który miał zgodzić się na jej budowę. Śnieg wskazywał dokładne miejsce jej powstania. W tym kościele znajdują się również relikwie betlejemskiego żłóbka, dlatego mam wielkie szczęście, że się tak nazywam.
Jaka byłaś jako nastolatka i młoda dziewczyna?
Pochodzę z praktykującej katolickiej rodziny. Chodziliśmy do kościoła, ale na studiach – pod wpływem antyklerykalnego światopoglądu – odeszłam od Boga. Poznałam Estabana, kiedy miałam 22 lata, a po 3 latach się pobraliśmy.
Po trzech latach małżeństwa straciłam pierwsze dziecko i bardzo obraziłam się na Pana Boga, ponieważ trudno mi było zajść w ciążę. Po pewnym czasie ponownie byłam w ciąży i wróciłam do Kościoła.
Mój mąż powrócił do praktyki coniedzielnej mszy świętej dopiero po 9 latach małżeństwa, za sprawą cudu, jaki zdziałała dla mnie Maryja.
W narzeczeństwie razem chodziliśmy do kościoła, ale tuż po ślubie oboje przestaliśmy praktykować, czego konsekwencje bardzo boleśnie odczułam. Dlatego dzisiaj tak bardzo cenię sobie możliwość przystępowania do sakramentów.
Dlaczego podjęliście decyzję, żeby przestać chodzić do kościoła?
Nie miałam odpowiedniej formacji. Nie dostrzegałam wartości mszy świętej, chodziłam na nią z obowiązku i kiedy mój mąż zaproponował: „przestańmy chodzić do kościoła”, ja się zgodziłam.
Ale kiedy zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem, wtedy naprawdę zacieśniła się moja więź z Bogiem i przeprosiłam Go za moją złość. Kiedy urodził się mój syn, Esteban dostał propozycję pracy w radiu i w słynnym programie telewizyjnym pt. Calabozo (Więzienny loch). Wtedy moje życie diametralnie się zmieniło. On stał się bardzo sławny, a ja doświadczyłam czterech poronień z rzędu.
Po trzech poronieniach zaproszono mnie w Meksyku na wykład na temat Medjugorie i na tym wykładzie usłyszałam, że Maryja prosi, abyśmy codziennie odmawiali różaniec. Ja w tamtym okresie bardzo cierpiałam.
Mój mąż cieszył się coraz większą popularnością, a ja czułam, że moje małżeństwo się rozpada. Zaczęłam modlić się na różańcu, błagając Maryję w tym czasie kryzysu o ratunek dla mojego małżeństwa. Wtedy stał się cud. Mój mąż zmienił się, poprosił mnie o wybaczenie i wrócił do Kościoła.
W jego myśleniu zaszła zmiana kilka dni po tym, jak na klęczkach zaczęłam modlić się i prosić Maryję: „Błagam cię, abym odzyskała mojego męża, już go nie poznaję”. Od tamtej chwili nie przestał chodzić do kościoła, choć swoje świadectwo nawrócenia dał wiele lat później.
Jak ty odnajdywałaś się u boku tak sławnego męża?
W tamtym okresie mąż był bardzo młody i mocno się pogubił. Ja byłam przerażona moimi poronieniami, ponieważ nie rozumiałam, co się ze mną dzieje. Ale kiedy mój mąż zaczął się coraz bardziej pogrążać, uświadomiłam sobie, że muszę modlić się za moje małżeństwo.
Całym sercem zawierzyłam Maryi przez codzienną modlitwę różańcową. I za wstawiennictwem Maryi doświadczyłam cudu. Mój mąż wrócił pewnego dnia do domu i powiedział mi: „Przepraszam cię. Nie wiem co się stało z moim życiem, ale od teraz moja rodzina będzie dla mnie najważniejsza”.
Wtedy prowadził program El Calabozo, a to oznacza, że w jego postawie zaszła zmiana. To było kilka dni po tym, jak ja na klęczkach błagałam Maryję, prosząc Ją: „Błagam Cię, abym odzyskała mojego męża, już go nie poznaję”.
Dzięki Bogu zrozumiał, że fałszywy świat, w którym żył, tylko mu szkodził. Powrócił do coniedzielnej Eucharystii i zrezygnował z programu.
Można powiedzieć, że był w „więzieniu”?
Właśnie tak. Tkwił w więzieniu sławy i sukcesu.
Jak lekarze tłumaczyli twoje kolejne poronienia?
Po cudzie nawrócenia mojego męża niestety straciłam piąte dziecko i dowiedziałam się, że traciłam dzieci na skutek działania mojego systemu immunologicznego. Dzięki tej diagnozie zdołałam uniknąć kolejnych poronień. Urodziłam dwie córki, dlatego dziś mamy troje dzieci i jesteśmy bardzo szczęśliwi i wdzięczni Bogu.
Jak zachowywał się Esteban, kiedy do ciebie wrócił i cię przeprosił?
Był bardzo zdziwiony, ponieważ stracił mieszkanie i zdał sobie sprawę, że sława i sukces nie niosły ze sobą niczego wartościowego, a jednocześnie oddalały go od tego, co w jego życiu najważniejsze – czyli ode mnie i czteroletniego synka.
Nauczyłaś go odmawiać różaniec?
Tak. Z upływem lat zaczął prowadzić jeszcze gorsze programy od El Calabozo. Na przykład taki meksykański program rozrywkowy, który nazywał się Trapitos al sol [w wolnym tłumaczeniu Wyciągamy brudy na wierzch] i inny podobny w Miami.
Przeprowadziliśmy się do Miami najpierw na rok, a później na pięć lat. Ten ostatni okres był dla mnie bardzo ważny, ponieważ tam poznałam Heraldów Ewangelii, którzy to mnie ewangelizowali.
Mieszkając w Miami, nadal codziennie odmawiałam różaniec, i w 2005 roku, 11 lat po moim pierwszym nawróceniu w Meksyku, po raz pierwszy pojechałam do Medjugorie. Kiedy dotarłam do Medjugorie, w odpowiedzi na prośbę Maryi o to, by pościć, postanowiłam podjąć post raz w tygodniu w intencji nawrócenia mojego męża.
Pościłam tak od roku, kiedy mojemu mężowi zaproponowano podwyżkę pensji o 80 procent, a on odmówił. To był cud. Nie uwierzyłam mu, kiedy mi powiedział, że rzucił pracę i zerwał umowę. Od czterech lat modliłam się o to, aby jej nie przedłużał.
Charakter tej pracy był dla mnie skandaliczny. Nie można przecież wykorzystywać mediów do tego, by rozbijać rodziny. Ja przeżyłam to na własnej skórze. Kiedy miałam problemy z mężem, doświadczyłam licznych ataków ze strony mediów. Wtedy zaprosiłam mojego męża do Medjugorie, gdzie doznał prawdziwego nawrócenia.
Chciał tam jechać?
Nie chciał, musiałam użyć podstępu. Powiedziałam mu, że lecimy do Europy w siedmiodniową podróż, tymczasem te siedem nocy spędziliśmy w Medjugorie, a dodatkowo jedną w Paryżu. Domyślił się, kiedy dojechaliśmy na lotnisko i powiedział: „ja nie jadę”. Ale Maryja pomogła mi w cudowny sposób.
Na lotnisku nadaliśmy bagaże i wsiedliśmy do samolotu. Esteban się do mnie nie odzywał, więc powiedziałam mu: „Posłuchaj, nie musisz siedzieć przez siedem dni w Medjugorie, jeśli nie chcesz. Obiecuję, że zabiorę cię do Dubrownika, który jest przepięknym miastem, kiedy tylko będziesz miał ochotę.
Ale kiedy wylądowaliśmy w Dubrowniku, walizka Estebana nie dotarła i Pan Bóg zatroszczył się o to, aby zatrzymać go w Medjugorie, aż odzyska bagaż. W dzień objawień Esteban przeżył wstrząsające doświadczenie z udziałem pewnej opętanej dziewczynki. On nie wierzył w nic i powtarzał mi: „Po co tam jedziemy, to stek kłamstw, pozwalasz się oszukiwać, nie wierz w to”.
Esteban stał przy drzwiach, kiedy wspomnianą dziewczynkę zaczął opuszczać zły duch. Cztery dorosłe osoby próbowały wyprowadzić ją z tłumu i im bardziej zbliżały do wyjścia, tym bliżej podchodziły do Estebana.
Wtedy dziewczynka się odwróciła i powiedziała do niego: „A ty co tu robisz, Esteban?”. Wyobraź sobie jego przerażenie i jego reakcję. To zapoczątkowało jego nawrócenie: zaczął uczestniczyć w nabożeństwach, odmawiać różaniec, oddał się Maryi i zrobił wiele innych rzeczy, na które nigdy by się nie zdecydował, gdyby nie tamto doświadczenie.
Co czuje żona, kiedy widzi, że jej mąż zbacza z właściwej ścieżki?
Ja powoli zbliżałam się do Boga i przegapiłam ten moment, w którym mój mąż się zagubił. Ale wiedziałam, że muszę się za niego dużo modlić. Prosiłam wszystkich o modlitwę w jego intencji. Ci, którzy jechali ze mną na pielgrzymkę do Medjugorie zorientowali się, że zabrałam go tam podstępem i zaczęli się za niego modlić.
Co cię urzekło w Estebanie?
Poznałam go w 1985 roku i urzekł mnie jego urok osobisty. Z wielką łatwością zjednuje sobie ludzi i nigdy nie utracił tego daru.