Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zofia Babiak urodziła się 24 czerwca 1905 roku w Brandwicy koło Rozwadowa, na terenie diecezji sandomierskiej. Wychowana w atmosferze gorliwej pobożności, już jako 4-letnia dziewczynka zapragnęła przyjąć Jezusa w Komunii Świętej. Do sakramentu Eucharystii przystąpiła jednak w wieku 9 lat.
Od najmłodszych lat odczuwała powołanie do życia zakonnego, jednak pragnienie to mogła zrealizować dopiero po śmierci ojca, który umierając, dopiero dał jej na tę drogę błogosławieństwo. A Zosia już jako dziecko doznawała mistycznych przeżyć. Widywała swojego anioła stróża i często z nim rozmawiała.
W 1929 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Starej Wsi. Do tego samego zgromadzenia dołączyła rok później także jej siostra – Michalina (w zakonie s. Cypriana).
Po rozpoczęciu nowicjatu Zofia otrzymała habit zakonny i nowe imię – Roberta. Współsiostry zapamiętały ją jako osobę o niezwykle dobrym sercu, kobietę, która odznaczała się wielką gorliwością w modlitwie, a do innych odnosiła się z miłością i szacunkiem. W 1940 roku, na polecenie spowiednika, o. Michała Matlaka, s. Roberta zaczęła spisywanie dziennika duchowego. W jej zapiskach można znaleźć fragmenty dotyczące Trójcy Przenajświętszej, miłosierdzia Bożego oraz Eucharystii.
Duchowe zaślubiny i Koronka miłości
Siostra Roberta Babiak pisze również o duchowych zaślubinach z Oblubieńcem, Jezusem: „Pan Jezus w jednej chwili ozdobił duszę moją najpiękniejszymi klejnotami swojej miłości i pozwolił mi wtedy odejść. W kilku minutach obeszłam niejako świat cały, aby znaleźć Oblubieńca równego duszy, ale nikt pod słońcem nie był godny stać się tym Oblubieńcem. (...) Poznawszy to, wróciłam do Pana Jezusa z przekonaniem, iż słuszną i sprawiedliwą rzeczą jest, ażeby Pan Jezus był Oblubieńcem duszy” (fragment z Dziennika, 10 stycznia 1943 r.).
Jezus podyktował zakonnicy modlitwę – Koronkę miłości. „Obiecał Zbawiciel, że odmawianie tej koronki przyniesie wielką korzyść ludziom, szczególnie rozpali serce do miłowania Boga i bliźnich, a na sądzie Bożym miłosiernie sądzone będą te dusze” – odnotowała s. Roberta.
Mistyczne wizje
Służebniczka miała wiele niezwykłych wizji. Podczas jednej z nich ujrzała serce Pana Jezusa połączone z tysiącami ludzkich serc. Innym razem widziała Zbawiciela w sutannie kapłańskiej uprawiającego jakąś ziemię. Na bezkresnej roli uprawnej widoczni byli duchowni ubrani podobnie do Jezusa i pracujący w ten sam sposób.
„Zaraz wśród tej liczby kapłanów ujrzałam niektórych, co pracowali opieszale, inni zaś sami wcale nie uprawiali roli i drugich na swoją część nie puścili. Mała tylko garstka pracowała nadzwyczaj gorliwie, ale i tych Zbawiciel przewyższał swoją gorliwością. Z jednych Pan Jezus był zadowolony, a opieszali pracownicy sprawiali ogromny ból Jego Boskiemu Sercu, co dał mi odczuć w bardzo przykry sposób. Poznałam, że to jest rola Kościoła św. wraz z kapłanami, na której sam Jezus będzie pracował do końca świata dla zbawienia dusz” (15.05.1941 r.).
Świętość życia
Przez ostatnie 14 lat życia s. Roberta z cierpliwością i pokorą znosiła chorobę – gruźlicę kości. Ukrywała swój ból, aby nieść pociechę biednym i chorym. W wolnym czasie haftowała szaty liturgiczne oraz pisała wiersze dla dzieci.
Przed śmiercią, na polecenie siostry przełożonej, s. Babiak napisała jeszcze Autobiografię. Na drodze wiary karmiła się Słowem Bożym, pismami św. Teresy od Jezusa, św. Jana od Krzyża oraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jej ulubionym miejscem była kaplica – spędzała tam całe niedziele i trwała przy Jezusie obecnym w Najświętszym Sakramencie.
Na drodze do chwały ołtarzy
Zmarła w opinii świętości 12 lipca 1945 roku w Starej Wsi, w domu generalnym sióstr służebniczek. Została pochowana na miejscowym cmentarzu. W 2021 roku zakończył się diecezjalny etap jej procesu beatyfikacyjnego.
Jej przesłanie jest wciąż aktualne: „Zrozumiałam, że miłosierdzie i pokój ów nie dotyczy tylko pokoju politycznego, ale duchowego, który jest owocem miłości Boga i bliźniego”.
Koronka miłości – jak odmawiać?
Koronkę odmawia się na różańcu
Na początku:
– Wierzę w Boga Ojca...
– Ojcze nasz...
– Zdrowaś, Maryjo...
Na dużych paciorkach:
O mój Jezu, z Tobą, w Tobie i przez Ciebie niech miłuję Przenajświętszą i nierozdzielną Trójcę. Teraz, zawsze i przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Na małych paciorkach:
O mój Jezu, kocham Cię.
Na zakończenie (powtarzamy 3 razy):
O Maryjo bez grzechu poczęta, Matko Syna Bożego i Matko całej ludzkości, wyjednaj mi tę łaskę, abym doskonale wypełniał(-a) przykazanie miłości Boga i bliźniego.