separateurCreated with Sketch.

Wojciech Modest Amaro: Dzięki wierze rozumiem sens życia i dostrzegam innych ludzi

Wojciech Modest Amaro z żoną Agnieszką
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 07.10.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jeszcze kilka lat temu był skupionym na sukcesie pracoholikiem, którego nie interesowali inni ludzie. Dziś wraz z żoną Agnieszką mieszkają na farmie i żyją – jak sami to określają – „stylem Maryi”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wojciech Modest Amaro, znany restaurator, który jako pierwszy w Polsce otrzymał prestiżowe wyróżnienie w postaci gwiazdki Michelin, bardzo otwarcie opowiada o swojej relacji z Panem Bogiem.

Zaczęło się od uzdrowienia

W wywiadzie, którego Wojciech Modest Amaro i jego żona Agnieszka Amaro udzielili niedawno portalowi Gazeta.pl, małżeństwo opowiedziało o historii swojego nawrócenia. "Pewien kapłan powiedział, że to nie tyle było nawrócenie, ile opamiętanie. Przecież pochodzimy z katolickich rodzin, jesteśmy ochrzczeni. Opamiętaliśmy się siedem lat temu, gdy Modest był u szczytu sławy. Nic nam nie brakowało do szczęścia, ale nagle na wakacjach poczuliśmy pustkę" – mówi Agnieszka. Właśnie w tym trudnym momencie trafili na mszę św. pod Częstochowę. Podczas Eucharystii doświadczyli cudu, polegającego na tym, że Agnieszka została uzdrowiona z nowotworu jelita.

To był punkt zwrotny w ich wierze. "Od niego zaczęło się nasze nawrócenie. Nasze nowe życie. Po pierwszej spowiedzi zrezygnowałem z prowadzenia Piekielnej kuchni" – wspomina Wojciech Modest Amaro. Przyznaje też, że jeszcze kilka lat temu był pracoholikiem skupionym na dążeniu do perfekcji, z kalendarzem nabitym na rok do przodu. W wyniku pandemii musieli zamknąć najpierw dotychczas doskonale prosperujące Atelier w Warszawie, a potem również restaurację w Zakopanem.

Bez Boga nie dalibyśmy rady

Dziś patrzą na wydarzenie jak na błogosławieństwo, które doprowadziło ich do wielu pozytywnych zmian. "Skoro żyję z Panem Bogiem i skoro On dopuścił w moim życiu taką sytuację, to znaczy, że tak ma być, że On taki plan dla nas przygotował i ja muszę go zaakceptować" – mówi Wojciech Amaro. "Bez Pana Boga byśmy sobie wtedy nie poradzili" – dodała Agnieszka.  

Zdają sobie sprawę, że zamknięcie lokali i przeprowadzenie się na farmę w Dębówce sprawia, że niektórzy ludzie myślą o nich, że postradali zmysły. "A my po prostu żyjemy i pracujemy na farmie według Dziesięciu Przykazań, które są dla nas ramą i drogowskazem. Czy nie tak powinien żyć katolik? Gdzie tu można doszukać się sensacji?" – pyta Wojciech Amaro.  

O swojej wierze, świętości w codzienności i przyjaźni ze św. Szarbelem, małżonkowie opowiadają również w naszej rozmowie z 2017 roku. "Podstawą wiedzy jest Pismo Święte. Wiary – zaufanie. Musi przyjść moment zawierzenia Bogu w ciemno. Czyli trzymania za rękę i podążenia za Jezusem. Nawet jeśli są to rzeczy, które nie bardzo nam się spodobają. Albo kiedy cudów już nie ma…" – mówił w wywiadzie dla Aletei Wojciech Modest Amaro.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!