separateurCreated with Sketch.

Przed laty zdobyła tytuł „najlepszej gospodyni domowej”. Ale takiego męża się nie spodziewała!

Marie-Hélène Cardet
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Przy wszystkich swoich umiejętnościach młoda kobieta z Francji trafiła na najbardziej zaskakującego męża.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ta twarz jest wam z pewnością nieznana, ale w 1963 roku często pojawiała się na ekranach francuskiej telewizji. Patrząc na kadry z tamtych lat możemy domyślać się, że jej policzki – mimo czerni i bieli ówczesnej telewizji – były nieco zaróżowione. Zaskoczyć nas może także tradycyjne regionalne nakrycie głowy, które nosi z dumą, gdy głośno i wyraźnie ogłasza rozmówcy, że pochodzi z Normandii.

Nazywa się Marie-Hélène Cardet i mając 17 lat została ogłoszona "najlepszą gospodynią 1963 roku". To nagroda przyznawana zwyciężczyni konkursu sprawdzającego umiejętności młodych kobiet w zakresie prowadzenia gospodarstwa domowego.

Najlepsza gospodyni, najlepsza zakonnica

Jest z pokolenia, które wiedziało jak ręcznie doić krowy i jak robić masło z mleka… I być może były to nawet jedne z umiejętności, którymi musiała się wykazać, aby zdobyć tytuł! Ale kiedy dziennikarz zapytał ją wtedy: "Powiedz mi, czy jesteś gotowa, by wkrótce mieć męża?", odpowiedziała z humorem: "O nie, jeszcze nie!".

Potem narzeczony rzeczywiście pojawił się w życiu Marie-Hélène, ale nie był to byle jaki narzeczony...

Niedawno, prawie 60 lat po wygraniu konkursu, francuski Narodowy Instytut Audiowizualny wyśledził ją i przeprowadził z nią wywiad w formie wideo, i udostępnił na Twitterze. Ma teraz 76 lat, i nadal nie straciła tego młodzieńczego uśmiechu. I okazuje się, że jej "mężem" jest Jezus.

Rzeczywiście, Marie-Hélène postanowiła wstąpić do zgromadzenia zakonnego. Należy do Zgromadzenia Sióstr Szkół Chrześcijańskich św. Marie-Madeleine Postel.

Najpierw, jak wyjaśnia w filmie, pracowała w szkolnictwie, pomagając dzieciom z trudnościami w szkole. Następnie wyjechała jako misjonarka do Konga na 12 lat, gdzie pracowała u boku holenderskich lekarzy leczących dzieci z następstwami polio, a także uczących dziewczynki czytania, pisania i szycia: podstawowych umiejętności, które pomagają im w znalezieniu pracy.

Szczęśliwa przez całe życie

Po powrocie do Francji została przydzielona do pracy w Barfleur, w jej rodzinnej Normandii, gdzie najpierw pracowała w parafii, a następnie w więzieniu w Cherbourgu.

Obecnie s. Marie-Hélène poświęca swój czas na duchowe towarzyszenie wędrownym ludom Francji (takim jak Romowie i Cyganie), których uczy katechizmu i pomaga przygotować się do mszy św.

To bogate życie siostra podsumowuje, kontemplując piękny widok na wsi w Normandii, tymi słowami: "Myślę, że byłam szczęśliwa w 1963 roku, nawet jeśli były trudne chwile… A potem myślę, że byłam szczęśliwa przez całe życie".

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.