Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Szerokim echem w świecie odbił się atak bombowy, do jakiego doszło przed dwoma tygodniami (15.01) w Kasindi we wschodniej części DR Konga, na pograniczu z Ugandą. W wyniku eksplozji ładunku wybuchowego w zielonoświątkowym kościele zginęło 17 osób, a kolejnych 39 odniosło rany.
Do zamachu tego przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Bezpośrednimi sprawcami byli jednak najprawdopodobniej bojownicy z tzw. Sojuszu Sił Demokratycznych (ADF). Organizacja ta od blisko 30 lat destabilizuje sytuację w Ugandzie i wschodniej części DR Konga. W marcu 2021 r. USA oficjalnie potwierdziło związki ADF z ISIS.
Czarna lista terroru
Atak w Kasindi to kolejny z długiej listy aktów terroru, jakich ofiarami padli kongijscy wyznawcy Chrystusa. Jedynie w ostatnim raporcie dot. sytuacji w DR Konga organizacja Open Doors wymienia cztery przykładowe krwawe zamachy, jakie w ciągu zaledwie dwóch tygodni dotknęły chrześcijańską społeczność drugiego największego kraju Afryki:
- 21 czerwca 2022 r. członkowie ADF zabili co najmniej dziesięciu chrześcijan w zasadzce w pobliżu wioski Makisabo niedaleko miasta Beni;
- 25 czerwca 2022 r. ADF kontynuowała napaści na wspólnoty chrześcijańskie we wschodniej części DRK, atakując osadę Mamove. Bojownicy pozbawili tam życia sześć kobiet i trzech mężczyzn, raniąc dwie inne osoby i paląc dwa domy. W drugim nalocie tego dnia napastnicy zabili pięciu mężczyzn w miejscowości Kisima, przy głównej drodze prowadzącej do granicy z Ugandą;
- 7 lipca 2022 r. bojownicy ADF mieli wkroczyć do miasta Lume i spalić ośrodek zdrowia, zabijając w nim czterech pacjentów. Terroryści zamordowali łącznie dziewięciu cywilów, zanim wycofali się do Parku Narodowego Virunga;
- 9 lipca 2022 r. terroryści zabili w tym samym mieście trzynaście osób w miejscowym szpitalu. Wśród ich ofiar znalazły się m.in. noworodki z oddziału położniczego.
Do wszystkich powyższych ataków doszło w prowincji Kiwu Północne, która już w latach 2004-2009 i 2012-2013 stanowiła arenę krwawych bratobójczych walk.
Inne formy prześladowania
Na terenach, na których działa ADF, powszechne są także inne formy prześladowań chrześcijan. Oddajmy raz jeszcze głos organizacji Open Doors:
"Przyznanie się do bycia chrześcijaninem na terenach kontrolowanych przez ADF jest bardzo niebezpieczne. Dżihadyści zabijają osoby noszące chrześcijańskie symbole religijne. Spotkania z innymi chrześcijanami mogą skończyć się uprowadzeniem lub śmiercią. (…) Dzieci chrześcijańskie mogą być uprowadzane ze szkół lub zmuszane do nauki pism islamskich.
Konwertyci (...) mogą utracić prawo do spadku i być poddawani presji, aby się rozwieść. Przymusowy rozwód jest środkiem karnym dla konwertyty. Jest także motywowany obawą, że dżihadyści z ADF mogą zaatakować społeczność w odwecie za odejście jej członka od islamu" – czytamy w raporcie. Rozwód taki wiąże się też często z odebraniem praw do opieki nad dziećmi i utratą kontaktu z nimi. W tym miejscu Open Doors przyznaje zresztą, że społeczny ostracyzm dotyka również konwertytów z katolicyzmu na protestantyzm.
"ADF i grupy rewolucyjne niszczą chrześcijańskie biznesy. Chrześcijanie napotykają trudności w podróżowaniu i dostępie do edukacji (zdarza się, że palone są ich przykościelne szkoły – przyp. red.). We wschodniej części DRK powszechne jest uprowadzanie dziewczynek, zwłaszcza chrześcijanek, przez grupy zbrojne. Mogą być one zmuszane do zawierania małżeństw z członkami grupy" – raportuje dalej Open Doors.
Niewolnictwo i handel ludźmi dotykają zresztą kongijskich chrześcijan obojga płci. O ile kobiety i dziewczynki porywane bywają najczęściej jako niewolnice seksualne czy dla aranżowania przymusowych małżeństw, to mężczyzn uprowadza się dla przymusowego wcielenia ich do organizacji zbrojnych. Obu tym sytuacjom towarzyszą przemoc psychiczna, fizyczna i seksualna.
Chrześcijanie pod szczególnym nadzorem
"Członkowie lokalnej społeczności często kontrolują chrześcijan na swoim terenie; informują policję o ich działalności, śledzą, podsłuchują rozmowy telefoniczne, czytają wiadomości. Na terenach kontrolowanych przez bojowników każdy, kto wypowiada się przeciwko grupom islamskim, naraża się na poważne niebezpieczeństwo. W czerwcu 2019 r. terroryści porwali katolickiego księdza za potępienie przemocy. Przemoc wobec chrześcijan może być popełniana bezkarnie, a chrześcijanie, którzy wypowiadają się przeciwko niesprawiedliwości lub korupcji, są celem ataków.
W regionach objętych konfliktem gwałtowne ataki spowodowały, że wioski i kościoły opustoszały. Władze monitorują kościoły i treść kazań, zwłaszcza postrzeganych jako „nieprzychylne” prezydentowi. W niektórych rejonach państwo uniemożliwia działalność kościelną, twierdząc, że może ona przerodzić się w zakłócanie porządku publicznego. Ministerstwo Sprawiedliwości (MOJ) nie wydaje zezwoleń na rejestrację nowych kościołów od 2014 roku" – kontynuuje think tank. Organizacja zauważa też, że na równi z katolikami i protestantami, ofiarami ataków padają także świadkowie Jehowy.
Wiele aktów przemocy w prowincjach Kiwu Północne, Kisangani i Kasai ma również podłoże etniczne. Niektórzy przywódcy plemienni i bojownicy należą bowiem do sekt lub wyznają rdzenne systemy wierzeń, wrogie wobec chrześcijan. Wszystko to dzieje się, mimo iż spośród blisko 102 mln mieszkańców DR Konga aż ok. 95% deklaruje się jako chrześcijanie (w tym 55% jako katolicy, a niespełna 19% jako protestanci). Wyznawców wierzeń rodzimych jest ok. 2,5%, a muzułmanów zaledwie niespełna 1,5%.
Kopalnia problemów społecznych
Aktywność islamistów i konflikty wewnętrzne to zaledwie wycinek z palety problemów targających Demokratyczną Republiką Konga. W połowie grudnia przez zachodnią część kraju, w tym stolicę Kinszasę, przetoczyły się gwałtowne, dewastujące powodzie. W ich wyniku śmierć poniosło 169 osób, a tysiące straciły dach nad głową.
Największą bolączką DR Konga jest jednak katastrofalna sytuacja humanitarna i gospodarcza. Około 72% ludności kraju żyje w ubóstwie, a PKB na osobę jest trzecim najniższym na świecie. Sytuację pogarsza zaś jeszcze wszechobecna korupcja. W rankingu transparentności Transparency International DR Konga plasuje się na 169. miejscu na 180 notowanych krajów.
"Za czasów poprzedniego prezydenta, Josepha Kabili, słabe rządy prawa umożliwiły bezkarne stosowanie przemocy, której przejawem były uprowadzenia, zatrzymania i zabójstwa dziennikarzy w całym kraju. Notorycznie łamane są prawa obywateli do wolności wypowiedzi, zrzeszania się i demokratycznego wyboru rządu. (...)
Były prezydent Joseph Kabila bezprawnie odłożył wybory o dwa lata. Jego zwolennicy i aparat bezpieczeństwa wzięli na cel chrześcijan, którzy wyrażali niezadowolenie z jego rządów. Kiedy obecny prezydent Felix Tshisekedi doszedł do władzy w grudniu 2018 r., obiecał posprzątanie bałaganu i poprowadzenie kraju w kierunku reform. Jednak jak dotąd nie widać żadnych zmian, które mogłyby wpłynąć na sytuację chrześcijan i ochronić ich przed brutalnymi atakami grup rebelianckich w kraju. Korupcja jest powszechna, a aparat bezpieczeństwa nie jest rozliczany ze swoich działań" – pisze Open Doors o sytuacji wewnętrznej w DR Konga.
Czy pielgrzymka papieża odmieni sytuację w DR Konga?
W taki właśnie ekstremalnie trudny krajobraz społeczny wpisać ma się rozpoczynająca się właśnie pielgrzymka papieża Franciszka. W jej trakcie Ojciec Święty spotka się zarówno z prezydentem i przedstawicielami władz, jak też reprezentantami organizacji społecznych i ofiarami trwających konfliktów. Porozmawia także z młodzieżą i lokalnym duchowieństwem. Po wszystkim, 3 lutego, Franciszek odleci do kraju znajdującego się bodaj w jeszcze trudniejszym położeniu – Sudanu Południowego.
"(...) oczekuje się, że obecność Ojca Świętego, jego słowo, jego świadectwo, może przyczynić się do zaprzestania trwającej przemocy i wzmocnienia zainicjowanych już procesów pokoju i pojednania" – stwierdził w Radiu Watykańskim zapytany o papieską pielgrzymkę sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.
Duchowny zauważył, że Franciszek chce przynieść doświadczonej ludności pocieszenie i ukojenie w bólu po stracie bliskich czy byciu zmuszonym do opuszczenia domów i stania się uchodźcami. Wskazał też, że zabliźnienie ran i pokonanie pragnienia zemsty są wielkim wyzwaniem. Stanowią one jednak zarazem jedyną drogę, na której można budować pojednanie i pokój. Prośmy Boga o ten pokój i pojednanie dla Demokratycznej Republiki Konga, Afryki i całego świata.