separateurCreated with Sketch.

Kiedy modlitwa jest chrześcijańska a kiedy właściwie pogańska?

dłonie złożone w geście modlitwy
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nasza modlitwa będzie co prawda w treści chrześcijańska, ale w formie – pogańska.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Modlitwa jako słuchanie

Kto posiadł sztukę modlitwy, ten posiadł Boga – tak w skrócie można by określić istotę starań, które od pierwszych wieków historii chrześcijaństwa podejmowali asceci, pustelnicy, mnisi i mistrzowie życia duchowego.

Poruszani głębokim, duchowym pragnieniem zjednoczenia z Bogiem, opuszczali swoje rodzinne wioski i miasta – miejsca pełne gwaru oraz ludzkiej obecności – aby z daleka od tłumu poświęcić się modlitwie. Znajdowali sobie miejsca ustronne, często pustynne, aby tam bez przeszkód wsłuchiwać się w Boga. Dlaczego?

Ponieważ byli przekonani, że modlitwa jest bardziej milczeniem, skupieniem i uważnością na Jego obecność, niż mnożeniem słów; ponieważ wiedzieli, że Bóg podczas modlitwy mówi pierwszy, a człowiek jest najpierw zaproszony do słuchania.

Modlitwa czy bezmyślne „paplanie”?

Jak bardzo to przekonanie wielkich mistrzów modlitwy koresponduje ze słowami Jezusa, które w swojej Ewangelii następująco zapisał św. Mateusz: „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,7-8).

Co więcej, pojawiające się w tekście słowo βατταλογἐω (battalogeo), które często tłumaczy się jako „gadatliwość”, dosłownie oznacza bezmyślne „paplanie”. A zatem Jezus przyrównuje do zachowań pogańskich modlitwę, która polega na mechanicznym mnożeniu słów – na przykład przez recytowanie formułek modlitewnych czy wyuczonych pacierzy – bez zastanowienia i refleksji nad tym, co jest wypowiadane. Dlaczego?

Ponieważ taka modlitwa nie jest autentycznym spotkaniem, dialogiem, ale składaniem Bogu ofiary – rodzajem „daniny”, za pomocą której chcemy często wkupić się w Jego łaski i uzyskać coś dla siebie.

Taka modlitwa nie przemienia

Oczywiście nie chodzi o negację całej modlitwy recytowanej. Ma ona przecież długą i piękną tradycję w Kościele. Chodzi natomiast o powierzchowność i płytkość w relacji z Bogiem, gdy od wysiłku skupienia i milczenia uciekamy w nadmiar słów.

Wówczas taka modlitwa, choć sama w sobie stanowi cenny czas poświęcony Bogu, nie przemienia nas, ponieważ nie pozwalamy, aby Jego głos wybrzmiał w naszych sercach. W rzeczywistości modlitwa polega bowiem przede wszystkim na więzi, która tworzy się między sercem człowieka a sercem Boga. Żeby ją zawiązać, nie trzeba uciekać na pustynię.

Można schronić się do własnego wnętrza – pod warunkiem, że znajdzie się w nim miejsce na skupienie i uważne słuchanie, a nie tylko na „paplanie”. Inaczej nasza modlitwa będzie co prawda w treści chrześcijańska, ale w formie – pogańska.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!