separateurCreated with Sketch.

Czy wieczysta adoracja może coś zmienić? Ta parafia udowadnia, że tak

EUCHARISTIC ADORATION FOR LIFE-Abortion-Prolife
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 12.04.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ponad rok temu liczba kilku godzin adoracji w miesiącu wzrosła do 24 każdego dnia. Ks. Rick Figliozzi – proboszcz parafii św. Katarzyny ze Sieny na Long Island – wprowadził wieczystą adorację i zaczęły się dziać cuda!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Straż honorowa na czele z kapitanem

W wieczystą adorację zaangażowanych jest na stałe ok. 50 osób, zrzeszonych w czymś, co moglibyśmy nazwać strażą honorową. Na ich czele stoją “kapitanowie”, którzy czuwają, by Jezus nie był nigdy sam. Nie jest to raczej możliwe, gdyż w tygodniu przychodzi mniej więcej 350 “niezrzeszonych” osób, by adorować Najświętszy Sakrament. 

Wśród modlących się można zobaczyć starsze panie, młodego robotnika, nastolatka z tatuażami, ojca z trójką synów, pracowników korporacji w eleganckich garniturach... 

– Adoracja ma w sobie potęgę. Jesteś świadoma obecności Jezusa, siedzisz w całkowitej ciszy – stwierdza Evelyn, jedna z regularnie adorujących osób. – Nie byłam przyzwyczajona do chodzenia co kościoła poza mszą. Trudno opisać to uczucie, ale po prostu wiesz, że On tam jest.

Wieczysta adoracja czyni cuda!

Trzy miesiące temu wykryto na kręgosłupie Theresy dużego guza. Nim poszła do onkologa, zabrała wyniki badań przed Najświętszy Sakrament. Tam padła przed Nim krzyżem i prosiła o uzdrowienie:

– Jezu, Ty jesteś moim lekarzem. Jeśli chcesz mnie uzdrowić, wiem, że mnie uzdrowisz. Jeśli nie chcesz mnie uzdrowić, przyjmuję to. W Tobie pokładam całą moją nadzieję. – Na adorację chodziła przez cały tydzień, aż do wizyty u lekarza. Miała kolejne badania. Czekała zatem na wyniki i modliła się przed Najświętszym Sakramentem. Na kolejnej wizycie okazało się, że guz zniknął! 

Mniejsze, ale równie ważne cuda

Dan zaczął chodzić na adorację w zeszłym roku. Nie może się teraz doczekać kolejnych odwiedzin w kaplicy wieczystej adoracji. 

Diane na modlitwie wytrzymywała początkowo tylko kilka minut. W końcu oddała Bogu kontrolę i wszystkie swoje kłopoty. Z czasem adoracja stawała się coraz dłuższa, a w jej sercu pojawiał się pokój.

Lisa i Tom – małżeństwo z nastoletnimi dziećmi – przychodzi do kaplicy adoracji na krótkie wizyty. Znajdują tam chwile spokoju i umocnienie w ich drodze do nieba. Czasami przyprowadzają swoje dzieci.

– Ciąży na nich wiele różnych presji i wymagań – mówią. – Wierzymy, że już sama obecność przy Najświętszym Sakramencie jest jak sianie ziarna wiary i jesteśmy przekonani, że ono wyrośnie.

Źródło: ncregister.com

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!