Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Anna Gębalska-Berekets: Należę do Odnowy w Duchu Świętym czy raczej doświadczam Odnowy w Duchu Świętym?
Marek Nowicki: Odnowa nie jest organizacją, ale doświadczeniem i łaską Pięćdziesiątnicy daną całemu Kościołowi.
Jak Pan zetknął się z tym doświadczeniem?
Odnowy doświadczyłem w grupie Ruchu Światło-Życie w latach 80., kiedy jeszcze uczęszczałem do liceum. To był dla mnie moment ożywienia wiary; nie wiem, czy byłbym dzisiaj w Kościele, gdyby nie tamte wydarzenia. Jako nastolatek doznałem wewnętrznego odrodzenia. Przyjąłem Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela i przeżyłem chrzest w Duchu Świętym.
Marek Nowicki o Odnowie w Duchu Świętym
Co Panu daje Odnowa w Duchu Świętym?
Dzięki doświadczeniu Odnowy zacząłem czytać Pismo Święte.
„Upili się młodym winem” to książka, w której opisuje pan wraz z żoną nieznane wydarzenia z początków Odnowy w Polsce. Dlaczego postanowił pan wyruszyć śladami historii tego doświadczenia?
Jest to pierwsza monografia poświęcona temu tematowi. Opisujemy w niej nieznane wydarzenia z początków Odnowy w Duchu Świętym w Polsce z połowy lat 70., w jaki sposób powstawały pierwsze grupy modlitewne we Wrocławiu, Lublinie, Poznaniu, Krakowie, Kielcach, Łodzi, Białymstoku czy Warszawie. Prowadzimy ten projekt już od 2011 r., kiedy to zmarł dominikanin o. Joachim Badeni. Zdaliśmy sobie wtedy sprawę, że zaczynają odchodzić świadkowie wydarzeń sprzed lat. Dlatego postanowiliśmy, że zaczniemy dokumentować wspomnienia i nagrywać świadectwa. To okazało się sporym wyzwaniem, bo świadkowie tamtych wydarzeń są rozsiani po całym globie. Udało się jednak doprowadzić projekt do końca.
W książce „Tamten dzień. Przewodnik” zaprasza pan do odwiedzenia miejsc związanych z początkami Odnowy w Polsce, które mogą być inspiracją do wewnętrznego odrodzenia. W których z tych miejsc pan osobiście odnajduje spokój?
Kilka lat temu wraz z żoną stworzyliśmy mapę regionów w Polsce, po których warto duchowo podróżować. Jest tam Lublin, Krościenko, Murzasichle, Kraków, Katowice, Poznań, Lipie i Koszalin. To miejscowości związane z początkami Odnowy w Duchu Świętym; tam ludzie doświadczali niezwykłych rzeczy. Bywa, że szukamy tam po latach także inspiracji dla siebie. Szczególnie ważnym miejscem na tej mapie jest dla nas Murzasichle, wioska położona niedaleko Zakopanego. Tam, młodzież w latach 70., w trakcie wakacyjnych rekolekcji oazowych, przeżywała wylanie Ducha Świętego. Oni nie zdawali sobie wtedy sprawy, że biorą udział w historycznych wydarzeniach; po prostu doświadczali ożywienia modlitewnego. My też z żoną w tamtych czasach wyjeżdżaliśmy do Murzasichla na rekolekcje i przeżywaliśmy podobne uniesienia. To dla młodzieży warszawskiej, w schyłku PRLu było doświadczenie pokoleniowe.
Nowicki: „Wiara jest łaską”
Przez kilka lat jeździł pan w charakterze gościa na Franciszkańskie Spotkaniach Młodych do Kalwarii Pacławskiej. Dzielił się pan doświadczeniem relacji z Bogiem. Wiara przekazywana umacnia się?
To jedna z podstawowych prawd duchowych, o której pisze papież Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Missio”. Wiara przekazywana umacnia się. Rekolekcje i tego typu spotkania są doskonałą okazją do dzielenia się swoim doświadczeniem wiary. Ks. Franciszek Blachnicki powtarzał, że nie powinniśmy bać się powierzania świeckim, także bardzo młodym, różnych zadań, związanych z nauczaniem czy prowadzeniem modlitwy. Kiedy oni mają się tego nauczyć? Uznanie, słowa docenienia, stworzenie im przestrzeni do działania, odpowiedzialność za niesienie wiary, zawsze będzie dodawać im skrzydeł.
Co panu daje wiara?
Wiara jest łaską i darem od Boga.
„Bóg upomniał się o mnie”
Jak pokonać kryzys wiary?
W wiarę wpisane jest doświadczenie kryzysów, a one mogą przybierać różne oblicza. Przeżyłem kryzys wiary, kiedy zmarła moja mama. Bóg jednak upomniał się o mnie; wyszedłem z kryzysu, ale wpadam ciągle w kolejne. Dlatego uważam, że częścią wiary jest także niewiara. Często zadaję sobie pytania, dlaczego wierzę i jak to się stało, że jej ostatecznie jeszcze nie straciłem? Otwarcie na Boga, wymaga otwartości z naszej strony, pracy, wytrwałości, ale i prawdy o nas.
Jak rozwijać swoją wiarę?
Zgodnie z nauczaniem Kościoła wiara jest łaską i nie podlega prawom fizyki czy procedurom naukowym, dlatego trudno udzielać jakichkolwiek wskazówek na ten temat. Wiara pojawia się nagle, ale i nagle może zniknąć. Przychodzi do osób, które pragną wierzyć i są spragnieni relacji z Bogiem. To decyzja, która musi być podjęta w wolności i rzadko podlega logicznemu wytłumaczeniu. Można stracić wiarę przyglądając się złym wydarzeniom w Kościele, na przykład orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej, ale paradoksalnie takie momenty wstydu i zgorszenia, mogą też naszą wiarę umocnić.
Kościołowi potrzebni są świeccy ewangelizatorzy. O czym powinni pamiętać głosząc Dobrą Nowinę?
Ewangelizacja nie jest krucjatą, ale misją przekazywania Dobrej Nowiny o zbawieniu. To posłanie dotyczy każdego z nas, w każdym miejscu, w którym się znajdujemy. Warto jednak pamiętać, że głoszenie Ewangelii ma sens, jeżeli szanujemy wolność innych, także religijną. Jednocześnie kiedy kochamy tych, którzy mimo naszego wysiłku, Jezusa nie przyjmują.