separateurCreated with Sketch.

“Czeski” opłatek i choinka, która bulwersowała. Jak rodziły się bożonarodzeniowe tradycje?

Bożonarodzeniowe tradycje. Jak się rodziły? Wywiad
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dlaczego święta Bożego Narodzenia obchodzimy 25 grudnia? W którym roku urodził się Jezus Chrystus? Dlaczego ustawiamy choinkę i dzielimy się opłatkiem? O historii wczesnochrześcijańskiej, tradycjach i symbolice opowiada ks. prof. Józef Naumowicz, patrolog i bizantynolog, autor książek „Narodziny Bożego Narodzenia” i „Historia świątecznej choinki”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Dorota Giebułtowicz (KAI): Data świąt Bożego Narodzenia zbiega się z najkrótszym dniem roku, czyli przesileniem zimowym. Dlaczego wybrano tę datę jako dzień narodzin Jezusa? Nie znamy przecież dokładnego dnia urodzin Mesjasza.

Ks. prof. Józef Naumowicz: Datę przesilenia zimowego wybrano nieprzypadkowo, przy czym trzeba zaznaczyć, że zgodnie z kalendarzem rzymskim przypadało ono 25 grudnia, a według obecnych ustaleń astronomicznych – około 22 grudnia. Od tego momentu zwiększa się światło dnia, dzień staje się dłuższy.

Jak pamiętamy, przyjście Jezusa na świat było określane jako przyjście światłości, która rozświetla mroki nocy. Jak czytamy w Kantyku Zachariasza: „z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają”. Dlatego ten najkrótszy dzień w roku bardzo pasował, miał swój symboliczny potencjał. Zauważmy, że rok liturgiczny jest bardzo wpisany w rok naturalny. Podobnie jak Wielkanoc przypada na wiosnę, po pierwszej pełni księżyca po równonocy wiosennej, tak samo Boże Narodzenie zostało połączone z dniem, od którego jest coraz więcej światła.

Czy Boże Narodzenie zastąpiło jakieś pogańskie święto, które przypadało na dzień zimowego przesilenia?

Nie, w tym dniu nie przypadały jakieś wielkie święta pogańskie, które należałoby zastąpić. Jedyne święto, jakie w tym dniu obchodzono, to święto narodzin słońca. Ono nie było jednak ani bardzo ważne, ani rozpowszechnione w Cesarstwie Rzymskim. Poza tym pierwsze świadectwa o obchodach tego święta mamy z czasów, kiedy istniało już święto Bożego Narodzenia.

Co wiemy o roku narodzin Chrystusa?

Wiemy jedynie to, że narodził się On za panowania cesarza Oktawiana Augusta, kiedy królem Judei był Herod Wielki. Ale Oktawian August panował przez 57 lat, a lata panowania Heroda trudno jest określić; przyjmuje się że Herod zmarł 4 lata przed datą, którą uznaje się za datę narodzenia Chrystusa, prawdopodobnie więc Jezus urodził się kilka lat wcześniej.

Jedyną dokładną datą, którą podaje Nowy Testament, jest wzmianka w Ewangelii św. Łukasza, że w 15. roku panowania cesarza Tyberiusza (czyli w 28 lub 29 roku) Jezus miał około trzydziestu lat. I tutaj można spekulować, bo „około” trzydziestu to nie znaczy, że równo trzydzieści. Rachuba lat, którą się obecnie posługujemy, została wprowadzona w 525 roku, taką datę ustalił i zaproponował Dionizjusz Mały (Pokorny).

A hipoteza astronomiczna o pojawieniu się komety, która miała być właśnie betlejemską gwiazdą?

Istnieje hipoteza, którą zaproponowali Kepler i Newton, że ten znak, czyli „gwiazda, która pojawiła się na Wschodzie”, była koniunkcją Jowisza i Saturna, czyli połączeniem się dwóch największych świecących odbitym światłem planet w konstelacji Ryb. Taka koniunkcja nastąpiła w 6. roku przed Chrystusem. Znak ten miał sprawić, że magowie ze Wschodu wyruszyli w kierunku Jerozolimy.

Hipoteza ta ma jednak swoje słabe strony: dlaczego tylko jakaś jedna grupa to dostrzegła, grupa niewielka, nawet jeśli się mówi, że magów było więcej niż trzech – mówimy o Trzech Mędrcach, bo przynieśli trzy dary. Po drugie, dlaczego widząc znak, wyruszyli w drogę do Jerozolimy? Znaki na niebie mogły być różne.

Symbol rajskiego drzewa

Święta bożonarodzeniowe mają bogatą symbolikę. Skąd się wziął zwyczaj ustawiania i strojenia choinki?

Choinka, która towarzyszy obchodom świąt, jest symbolem drzewa rajskiego. Trzeba tu sięgnąć najpierw do liturgii. Przed Bożym Narodzeniem, czyli w Adwencie, w liturgii przypomina się dzieje Zbawienia i zapowiedzi ze Starego Testamentu dotyczące przyjścia Mesjasza, zawarte przede wszystkim w Księdze Proroka Izajasza. Wspominane są także wydarzenia z Księgi Rodzaju, a więc wygnanie pierwszych rodziców z raju i zapowiedź pojawienia się Niewiasty, której potomek „zmiażdży głowę węża”. W teologii przyjście Jezusa na świat otwiera nową drogę do raju.

Dlatego w późnośredniowiecznej ikonografii, ale też w tradycji teologicznej, w okresie Bożego Narodzenia organizuje się przedstawienia o Adamie i Ewie, gdzie elementem scenografii staje się rajskie drzewo. Zaczęto ustawiać choinkę, czyli żywe, bo zielone drzewo, obwieszone najpierw właśnie owocami, później doszły inne ozdoby, słodycze, bombki i świeczki, czyli światło – symbol Chrystusa, a na górze – gwiazda betlejemska. Choinka stała się symbolem raju utraconego na początku ludzkości, do którego dostęp został odzyskany dzięki Wcieleniu, czyli przyjściu Zbawiciela na świat.

Ale dlaczego jako symbol rajskiego drzewka wybrano właśnie choinkę, czyli drzewo iglaste? Trochę nie pasuje ona do wyobrażeń o raju.

Te przedstawienia o raju pojawiły się najpierw na północ od Alp, czyli we Francji, w Anglii, w Niemczech. W tych krajach zimą drzewem zielonym, a takie powinno być drzewo rajskie, czyli ciągle żywe, piękne, jest drzewo iglaste. Choć w Anglii wybierano także bukszpan albo cis, bo one są także zielone zimą. Natomiast na półkuli południowej, gdzie w grudniu jest lato, ubiera się nieraz palmy albo inne drzewka. Nie zawsze jest to więc choinka.

Polska tradycja opisana przez Czecha

Skąd się wziął zwyczaj dzielenia się opłatkiem?

Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji wczesnochrześcijańskiej. Niegdyś w czasie Eucharystii błogosławiono chleb, który nie był konsekrowany i który rozdawano poza mszą świętą. Tak jest do dzisiaj u prawosławnych – pobłogosławiony chleb, tzw. eulogie, rozdaje się po Eucharystii. Jest on spożywany w świątyni albo zanoszony do domów dla tych, którzy nie mogli uczestniczyć w liturgii. Pamiętajmy, że sama Eucharystia była określana przez wieki, począwszy od pierwszych chrześcijan, jako „łamanie chleba”.

Oczywiście jest pewną zagadką, dlaczego niektóre zwyczaje pojawiają się na jakiś terenach. Tak jak choinka najpierw pojawiła się na terenie Alzacji, później na terenach nad Renem, tak na przykład pierwsza szopka pojawiła się w Italii, w Greccio. W tym roku przypada 800 lat od zorganizowania pierwszej żywej szopki przez św. Franciszka z Asyżu na Wigilię 1223 roku. Italia jest ojczyzną szopki i tam szopki, żłóbki, są bardziej rozpowszechnione niż choinka.

Natomiast zwyczaj dzielenia się opłatkiem znany jest tylko w Polsce i na terenach dawnej Rzeczypospolitej: na Litwie, zachodniej Białorusi i Ukrainie. Pierwsze świadectwa o jego istnieniu pochodzą z XIV wieku, najstarsze odnotowano w traktacie o obchodach Bożego Narodzenia napisanym przez Jana z Holeszowa, czyli przez autora czeskiego. Ale zwyczaj ten częściej opisywany jest w źródłach dopiero w XVIII-XIX wieku. Mimo że to piękna tradycja, nie upowszechniła się jednak w innych krajach na Zachodzie Europy i do dzisiaj jest tam nieznana.

Warto dodać, że różne tradycje także w dzisiejszych czasach przyjmowane są z oporami. Choinka ze żłóbkiem na placu św. Piotra jest dzisiaj czymś naturalnym, ale pierwszą choinkę ustawiono dopiero w 1982 r. na życzenie Jana Pawła II. Na początku spotkało się to z krytyką: jak można przy klasycznej kolumnadzie Berniniego wprowadzać tradycję ludową! Z czasem wrosła ona w klimat watykański i co roku plac zdobi choinka i szopka z innego zakątka świata. W tym roku nawiązuje w swoim wystroju właśnie do groty w Greccio.

Rozmawiamy o symbolach i tradycjach świątecznych, które jednak nie powinny nam przesłonić istoty świąt Bożego Narodzenia. 

Tym bardziej, że Boże Narodzenie nie jest tylko rocznicą czy wspomnieniem tego, co ponad 2 tys. lat temu wydarzyło się w Betlejem, ale ono dokonuje się dzisiaj. Dzisiaj Jezus się rodzi, przychodzi do nas, „Bóg się rodzi, moc truchleje”, jak śpiewamy w kolędzie. Bez przeżycia tej tajemnicy święta stałyby się jedynie pięknym, ale pustym obrzędem.

***

Ks. Józef Naumowicz, profesor nauk humanistycznych, historyk literatury wczesnochrześcijańskiej, patrolog, bizantynolog, członek Komitetu Nauk Historycznych PAN. Autor m.in. książek „Narodziny Bożego Narodzenia”, wyd. Znak, Kraków 2016 oraz „Historia świątecznej choinki”, Wyd. Literackie, Kraków 2016.

Rozmawiała Dorota Giebułtowicz

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!