Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Walencki wizerunek Matki Bożej Opuszczonych (w polskim tłumaczeniu czasem także jako MB Bezradnych) to jeden z siedmiu głównych maryjnych wizerunków patronalnych regionów autonomicznych Hiszpanii. Tym, co wyróżnia figurę spośród wielu innych przedstawień, jest obecność u boku Maryi... aż trojga maleńkich dzieci.
Jednym z nich jest rzecz jasna trzymane przez Matkę Bożą Dzieciątko Jezus. Powstaje jednak pytanie o znaczenie obecności dwóch kolejnych maluchów, klęczących u stóp Maryi. Otóż dwaj chłopcy, z widocznymi ranami ciętymi na szyi, symbolizują dzieci zamordowane z rozkazu Heroda w trakcie tzw. "rzezi niewiniątek".
Patronka bezbronnych dzieci oraz... osób z chorobami psychicznymi
Niezwykle interesująca jest przy tym związana z powstaniem posągu legenda. Zgodnie z nią 24 lutego 1409 r. (w pierwszy piątek Wielkiego Postu) ks. Joan Gilabert Jofré miał stać się świadkiem linczu na chorym psychicznie mężczyźnie. Duchowny wstawił się za nieszczęśnikiem, chroniąc go przed rozjuszonym tłumem. Wtedy też uznał, że kwestia osób z chorobami psychicznymi wymaga systemowego rozwiązania.
Ks. Jofré w poruszających słowach wezwać miał mieszkańców Walencji, by wsparli jego dzieło budowy przytułku dla osób ze wspomnianymi problemami (aczkolwiek tekst poniższy powstał prawdopodobnie cztery wieki później):
W tym mieście można znaleźć wiele bardzo ważnych dzieł pobożnych i charytatywnych, jest jednak jedna wielka potrzeba, a jest nią szpital lub dom, w którym można by zapewnić opiekę niewinnym, biednym i szalonym. Takich ludzi jest wielu. Tułają się po tym mieście, cierpią z zimna i głodu, bo nie mogą zarobić na życie ani prosić o pomoc. Śpią na ulicach, głodni i zmarznięci. Wielu niegodziwców, którzy nie mają Boga w sercu, obraża ich, wytyka ich, gdy śpią, rani i zabija ich oraz gwałci niewinne kobiety. Zdarza się również, że niektórzy szaleńcy atakują obywateli na ulicach. Wszyscy w Walencji o tym wiedzą. Byłoby to bardzo dobre, bardzo święte dzieło, gdyby Walencja zbudowała dom lub szpital, w którym można by zakwaterować niewinnych biednych i szaleńców, aby nie cierpieli na ulicach i nie sprawiali kłopotów.
Na apel kapłana odpowiedzieć miało dziesięciu mieszkańców miasta i już 1 czerwca 1410 r. udało się zainaugurować funkcjonowanie przytułku (pierwszego o takim charakterze w całej Hiszpanii). Cztery lata później zainicjowana przez ks. Jofré akcja pomocowa urosła do rangi Bractwa pw. Matki Bożej Obłąkanych i Opuszczonych Niewiniątek.
Choć początkowo wspierało ono przede wszystkim osoby z chorobami psychicznymi, szybko rozszerzyło swoją działalność o osoby ubogie, prostytutki, a także osierocone i bezdomne dzieci, których liczba wskutek przetaczających się przez kraj epidemii szybko rosła.
Trzech tajemniczych przybyszów
Pewnego dnia do prowadzonego przez Bractwo szpitala przybyć miało trzech tajemniczych wędrowców, którzy w zamian za żywność zobowiązali się w ciągu trzech dni wykonać podobiznę Matki Bożej. Uzyskawszy zgodę, zamknęli się w przyszpitalnym ermitażu, skąd jednak nie dochodziły dźwięki żadnych prac.
Gdy czwartego dnia zaintrygowani członkowie Bractwa weszli do środka, ujrzeć mieli jedynie opisywaną tu figurę. Nie zastawszy jej twórców, uznali ich za aniołów zaś samo zdarzenie za cud. Co więcej, niewidoma i sparaliżowana żona jednego z braci miała zostać niedługo później uzdrowiona.
Obecnie tajemnicza figura umiejscowiona jest na stałe w walenckiej bazylice pw. Matki Bożej Opuszczonych, skąd każdego roku, w drugą niedzielę maja, wyprowadzana jest na ulice w uroczystej procesji. Temu największemu w mieście odpustowi towarzyszy też szereg wydarzeń o charakterze kulturalnym.
21 kwietnia 1885 r. papież Leon XIII oficjalnie uznał MB Opuszczonych za patronkę Walencji. W międzyczasie kopie łaskami słynącej figury z Matką Bożą, Dzieciątkiem i Młodziankami trafiły do wielu krajów hiszpańskojęzycznych. Założony przez ks. Jofré szpital-przytułek przetrwał zaś do roku 1545, gdy uległ zniszczeniu w pożarze (zginęło wówczas 30 pacjentów).