Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Prolog, 1-7
"Posłuchaj, synu, pouczeń Mistrza i nastaw ucho serca twojego. Przyjmij chętnie napomnienia miłosiernego ojca i niezawodnie wypełniaj, abyś przez pracowite posłuszeństwo powrócił do Tego, od któregoś się oddalił przez opieszałe nieposłuszeństwo. Do ciebie więc zwracają się teraz moje słowa, skoro, wyrzekając się własnej woli i zamierzając być żołnierzem Chrystusa Pana, prawdziwego Króla, przyjmujesz bardzo mocną i szlachetną broń posłuszeństwa. Przede wszystkim proś w najusilniejszych modlitwach, aby On do skutku doprowadził, cokolwiek dobrego rozpoczniesz. Niech Ten, który raczył już zaliczyć nas do grona synów, nie musiał nigdy smucić się z powodu naszych złych czynów. Trzeba bowiem w każdym czasie zrobić dobry użytek z dóbr, którymi nas wyposażył, aby nie tylko jak rozgniewany Ojciec nie wydziedziczył kiedyś nas, swoich synów, lecz jak groźny Pan, oburzony naszymi występkami, nie wydał na wieczną karę niegodziwe sługi, które nie chciały iść za Nim do chwały." *
Osobisty przekaz reguły
Każdy może przeczytać Regułę. Zapewne nawet wśród tłumów, na ogół mocno zblazowanych liczbą możliwych lektur, jest i dzisiaj sporo ludzi, którzy chcieliby jednak zajrzeć do tego tekstu lub nawet go przestudiować – żeby może dowiedzieć się, jak wygląda tekst, który równocześnie uformował monastycyzm Zachodu i inspirował jego chrześcijańską cywilizację, Christianitas.
Czytają, studiują, często nie bezowocnie. Jednak jej właściwa lektura nie dzieje się od razu: zaczyna się dopiero wówczas, gdy jej pierwsze słowa jesteśmy gotowi przeczytać nie jak postronny świadek, lecz jak odbiorca. Reguła Świętego Ojca Benedykta narzuca ten porządek od pierwszych słów: nie zaczyna się jak abstrakcyjne prawo, ale jak osobisty przekaz.
Pozycja syna lub córki wobec Mistrza
Stąd te dwa słowa: „Słuchaj, synu”. Wchodzi w prawdziwą lekturę Reguły tylko ten, kto jest gotów czytać ją jako syn – i nie tylko słyszeć, lecz i słuchać, wysłuchać. Co więcej, przyjęcie pozycji syna nie jest tylko spodziewaniem dobroci i pomocy ojca – ale razem z tym uznaniem w nim autorytetu, pośrednika w mądrości i doświadczeniu.
Oto więc prośba o „nakłonienie ucha serca” – którą Święty Benedykt formułuje osobiście, z pozycji mistrza i „łaskawego ojca”, pius pater. Zapowiada udzielenie nauk, a także napomnień. Zamierza budować na gotowości syna do podjęcia „trudu posłuszeństwa”, czyli bez złudzeń, że bez tej wewnętrznej dyspozycji lektura będzie dla kogokolwiek owocna i pożyteczna.
Służba pod rozkazami Chrystusa Króla
Mistrz zabiera głos, ponieważ stawka jest potężna: i on, i jego syn podejmują „służbę pod rozkazami Chrystusa Pana, prawdziwego Króla”. Od razu wspomina się o „potężnej i świętej zbroi posłuszeństwa” – a jest to wzmianka o fundamentalnej, niezastąpionej cnocie mniszej i chrześcijańskiej.
Posłuszeństwo to biegnie przez relacje międzyludzkie – w klasztorze między mnichem a jego opatem – ale biegnie przecież zawsze od człowieka do Boga. I samo jest już łaską – przychodzącym od Boga darem, dzięki któremu stajesz się synem Tego, który zawsze jest Ojcem. Stąd prymat modlitwy przed działaniem – prymat słuchania przed chceniem.
Reguła jako osobista droga
W ten sposób wchodzi się do wnętrza Reguły. Oczywiście są i inne sposoby jej czytania. Jedne z nich są tak bezpłodne, że czytelnik prędzej czy później wypluje twardy korzonek tego tekstu, mając do niego żal, że ani nie daje się rozgryźć, ani nie daje oszałamiających smaków. Inne są dobrym przygotowaniem, które jednak zbyt często będzie brane za istotę sprawy.
Ten tekst będzie naprawdę „dla mnie” wtedy, gdy będę gotów być w nim synem/córką. W klasztorze czy poza nim – synem/córką, a równocześnie z tym człowiekiem gotowym wysłuchać ojca/matki. Dwie dyspozycje, które nie zawsze się łączą.
* * Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"