separateurCreated with Sketch.

Pod panowaniem ciszy [notatki do Reguły Św. Benedykta]

Reguła św. Benedykta
Paweł Milcarek - 24.09.24
Dobre milczenie bierze się z poczucia Tajemnicy, nigdy z lekceważenia ludzi.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Czyńmy, jak mówi prorok: Powiedziałem, będę strzegł dróg moich, aby nie zgrzeszyć swym językiem, postawiłem straż przy ustach moich i nawet dobrej mowy zaniechałem; to jest, objaśnia Prorok, że jeżeli trzeba powstrzymać się niekiedy od słów dobrych dla zachowania milczenia, to o ileż bardziej winny ustać złe słowa, wobec kary grożącej za grzech. Wobec ważności milczenia rzadko zezwala się doskonałym uczniom mówić, nawet celem zbudowania, o rzeczach dobrych i świętych. Napisano bowiem: W wielomówstwie nie unikniesz grzechu, a gdzie indziej: Śmierć i życie są w mocy języka. Bowiem mówić i nauczać przystoi mistrzowi, milczeć i słuchać – uczniowi. Gdy trzeba o cokolwiek prosić przełożonego, należy prosić z całą pokorą, uległością i szacunkiem. Błaznowanie, słowa próżne i pobudzające do śmiechu zawsze potępiamy i na każdym miejscu i na takie mowy nie pozwalamy uczniom otwierać ust.

Rozdział 6. O cnocie milczenia, 1-8*

Umiłowanie milczenia

Umiłowanie milczenia – tak jako „cnotę milczenia”, próbujemy przetłumaczyć łacińską taciturnitas – jest drugą cnotą mniszą, o której Reguła mówi w osobnym rozdziale. Klasztory mają być królestwami tej cnoty – gdyż, jak to napisał Dom Forgeot w Dniu mniszym, w klasztorze cisza panuje, króluje, a nie jedynie otrzymuje trochę uszanowania.

Czy znamy tę różnicę z innych miejsc? Na przykład gdzieś pada prośba o „minutę milczenia” i ludzie rzeczywiście milczą przez tę minutę – a wszyscy wiemy, że to była jedynie skromna uprzejmość hałasu i rejwachu wobec ciszy. A gdzieś indziej – wchodzi się rozgadanym, aby szybko zamilknąć i czuć, że inaczej nie wypada. Jest to również różnica między tą ciszą, w której skąpych granicach „nic się nie dzieje”, wszyscy podświadomie czekają na „ciąg dalszy” – a tą ciszą, która trwa i nawet gdy się ją na moment przerywa, wszyscy zaraz do niej wracają, ponieważ to gdzieś pod jej niebem dzieje się najważniejsze, dzieje się wszystko…

Cisza jak klauzura

Czytamy u Ojców, że najważniejsze misteria naszej Wiary: Narodzenie i Zmartwychwstanie dokonały się w ciszy. Musiały być ogłoszone i objaśnione post factum, ale nie „wtedy”. Co za lekceważenie naszej kultury wielomównej transmisji, ciągnięcia live’ów przez dziennikarzy!

„Na początku było Słowo” (J 1, 1). Takie Słowo, które milczy zanim zaczyna się rozważnie rozpraszać w potoku naszych słów.

Umiłowanie ciszy może być – tak jak posłuszeństwo i pokora – postrzegane przez kogoś postronnego najpierw jako element uciążliwego lub egzotycznego mniszego regulaminu. Czasami, dla kogoś, w jakimś czasie musi pozostać jedynie czymś takim – ze względu na potrzebę ciszy w klasztorze, wspólnocie, domu. Jednak w istocie ważność ciszy przepływa do nas z jej wnętrza: z poczucia Tajemnicy. Nigdy z lekceważenia kontaktu z ludźmi, unikania więzi, strzeżenia swej prywatności, autystycznego wstrętu do świata.

W klasztorze – i zresztą w każdym domu rodzinnym, choć inaczej – umiłowanie ciszy jest parą z „klauzurą”, czyli umiejętnością wyłączania pewnych przestrzeni z powszechnego dostępu „każdego kto przyjdzie”; także – jest parą z „sanktuarium”, czyli z miejscem wyłączonym dla sprawowania rzeczy świętych przez kleros.

Reguła odróżnia to, co jest zakazane zawsze – „gadanie puste” – od tego, z czym i tak zawsze należy uważać – „mówienie rzeczy dobrych”. W praktyce bowiem to drugie, nieopanowane, zwykle kończy się tym pierwszym.

* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"

Prosta Droga