separateurCreated with Sketch.

Dramatyczne przesłanie księdza więzionego na Białorusi: Jestem dumny, że cierpię za Kościół

Ksiądz Henryk Okołotowicz z aresztu
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 11.04.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ks. Henryk Okołotowicz z Białorusi, skazany na 11 lat więzienia pod zarzutem zdrady stanu, wysłał zza krat wiadomość do wiernych. Podkreślił, że jest dumny z tego, że cierpi za Kościół katolicki, za wiarę, za Boga, i prosi Go, aby dał mu siłę do pozostania godnym uczniem Chrystusa do końca.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ksiądz Henryk Okołotowicz, proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie w obwodzie mińskim, wysłał wiadomość w przeddzień swoich 65. urodzin, które obchodził 8 kwietnia w areszcie śledczym w Mińsku – donosi niezależny białoruski katolicki portal katolik.life. Jak poinformowano, proces odbywał się przy drzwiach zamkniętych i nie ma żadnych informacji na ten temat temat.

Ks. Okołotowicz powiedział, że został oskarżony o „szpiegostwo na rzecz Polski i Watykanu”, co jest „rażącą prowokacją”. Podkreślił, że nigdy nie był niczyim szpiegiem, że jest sługą Bożym i że nie on jest sądzony, ale „cały Kościół katolicki na Białorusi”.

Odnosząc się do słów kard. Kazimierza Świątka, który również był przetrzymywany w areszcie śledczym sowieckich służb KGB, duchowny zauważył, że „księża są prześladowani, aby nas uciszyć, aby uniemożliwić Kościołowi katolickiemu mówienie prawdy”.

Kłamstwa, groźby i szantaż

Według ks. Okołotowicza w jego sprawie „nie ma ani jednego słowa prawdy, ani jednego faktu, który obciążyłby go szpiegostwem, a całe oskarżenie opiera się na kłamstwach, groźbach i szantażu”. Podkreślił, że spośród dziesiątek świadków, w tym złożonych przez urzędników i wojskowych, nie ma ani jednego obciążającego go dowodu. „Jeśli nie ma faktów, to jest to proces polityczny” – uważa ks. Okołotowicz.

W swojej relacji odnosi się również do błędnego tłumaczenia jego tekstu w aktach sprawy - prawdopodobnie listu w języku polskim. W aktach wspomniano również o ekspertach z Ministerstwa Obrony Narodowej, co sugeruje, że ksiądz mógł zostać oskarżony o przekazywanie informacji wojskowych.

Ks. Okołotowicz uważa, że jego sprawa została sfabrykowana, między innymi w celu pozyskania darowizn, które zostały mu odebrane pod fałszywym pretekstem, i wyłudzenia jeszcze większej kwoty pod pozorem „szkody”. Ponadto okazało się, że ksiądz był podżegany do prowokacji przeciwko niektórym katolickim hierarchom, ale odmówił udziału w tym.

Ksiądz Henryk Okołotowicz z Białorusi z aresztu
Kościół św. Józefa w Wołożynie

„Władzom w Mińsku nie podobało się, że jest niezłomny i mówi prawdę. Od dłuższego czasu był inwigilowany. Na każdej mszy byli obecni tajniacy, których widział, a po mszy zapraszał do nawrócenia się. Nie miał kochanki czy dzieci z gosposią, by mogli go tym szantażować, więc postanowili sfabrykować sprawę i oskarżyć o szpiegostwo” – cytuje anonimowego informatora polski dziennik „Rzeczpospolita”.

Być uczniem Chrystusa do końca

Ks. Okołotowicz w przesłaniu z aresztu podkreśla, że jest dumny z tego, że cierpi za Kościół katolicki, za wiarę, za Boga; i prosi Go, aby dał mu siłę do pozostania godnym uczniem Chrystusa do końca. Kapłan traktuje wszystkich prześladowców jak pogan: nie przeklina ich, nie życzy im krzywdy, ale pozostawia ich woli Bożej sprawiedliwości.

Ksiądz nie może odprawiać mszy świętych, nie wolno mu nawet wejść do sali przeznaczonej na modlitwę w areszcie śledczym, ponieważ – jak mu powiedziano - „to jest nie dla niego”. „W takich miejscach ludzie nie mają pojęcia o wartościach chrześcijańskich, relacjach międzyludzkich czy dziesięciu przykazaniach; nie znają Chrystusa ani Pisma Świętego” – mówi kapłan.

Ks. Okołotowicz ma też raka, chorobę serca, nadciśnienie, cukrzycę i inne poważne problemy zdrowotne, ale nie otrzymuje niezbędnej opieki medycznej. Zgodnie z wyrokiem, wkrótce zostanie wysłany do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Ksiądz Henryk Okołotowicz: patriota

Ksiądz wielokrotnie był tematem doniesień państwowych mediów. W jednym z artykułów zauważono, że kapłan zawsze mówi po białorusku i jest znany jako prawdziwy patriota Białorusi. Pomagał w odrodzeniu Kościoła katolickiego po czasach sowieckiej ateizacji.

Ks. Okołotowicz urodził się 8 kwietnia 1960 we wsi Nowa Mysz w pobliżu Baranowicz, studiował w podziemiu, aby zostać kapłanem, i w 1984 roku ukończył seminarium w Rydze. Najpierw został wysłany do Brasławia, a następnie do Rakowa. W tym czasie w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej nie było jeszcze ani jednego biskupa i nie było struktury kościelnej. Ksiądz posługiwał na wschodzie kraju. Z Rakowa udał się do Homla, Bobrujska, Mohylewa, Borysowa, Dzierżyńska (Kojdanowa) i pomagał w pisaniu wniosków o rejestrację parafii.

Był pierwszym duchownym, który w 1984 roku odprawił mszę św. na mogiłach pomordowanych w Katyniu oficerów polskich.

Módlmy się za ks. Henryka Okołotowicza i cały Kościół na Białorusi!

Źródła: katoli.life, Katolicka Agencja Informacyjna, "Rzeczpospolita"

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!