separateurCreated with Sketch.

Chcesz przyjąć Boże miłosierdzie? Posłuchaj świętych!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 19.04.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Jak bardzo świat potrzebuje przyjęcia i zrozumienia Bożego miłosierdzia!” – pisał św. Jan Paweł II. Każdy z nas osobiście też tego bardzo potrzebuje.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zacznijmy od słów św. Jana Pawła II, napisanych na Święto Bożego Miłosierdzia: „To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. Zmartwychwstały Chrystus przynosi ludzkości miłość, która przebacza i otwiera serca na nadzieję. Jak bardzo świat potrzebuje przyjęcia i zrozumienia Bożego miłosierdzia!”.

Jak przyjąć Boże miłosierdzie w praktyce?

Św. Filip Neri codziennie powtarzał taką modlitwę: „Nie opuszczaj mnie, Panie. Jeśli nie zachowasz mnie w swojej łasce, gotowym cię zdradzić jeszcze dziś i sam jeden popełnić wszystkie grzechy świata”.

Natomiast św. Franciszek Salezy mawiał: „Uznanie swojej własnej nędzy samo w sobie nie jest aktem pokory, a jedynie oznaką braku głupoty!”.

Miłosierdzie nie polega przecież na banalizowaniu zła czy relatywizowaniu grzechu. Wręcz przeciwnie! Jedynie pełna świadomość wagi popełnionego grzechu uzdalnia nas do uznania bezwzględnej potrzeby miłosierdzia i, jednocześnie, do zrozumienia jego niepojętej ceny – krwi Chrystusa przelanej za nas.

Wówczas pojmiemy to, co Jezus mówił św. Faustynie: „Im większy grzesznik, tym większe ma prawo do mojego miłosierdzia”.

Nasza nędza może nas przygniatać, a nawet prowadzić do rozpaczy. Jedynie wiara w obietnicę zbawienia może nas utwierdzić w niezwyciężonej nadziei. Św. Tereska od Dzieciątka Jezus pisała: „Świętość to dyspozycja serca, która czyni nas małymi i pokornymi w ramionach Ojca, świadomych swej słabości i ufnych, aż do zuchwalstwa, w Jego ojcowską dobroć”.

Jezus mówił św. Faustynie: „Córko Moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu Moim. Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski”.

„Nie zazna ludzkość spokoju, dopóki nie zwróci się do źródła miłosierdzia Mego” – mówił też Jezus do św. Faustyny. I dodał: „Patrz, duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym tronem jest tabernakulum”.

Źródłem miłosierdzia są więc w sposób szczególny sakramenty Eucharystii i pojednania – niewyczerpane kanały miłosierdzia w świętym Kościele Chrystusa.

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7). Ćwiczmy się w miłosierdziu, byśmy sami z kolei mogli je otrzymać. Serce otwarte na cierpienia innych, wybaczanie tym, którzy nas zranili – oto w jaki sposób możemy żyć tym błogosławieństwem miłosiernych.

Ks. Nicolas Buttet

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!