separateurCreated with Sketch.

Módlmy się za nieprzyjaciół. To droga do doskonałości

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Homilia Franciszka wygłoszona w Domu św. Marty 14 czerwca 2016.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ojciec Święty odniósł się do zalecenia Jezusa, by kochać nieprzyjaciół. Zauważył, że może być ono interpretowane na dwa niemożliwe do pogodzenia sposoby – jako jałowy wykaz obowiązków i zakazów, ale też jako zachęta do miłowania Ojca i braci całym sercem, co oznacza gotowość modlenia się za nieprzyjaciół.

Franciszek przypomniał, że w czasach Jezusa Żydzi wyjaśniali Prawo zbyt teoretycznie, skupiali się na tym, co wolno, a czego nie. Brakowało w tym miłości Boga. Dlatego Chrystus podkreślał znaczenie największego przykazania zawartego w Starym Testamencie: miłości Boga całym swoim sercem, a bliźniego jak siebie samego.

Papież przypomniał, że Jezus ukazał przykazania w nowym świetle. „Nie zabijaj” jest zatem także wezwaniem, by nie znieważać brata. Ma to z kolei pokazać, że miłość jest bardziej szczodra niż litera Prawa, kiedy zachęca by oddać płaszcz temu, kto domaga się sukni, przejść dwa kilometry z tym, który prosił o towarzyszenie przez jeden.

„To praca, która jest nie tylko wysiłkiem na rzecz wypełnienia Prawa, ale leczeniem serca” – skomentował Franciszek uzupełniając, że serce zranione przez grzech pierworodny (wszyscy takie mamy) musi wejść na drogę uzdrowienia i upodabniać się do Ojca. Doskonałość, jaką wskazał Jezus, czyli modlitwa za nieprzyjaciół, to zdaniem papieża ostatni, najtrudniejszy etap tej drogi.

„Niech Pan da nam tylko tę jedną łaskę: modlić się za naszych nieprzyjaciół, ludzi, którzy nam źle życzą. Modlić się za tych, którzy nas krzywdzą, prześladują. Zapewniam was, dzięki modlitwie ten człowiek stanie się lepszy, a my będziemy bardziej dziećmi Ojca” – zakończył Franciszek.