Około 10 minut. Tyle trwała cicha modlitwa papieża Franciszka w celi św. Maksymiliana, podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Słoneczny dzień, 29 lipca 2016 roku. Cisza. Słychać jedynie delikatny warkot silnika papieskiego meleksa i ptaki, których przecież nie da się uciszyć. Samochód staje. Bramę obozu w Auschwitz, nad którą wisi ironiczne hasło „Arbeit macht frei”, papież decyduje się przekroczyć sam. Pieszo. Jak pielgrzym.
Papież Franciszek w Auschwitz
O tym, jak wielkie znaczenie ma pamięć o wydarzeniach w Auschwitz, świadczy fakt, że miejsce to jest odwiedzane już przez trzeciego papieża. Franciszek zaznaczał wcześniej, że nie wyobraża sobie pobytu w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży bez wyjazdu do Oświęcimia.
Wizyta w byłym obozie zagłady nie mogła obyć się bez spotkania z więźniami Auschwitz-Birkenau. Papież pobłogosławił każdego z nich, przytulił, zamienił kilka słów. Nie musiał jednak mówić nic. Całą postawą okazywał im swój ogromny szacunek i przejęcie ich losem.
Kolejny gest papieża to pocałunek złożony na drewnianej szubienicy, która znajduje się na placu apelowym.
Franciszek zapalił znicz z papieskim herbem przy Ścianie Straceń na dziedzińcu Bloku 11. Odmówił tam krótką modlitwę. Chwilę potem przeniósł się do wnętrza samego bloku. Tam dokonało się zdarzenie, które porusza do głębi.
Modlitwa Franciszka w celi św. Maksymiliana
Papież wchodzi do celi śmierci, w której zginął św. Maksymilian Maria Kolbe. Ciasny, ciemny loch. Ściany, na których do tej pory widać wydrapane słowa modlitwy, symbol krzyża. Papież żegna się, siada pośrodku i pozostaje sam w pustej celi. Choć nie do końca pustej, bo wypełnionej po brzegi ciszą i gorliwą modlitwą.
Podobnie przejmującą chwilę obserwowaliśmy podczas modlitwy Jana Pawła II na Wawelu w 2002 roku. Wówczas komentatorzy opisujący pielgrzymkę także zamilkli, a przekazy telewizyjne nadawały… ciszę.
Modlitwa Franciszka trwa około 10 minut.
Choć historykom nie udało się ustalić precyzyjnej daty, uważa się, że to 29 lipca przypada rocznica obozowego apelu, podczas którego o. Maksymilian Kolbe ofiarował swoje życie za współwięźnia.
Franciszek, opuszczając obóz, poprosił o zatrzymanie samochodu. Przez bramę znów chciał przejść sam.
Czytaj także:
„Jego ciało było czyściutkie i promieniowało”. Krwawy apel na obozowym placu w Auschwitz
Czytaj także:
Maksymilian Kolbe i Rudolf Höss. Jak zostać świętym, a jak zbrodniarzem?
Czytaj także:
14-letnia więźniarka Auschwitz. Zobaczcie jej „ożywione” zdjęcia