Jest jedyną Polką, która swoje kolekcje prezentuje w czasie Paris Fashion Week, obok takich Domów Mody jak Lanvin, Hermès, Balmain, Chloé, Christian Dior czy Miu Miu. Zdobyła Paryż. I jak pokazuje przykład księżnej Kate, Londyn. Dlaczego? Zobacz wywiad z najlepszą polską projektantką.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Iwona Sitnik-Kornecka: Mówią o Pani caryca mody…
Gosia Baczyńska: Ktoś tam kiedyś mnie tak opisał. A inni to powtarzają.
Ale co Pani myśli o tej definicji, coś może w tym jest, bo pojawia się też określenie – królowa na wojnie.
Królowa na wojnie… Pewien astrolog tak mi powiedział: „Pani jest taką królową na wojnie, Pani musi zbudować swoje królestwo”.
Na którym etapie budowania swojego królestwa jest Pani teraz?
Jakieś tam zbudowałam… Ale chyba pójdę na podbój dalszych terenów.
No właśnie, a co było trudniejsze? Rozpocząć, zaistnieć, zdobyć polski świat mody, zdobyć światowy świat mody – bo przecież Paryż. Czy to, co jest teraz przed Panią ?
Oczywiście, bardzo trudno było zacząć. Byłam po prostu przerażona moimi marzeniami. Naprawdę wydawały się nierealne, ale to się stało, i to się stało już dawno. A potem przychodzą kolejne marzenia, i po prostu ten horyzont jest ciągle przed nami. Myślę, że to właśnie droga jest bardzo ważna, cel też, ale to właśnie podczas drogi uczymy się, doznajemy różnych przeżyć, doświadczeń i się rozwijamy. To jest bardzo ważne. I w ogóle ja mam poczucie, że ciągle jestem na początku.
Nawet po zdobyciu Paryża?
Ok, byłam w Paryżu, ale też nie przesadzajmy, ja go wcale nie zdobyłam. Byłam tam.
No i została Pani zauważona, Pani nazwisko, jako jedynej Polki pojawiło się w głównym kalendarzu Paris Fashion Week, obok tych największych, takich Domów Mody jak Lanvin, Hermès, Balmain, Chloé, Christian Dior, Miu Miu…
No tak, rzeczywiście.
Czyli to nie było tylko takie bycie.
Sam fakt, że się tam dostałam to już wielka sprawa, naprawdę. Potem pojawiają się kolejne etapy, kolejne horyzonty do zdobycia. Czyli dobrze, dostałam się, to teraz trzeba się tam zaprezentować jak najlepiej. A potem kolejny raz, i kolejne zadania do wykonania, ale ciągle jestem na początku drogi. Mam takie poczucie, że to wszystko jest jeszcze przede mną. Więc nie wiem co to będzie.
Cała rozmowa w wersji filmowej