Pożądane i kradzione. Czasem odnajdywane, a czasem nie. Dzieła sztuki, bo o nich mowa, niejednokrotnie mają w swej historii wątki kryminalne. Oto kilka z nich.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Miedzioryt Dürera na pchlim targu
To jedno z tych odkryć, których głośno było w mediach w 2016 roku. Pewien archeolog przechadzał się pomiędzy stoiskami na pchlim targu w Sarrebourgu, we wschodniej Francji. Zatrzymał się przy jednym z nich i by obejrzeć interesującą grafikę. Jakież było jego zdziwienie, gdy zorientował się, że wyceniona na zaledwie kilka euro praca, którą trzymał w rękach to wytrawne dzieło. Jak się okazało – XVI–wieczny miedzioryt Albrechta Dürera! Na odwrocie widniał stempel muzealny galerii sztuki w Stuttgarcie. Znalazca zwrócił dzieło prawowitemu właścicielowi. Dzięki niemu praca po 71 latach wróciła do swojego domu.
To zaledwie jedna historia o tym, jak zupełnie przypadkiem można zostać właścicielem dzieła sztuki wartego miliony.
Odziedziczyłeś lub kupiłeś wiekowy dom? Lepiej sprawdź, co leży na strychu
Bo może właśnie zostałeś właścicielem dzieła wartego miliony i jeszcze o tym nie wiesz. I proszę, nie każ mi wkładać tej historii między bajki.
To właśnie przydarzyło się pewnemu Francuzowi z Tuluzy. Dach jego domu nie wytrzymał ulewy i zaczął przeciekać. Gospodarz poszedł na strych, którego nigdy nie odwiedzał i próbując zatkać przeciek natknął się na wielki zakurzony obraz. Jak się potem okazało – dzieło z XVII wieku warte 120 milionów euro. Przedstawia Judytę, biblijną bohaterkę, która w asyście służącej odcina głowę Holofernesowi.
Kto jest jego autorem? Naukowcy od 2 lat spierają się, czy jest nim rzeczywiście Carravagio, czy następcy jego stylu. W tym czasie galerie i francuskie ministerstwo kultury sprawdzają, czy stać ich na zakup płótna. Jeśli wyszło rzeczywiście spod pędzla włoskiego artysty, to jedno jest pewne – Francuza z Tuluzy z pewnością będzie stać na naprawę dachu.
To tylko dwa z tysięcy skradzionych dzieł, które z powrotem mogą cieszyć oczy miłośników sztuki. Te nieodnalezione wciąż czekają na swych wybawców. A na nich czekają sowite nagrody.
Burza na jeziorze Galilejskim – Rembrandt
Zaginął: 1990
Nagroda: 3,2 miliona funtów
Datowany na 1633 rok obraz Rembrandta zniknął w towarzystwie innych 12 innych dzieł ze ścian Isabella Stewart Gardner Museum w Bostonie. Wczesnym rankiem 18 marca w dwóch złodziei weszło do muzeum w przebraniach policjantów. Oznajmili, że wezwano ich i chcieli „zbadać niepokojące doniesienia”. Nocny strażnik złamał protokół i wpuścił przestępców do wnętrz galerii. Ci wycięli z ram płótna o łącznej wartości 350 milionów funtów i opuścili budynek. Po 23 latach śledztwa FBI ustaliło tożsamość złodziei, a obrazów szuka do dziś.
Sędziowie sprawiedliwi – Jan van Eyeck
Zaginął: 1934
Nagroda: Nie ujawniono (ok. 1 milion franków belgijskich)
Obraz jest jedną z 12 części Ołtarza Gandawskiego, zwanego też Adoracją Mistycznego Baranka. Złodzieje zrabowali 2 płyty z katedry św. Bawona, a w miejscu jednej z nich zostawili napis „Zabrano z Niemiec na mocy Traktatu Wersalskiego”. Niedługo potem zażądali od biskupa okupu za jedną z tablic. W ten sposób wizerunek Jana Chrzciciela w zielonej szacie powrócił na miejsce. Niestety – druga tablica – „Sędziowie sprawiedliwi” wciąż pozostaje ukryta. Jeden z rabusiów nawet na łożu śmierci nie chciał wyznać, gdzie znajduje się dzieło. Dziś miejsce oryginalnego obrazu zajmuje kopia.
To nie jedyny rabunek, jakiego dokonano na tym dziele. Dzieło zagarnął swego czasu także Napoleon, a w czasie II wojny światowej znalazło schronienie w Watykanie. Potem znów trafiło do Francji, skąd zostało przywłaszczone przez Nazistów i ukryte w austriackiej kopalni soli. Odzyskała je armia Stanów Zjednoczonych, o czym nawet George Clooney nakręcił film „Obrońcy skarbów” z Mattem Damonem, Cate Blanchette i Billem Murrayem w rolach głównych.
„Pokłon pasterzy ze świętym Wawrzyńcem i Franciszkiem” – Carravagio
Zaginął: 1969
Nagroda: Nie ujawniono
Gdy obraz zginął z oratorium San Lorenzo w Palermo, podejrzenie w pierwszej chwili padło na sycylijską mafię. Niestety żadnych śladów prowadzących do sprawców ani do obecnego miejsca dzieła nie znaleziono. Istnieje wiele teorii na temat losów dzieła, łącznie z tą wygłoszoną w 2009 roku, przez Gaspare Spatutstsa, byłego płatnego zabójcę i członka mafii, że XVII–wieczne dzieło zostało znacznie zniszczone przez myszy i szczury na strychu stodoły, a następnie spalone.
Kongregacja opuszczająca kościół reformowany w Nuenen – van Gogh
Zaginął: 2002
Nagroda: 870 tys. funtów
W nocy z 7 na 8 grudnia 2002 roku Octave Durham i Henk Bieslijn wdrapali się na dach muzeum van Gogha w Amsterdamie, usunęli szybę w oknie i z pomocą 4–metrowej liny wykradli 2 dzieła artysty. Cała akcja trwała zaledwie kilka minut! Co ciekawe, w tym czasie budynek patrolowali strażnicy, funkcjonowały też kamery i czujniki z podczerwienią. Złodziei złapano, ale po obrazach ślad zaginął. Kto wie, może szczęśliwie odnajdą się w 2017 roku…
Czytaj także:
15 twarzy Jezusa. Nie przejdziesz obok nich obojętnie [galeria]
Czytaj także:
Najpiękniejsze malarskie przedstawienia Maryi [galeria]
Czytaj także:
20 „sekretów” Kaplicy Sykstyńskiej. Naprawdę cię zaskoczą! [GALERIA]