separateurCreated with Sketch.

Cenna lekcja od Żyda, który przeżył Holocaust

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jerzy Chodorek - 11.04.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Człowieka, który w czasie wojny stracił wszystko zapytałem, co jest w życiu najważniejsze.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Piszę ten tekst, siedząc na trawie przy krakowskich Bulwarach nad Wisłą. Ludzie wylegli po zimowym letargu, leżą na kocykach albo opalają się na ławkach. Dzisiaj jest bardzo ciepło.

Wiele dziewczyn założyło kolorowe spódniczki, rowerzyści jeżdżą gromadami asfaltową ścieżką, a rodziny z dziećmi maszerują w zwartych i zmobilizowanych grupkach. W powietrzu czuć zapach wody, świeżości i wilgotnej trawy wymieszany z palonym tytoniem. Ruch, puls, życie. Inicjatorem tego pospolitego ruszenia jest słońce.

To samo słońce nad Oświęcimiem

Nagle uderzyła mnie (niedorzeczna) myśl, że to samo słońce, blisko siedemdziesiąt lat temu, oświetlało w identyczny sposób obozy koncentracyjne w Oświęcimiu. Kontrast pomiędzy chwilą, w której teraz jestem, a ponurą historią II wojny światowej jest tym momencie wręcz absurdalny.

Ale to był przecież ten sam świat. Tak niedawno i tak blisko. Niecałe sto kilometrów od Krakowa. Rdzewiejący drut kolczasty, którego zadaniem było odgradzanie miejsca śmierci ponad miliona ludzi, dzisiaj przypomina zwiedzającym, do czego zdolny może być człowiek. Przypomina o mrocznych zakamarkach tkwiących w ludzkiej duszy.

Ten, który przeżył Holocaust

Pamiętam rozmowę z człowiekiem, który przeżył Holokaust. Słuchałem jego drżącego głosu, kiedy wspominał najstraszniejsze chwile swojego życia. Był młodym chłopaczkiem, kiedy tam trafił. Jego rodzice zostali zamordowani przez nazistów. Stracił wszystko.

Przeżył, bo skończyła się wojna. Alianci oswobodzili obóz koncentracyjny. Po tym, jak to się stało, płakał. Płakał, bo nie wiedział, dokąd iść. Nie wiedział, dla kogo żyć. Ale po latach wybaczył swoim oprawcom. Powiedział, że wybaczenie jest jedyną drogą do pokoju na świecie. Gdy wybaczył, odnalazł w sobie pokój.



Czytaj także:
Tim Guénard – porzucony przez matkę, bity przez ojca. “Pokochaj swoją przeszłość”

Po prelekcji podszedłem do niego i zapytałem, co jest najważniejsze w życiu. Powiedział, że życie. Życie jest najważniejsze.

Dzisiaj mamy piękne popołudnie. Uśmiechnięci ludzie trzymają się za ręce, rozmawiają, śmieją się. Jednak moje myśli zwracają się ku słowu węgierskiego Żyda, który przeżył Zagładę. „Życie” według niego jest najcenniejszą wartością każdego człowieka. Życie samo w sobie. Tak twierdzi świadek śmierci, któremu obłęd wojny zabrał całą rodzinę i pochłonął wiele milionów istnień ludzkich. Osoba, która pomimo niewypowiedzianej tragedii przebaczyła swoim oprawcom.

Przecież to było niedawno. Dobrze o tym pamiętać. I jeszcze o tym, że słońce, które świeci nad nami, nie tworzy podziałów, ale daje życie każdemu.



Czytaj także:
YOLOCAUST. Selfie… w obozie zagłady

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!