separateurCreated with Sketch.

10 sposobów, by odkrywać swoje sumienie. Sprawdź, dlaczego warto!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Michael Rennier - 13.04.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jest jak lustro, które pomaga zobaczyć świat swoich przeżyć i rozterek. Odbicie, w które patrzymy, nie zawsze jednak jest wyraźne. Jak ćwiczyć sumienie? Potrzebna będzie przede wszystkim empatia.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sumienie to tajemnica. Coś więcej niż nieuchwytne uczucie. Jego wskazówki nie zawsze są jednak jasne. Jest jak lustro, które pomaga nam zobaczyć świat i naszą drogę. Niestety odbicie, w które patrzymy, nie zawsze jest wyraźne. Oto kilka sposobów, które pomogą nam przyjrzeć się swojemu sumieniu.

 

Kim chcesz się stać?

Według Stevena Coveya, autora książki „7 nawyków skutecznego działania”, zanim weźmiemy się za jakikolwiek projekt, powinniśmy wiedzieć, co chcemy osiągnąć. Takie podejście pomaga przejść przez trudności, które niewątpliwie pojawią się na naszej drodze. Żaden budowniczy nie może budować domu bez planu. Podobnie jest z sumieniem. Wizualizacja celu, a zatem tego, kim chcę się stać, ogromnie pomaga.

 

Empatia

Jak często niesłusznie narzekam na innych kierowców? Jak często, kiedy otrzymuję wiadomość, wmawiam sobie najgorsze intencje jej autora? Zbyt często. Dlatego zanim zareaguję, staram się zrozumieć, co motywuje drugą osobę. Empatia to podstawa, jeżeli chcemy lepiej poznać swoje sumienie.

Izzy Kalman pisze w Psychology Today: „Jeżeli jesteś neurologicznie niezdolny do okazywania empatii, możesz być karany, uczony, szkolony… ale i tak nie rozwiniesz swojego sumienia”.



Czytaj także:
Zastanawiałeś się kiedyś, kim tak naprawdę jesteś?

 

Dobre wzory

Jednak nawet ci, którzy z powodu swojego charakteru lub wychowania mają trudności z empatią, mogą sobie pomóc.

Eksperci badający rozwój dziecka podkreślają, że dzieci bardzo mocno identyfikują się z wartościami społeczności, w której dorastają.

Z dorosłymi jest podobnie. Dlatego skoro nie przychodzi nam to naturalnie, możemy się tego uczyć. Jeśli identyfikujemy się z jakimś autorytetem albo troskliwym przyjacielem czy choćby z miłą i wiecznie uśmiechniętą panią z osiedlowego sklepu, od nich możemy uczyć się empatii.

 

Praktyka

Wszystkie wypełnione przeze mnie testy osobowości – a było ich trochę! – wskazują, że jestem nieczułym bałwanem. Moja naturalna empatia jest tak niska, że równie dobrze mógłbym być robotem, więc dla mnie praca nad sumieniem to prawdziwa walka. Na szczęście i tu sprawdza się ludowa mądrość głosząca, że ćwiczenie czyni mistrza. Trudno oczekiwać, że w ciągu jednej nocy staniemy się ideałem. W innym wypadku noworoczne postanowienia nie pozostawałyby tak często teorią. Psychologia behawioralna przekonuje, że przy zmianach najbardziej skuteczna jest technika małych kroków. Dlatego teraz staram się słuchać swojego sumienia przy podejmowaniu każdej najmniejszej decyzji.



Czytaj także:
„Po co te emocje”, czyli jak zrozumieć to, co się w nas dzieje

 

Przewidywanie

W słuchaniu sumienia pomaga mi przewidywanie sytuacji, które mogą się wydarzyć. Gdyby mnie zaskoczyły, najprawdopodobniej nie zareagowałbym na nie tak, jakbym chciał. Dlatego kiedy zbliża się spotkanie biznesowe z osobą, która mnie irytuje, przygotowuję się i myślę o tym, jak chcę się zachować. Mimo to moja reakcja najczęściej pozostawia wiele do życzenia. Planowanie i ćwiczenie to cnota roztropności – jej rozwijanie chroni nas przed wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami. Na szczęście, dobre sumienie nie wymaga habilitacji z etyki. Wystarczy zwyczajne, codzienne ćwiczenie.

 

Spowiedź

Spowiedź pomaga duszy, prawda? Nie chodzi o zwierzanie się ze swoich ciemnych tajemnic każdemu napotkanemu człowiekowi, ale o rozmowę z właściwą osobą, jak ksiądz czy pastor, i przyznanie się do winy. To oczyszcza sumienie. Dla mnie sakrament pojednania jest koniecznym i częstym nawykiem. Dzięki niemu pamiętam, że Bóg mi wybaczył i wspiera mnie w dalszej pracy nad sumieniem.

Spowiedź działa jednak najlepiej wtedy, gdy jestem do niej przygotowany. Dlatego zastanawiam się, w czym zawiniłem i badam moje sumienie z wyprzedzeniem. Anglikanin Jonathan Mirchican poleca ćwiczenie sumienia, „ponieważ nikt nigdy nie urósł w świętości bez realnego spojrzenia na siebie. Nie możesz naprawić mostu bez sprawdzenia pęknięć i osłabionych miejsc”.

 

Poszukiwania

Czasami analiza sumienia rodzi dylematy. Co jest dobre? Czy moje opinie są słuszne? Nie zawsze potrafię odpowiedzieć sobie od razu na te wszystkie pytania. Czy zapłodnienie in vitro z materiałem genetycznym trzech osób jest złe? Nie mam pojęcia! Dlatego szukam informacji w wiarygodnych źródłach. Tylko tak mogę wyrobić sobie zdanie w trudnych kwestiach.

To wymaga jednak przyznania się do niewiedzy. Moje spontaniczne opinie zazwyczaj nie są szczytem intelektualnych osiągnięć.

Przed wyciągnięciem wniosków warto więc dokładnie przemyśleć sprawę. Otwartość umysłu i rzetelność pozwalają mi zachować szacunek do samego siebie i motywują do poszukiwania prawdy.

 

Uczciwość

Chcę iść za głosem swojego sumienia bez względu na trudności. Zdarza się, że wiemy, co jest dobre, ale rezygnujemy z tego z powodu presji otoczenia. Oglądałem ostatnio dokument „Dokonując morderstwa”. Co najmniej jeden z członków ławy przysięgłych przyznał tam, że zmienił swoje stanowisko w sprawie ze strachu. Tak dzieje się często. Słynny stanfordzki eksperyment więzienny pokazał, że wystarczy kilka osób o silnej osobowości, żeby reszta grupy zaczęła działać wbrew sobie.

Nie możemy obwiniać tych ludzi. Sam mam skłonność do naginania zasad dla własnej korzyści. Bez względu na to, jak małe to sprawy, wybory sumują się i wpływają na moje zachowanie w obliczu wyzwań większego kalibru. Jak każdy czarny charakter oszukuję się wtedy, że moje działania są uzasadnione. Ale jeśli będę ignorować swoje sumienie, ono w końcu zamilknie.



Czytaj także:
Wyrzuć chore słowa. Włącz zdrowe myślenie

 

Piękno

Piękno otacza nas z każdej strony. Jest we wschodzie słońca, szumie morskich fal, śmiechu dziecka, muzyce, filmie, w obrazach. Piękno pomaga mi lepiej i szerzej widzieć otaczający mnie świat i ludzi wokół. Zgadzam się z Brianem Prughem, który mówi: „Patrząc na dzieło sztuki, spotykasz jego autora w bardzo intymny sposób: od wewnątrz… Twoje sumienie spotyka się z jego sumieniem i jeśli tylko na to pozwolisz, może niespodziewanie wzrastać”.

Podobnie jest z książkami. Badania pokazują, że czytanie powieści pozytywnie wpływa na naszą empatię. To dlatego, że ich bohaterowie dokonują wyborów, których często nie rozumiemy, ale po pewnym czasie zagadka się rozwiązuje. Dzięki temu możemy spojrzeć z innej perspektywy na własne decyzje.

 

Miłość

Sumienie nie kojarzy się nam intuicyjnie z miłością, ale trzeba przyznać, że jest ono czymś więcej niż właściwym postępowaniem czy doskonaleniem siły woli.

Jeżeli kogoś kocham, chcę dla niego jak najlepiej, a okazje do okazania miłości nadarzają się dosłownie na każdym kroku.

Dlatego nie załamuję się, jeśli nie udaje mi się od razu zrealizować wszystkich dziesięć punktów, które wymieniłem. Wystarczy, że każdego dnia będę uczył się kochać, docenię ludzi, którzy mnie otaczają i z radością oddam im kawałek siebie. Bez wątpienia będę wtedy na dobrej drodze.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.