Jezus chce Cię spotkać. Nie wiem, po co. Wiem jednak, że jeśli naprawdę spotkasz Zmartwychwstałego, to będzie to miało moc odmienienia Twojego życia.
Rozpoczynamy oktawę Zmartwychwstania. Przez kolejne dni będziemy słuchali Ewangelii, które opowiadają o tym, jak Zmartwychwstały pokazuje się kolejnym osobom.
Ty też możesz Go spotkać!
Osiem dni, osiem różnych spotkań. Spotykają Go niewiasty płaczące przy grobie, Maria Magdalena szukająca Jego ciała w grobie, uczniowie uciekający z Jerozolimy do Emaus rozczarowani Wielkim Piątkiem, Piotr i Jan biegnący do grobu na wieść o tym, że jest pusty, Apostołowie zamknięci w Wieczerniku z obawy o swoje życie, uczniowie łowiący ryby nad Morzem Tyberiadzkim.
Zmartwychwstały spotkany w płaczu, w drodze, rozczarowaniu, niedowierzaniu, nadziei, strachu, codzienności. Gdzie dzisiaj jesteś Ty? W jakim momencie swojego życia jesteś? Czego doświadczasz? Te dni są dla Ciebie, żebyś odnalazł się w czasie oktawy. Ewangelie nie są po to, żeby opowiedzieć nam historie o tym, jak ktoś spotkał Zmartwychwstałego. Co Tobie albo mnie po tym, że spotkała Go Maria Magdalena albo uczniowie idący do Emaus? To jeszcze nie jest Dobra Nowina dla Ciebie i dla mnie.

Czytaj także:
Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Dobra Nowina jest taka, że tak jak oni Go spotkali, tak Ty też możesz, bo On żyje. Żyje tu i teraz! Może to Ty płaczesz nad jakimś grobem. Może uciekasz od porażki, jesteś rozgoryczony. Może masz w sobie strach. A może biegniesz pełen nadziei. Może po prostu jesteś zanurzony w szarej codzienności. Albo jesteś w jakiejkolwiek innej sytuacji. To Słowo przychodzi, żeby Ci powiedzieć: w tym wszystkim chce Cię spotkać Zmartwychwstały.
Inny wymiar
Wśród Ewangelii spotkania z Nim jest także miejsce na Twoją osobistą Ewangelię spotkania. Bóg chce, żebyś mógł nie tylko wyrecytować, jak wyuczony wierszyk: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał”, ale żebyś mógł powiedzieć: „Spotkałem Zmartwychwstałego”. To dopiero inny wymiar chrześcijaństwa.
Co się dzieje w czasie tych spotkań? Jezus mówi do niewiast przy grobie: „Nie bójcie się!”. Uczniowie z Emaus czują inne bicie swoich serc. Przestraszeni w Wieczerniku zaczynają radować się, że mogą dotknąć Go żywego. Uczniowie na Morzu Tyberiadzkim doświadczają, że ich puste sieci stają się pełne ryb.
Może On chce zabrać Twój strach. Może chce dotknąć Twojego serca, poruszyć je. Może chce Ci dać radość. Może chce wypełnić to, co jest Twoją pustką. Nie wiem. Ale wiem jedno – jeśli naprawdę spotykasz Zmartwychwstałego, to będzie to wydarzenie, które ma moc dla Twojego życia.

Czytaj także:
Kaplica Bożego Grobu w Jerozolimie „zmartwychwstała”
Dziś nie kończy się
To jest Pascha, czyli przejście. On nie przechodzi obojętnie. W chrześcijaństwie chodzi właśnie o Zmartwychwstanie, ale nie tylko jako fakt historyczny, ale wydarzenie, które dokonuje się w życiu wierzących. Chodzi o to, żebyś mógł powiedzieć tak, jak kobiety wracające od pustego grobu, jak Maria Magdalena, jak uczniowie z Emaus: „Widzieliśmy Pana, spotkaliśmy Go”. Jak Apostołowie stający na ulicach Jerozolimy i głoszący Dobrą Nowinę o Jezusie, którzy na koniec mówią: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami”.
Chrześcijaństwo to spotkanie Żywego w faktach swojego życia. Chrześcijanin to świadek Zmartwychwstania, tego które dokonało się 2000 lat temu i które dokonuje się dziś. Tak jak Kościół przez oktawę, przez kolejne osiem dni mówi o tym, że „dziś dokonało się Zmartwychwstanie”. To dziś wykracza poza jeden dzień, rozciąga się w czasie, nie kończy się. Te osiem dni też nie zamyka owego dziś. Ono już na zawsze jest aktualne.