separateurCreated with Sketch.

W jakim kraju przywitano biskupa… środkowym palcem?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 30.05.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wszystko zaczęło się od stacjonujących tam Amerykanów i tzw. „kultu cargo”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wszystko zaczęło się od stacjonujących tam Amerykanów i tzw. „kultu cargo”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wiara w niebo jako miejsce, z którego spływają na ziemian szczególne łaski i błogosławieństwa, typowa jest nie tylko dla chrześcijan. Również ludy wysp Oceanu Spokojnego, podpatrując aktywność alianckich armii u zmierzchu II wojny światowej uznały za właściwe zwrócić się ku niebiosom z prośbą o wszelkie materialne dobra, jakie z łatwością uzyskiwali „z powietrza” Amerykanie i Australijczycy.

W ten właśnie sposób, w ramach „kultu cargo”, powstały na wyspach Pacyfiku dziesiątki pasów startowych i magazynów, których nikt nigdy nie użył. Co gorsza jednak, tambylcza ludność przejęła od Jankesów zwyczaje niekoniecznie godne naśladowania. Były wśród nich słowa i gesty powszechnie uznawane dziś za obelżywe.

Jak wspominał ks. dr Wojciech Bęben, antropolog z Uniwersytetu Warszawskiego, gest środkowego palca i związane z nim słowo na „f” zyskały wśród Papuasów szczególne uznanie, jako oddające najintensywniejsze stany emocjonalne. Do tego stopnia, że powitano nimi nuncjusza apostolskiego, a najpopularniejszy z anglojęzycznych wulgaryzmów po dziś dzień używany bywa w tamtych stronach jako reakcja np. na wyjątkowo olśniewającą homilię. Czy jednak można mieć do miejscowych pretensje o to, czego nasza cywilizacja ich nauczyła?



Czytaj także:
Malarz, tancerz, podrywacz i… złodziej roweru. Witold Pilecki jakiego nie znacie!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!