Po raz ostatni widziałam Jima dwa tygodnie przed jego śmiercią. Był pijany. Jego życie i śmierć skłoniły mnie, bym na nowo przyjrzała się sobie i swojej wierze.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wiadomość o śmierci mojego 38-letniego brata nie była żadną niespodzianką. Jim był alkoholikiem od 20 lat. W czasie jego choroby nasza rodzina wiele przeszła. Były kłótnie i ostre dyskusje, jak mu pomóc. Było też mnóstwo pobytów w szpitalu i ciągła obawa, że dzwoniący telefon przyniesie najgorszą nowinę. Mój brat był wspaniałym człowiekiem: życzliwym, dowcipnym i bardzo mądrym. Ale nie umiał sobie poradzić z alkoholem. Jego życie i śmierć skłoniły mnie, bym na nowo przyjrzała się sobie i swojej wierze.
Bolesna strata
Stratę Jima zaczęłam opłakiwać dawno temu. Od jego śmierci minęło zaledwie kilka miesięcy, ale dla mnie umarł o wiele wcześniej. Przez swój alkoholizm w ostatnich latach życia nie był sobą. Nie zachowywał się jak Jim, którego kochałam w dzieciństwie. Pogodzenie się z tym, że tamtego Jima już nie ma, jest bardzo trudne. Był przecież najlepszym starszym bratem. Nie było rzeczy, której nie potrafił zrobić.
Czytaj także:
Alkoholizm – choroba iluzji. „Tylko takie życie ma sens”
Kiedy odszedł, zaczęłam zastanawiać się, co dalej. Czy umiem być tak życzliwa, dowcipna i mądra, jak Jim, by spróbować zapełnić lukę po nim w domu rodzinnym? Czy umiem być dobrą matką i wychowywać dzieci tak, by wujek był z nich dumny? Jak mam pokonać żal i cieszyć się z chwil, które spędziliśmy razem? Zastanawiam się też, jak być lepszą córką, mimo że mieszkam 4 godziny drogi od rodziców. Dziwię się, gdy wielu ludzi pyta, jak oni sobie radzą, a nie interesuje ich już, jak ja sobie radzę. Jasne, bycie wspierającą córką jest bardzo ważne, ale przecież ja – siostra też nie przepracowałam w sobie jeszcze swojego cierpienia.
Te wszystkie myśli doprowadziły mnie do postawienia pytania, jaki plan wobec mnie i mojej rodziny ma Bóg. A jaki plan miał wobec Jima? Kilka dni po jego śmierci proboszcz powiedział moim rodzicom słowa, które poruszyły mnie do głębi. Stwierdził, że prawdopodobnie teraz, po śmierci Jima, kochamy go o wiele bardziej, niż kochaliśmy go za życia. To prawda.
Cały ból i wyrządzona przez niego krzywda rozpłynęły się nagle, gdy zmarł. Każdy z nas rozpaczliwie przypominał sobie wszystkie szczęśliwe chwile – gdy Jim był zabawny i zakręcony. Gdy był po prostu Jimem.
Co mogłam zrobić?
Ksiądz dał nam do zrozumienia, że Boży plan wobec Jima mógł się także wypełniać w jego życiu, chorobie i problemach. Jim zmusił swoją rodzinę i przyjaciół, by nauczyli się kochać w głęboki, trudny, zdeterminowany sposób. Musieliśmy wkopywać się głęboko w nasze serca, by wybaczać mu jego czyny i słowa. A czy Bóg nie robi tego samego w stosunku do nas? Bez wątpienia! On przecież bez trudu przebacza nam wszystko w swojej głębokiej miłości do nas.
Ostatni raz widziałam Jima dwa tygodnie przed śmiercią. Był pijany. Przyjechał z rodzicami, by poznać swoją nowo narodzoną siostrzenicę, Madeleine. Był bardzo podekscytowany tym spotkaniem. Już kilka tygodni wcześniej pisał o tym w postach na Facebooku. Krótko po tym, jak wszedł do mojego domu, zdałam sobie sprawę, że wcześniej pił. Byłam na niego taka zła! Dlaczego nie potrafił być trzeźwy nawet przez jeden dzień, który zamierzał spędzić z Madeleine i jej dwiema siostrami? W końcu był u nas tylko pół godziny, potem rodzice zabrali go do hotelu. To był ostatni raz, gdy moje córki widziały swojego wujka.
Powinnam dowiedzieć się, w jaki sposób mogę pomóc tym, którzy rozpaczliwie potrzebują miłości, a nie otrzymują jej tak często jak by chcieli – narkomanom, bezdomnym, tym, którzy żyją na marginesie społeczeństwa.
Kilka dni później rozmawiałam z nim przez telefon. Wylewnie mnie przepraszał i wierzę, że wiedział, co mówi. Miał świadomość, jak bardzo dzieci były rozczarowane tym spotkaniem i jak bardzo mnie zawiódł. Obiecał, że poszuka możliwości leczenia. Planował kolejną wizytę u lekarza, który miał mu pomóc w walce z uzależnieniem. Jego ciało miało jednak inne plany – cierpiało już od wielu lat i nie mogło dłużej poradzić sobie z nadmiarem alkoholu. Jak można gniewać się na kogoś, kto był tak ciężko chory? Jim przecież nie chciał zepsuć tej wizyty. On po prostu nie umiał sobie pomóc.
Czytaj także:
Alkoholizm to nie tylko urwany film… Sprawdź, czy ten problem może dotyczyć ciebie
Boży plan?
Jaki jest Boży plan wobec mnie? Iść dalej drogą miłości i spróbować porzucić gniew z przeszłości. Cierpienie w ciągu ostatnich lat dobrze wytrenowało moje serce. Muszę dalej orać głębiny zarówno serca, jak i duszy, by umieć wyciągać rękę do innych. Być może powinnam dowiedzieć się, w jaki sposób mogę pomóc tym, którzy rozpaczliwie potrzebują miłości, a nie otrzymują jej tak często jak by chcieli? Narkomanom, bezdomnym, tym, którzy żyją na marginesie społeczeństwa.
Jezus płakał z Marią i Martą po śmierci Łazarza. Okazywał siostrom w żałobie swoje współczucie. Zamierzał wskrzesić Łazarza do nowego życia, ale rozumiał też dobrze smutek sióstr.
Żalu nie da się uniknąć. Nawet jeśli wierzymy, że nasi zmarli bliscy rozpoczną w niebie nowe życie. Tu, na Ziemi, każdy z nas musi przejść przez to cierpienie.
Tęsknię za moim bratem. Zawsze będę. Ale jestem też wdzięczna, że Jim nie musi już cierpieć, że nie czuje bólu i smutku. Modlę się, by teraz odnalazł ten pokój, którego nie znalazł za życia.
Czytaj także:
Ben Affleck przyznaje się do alkoholizmu i dziękuje bliskim za wsparcie
Niezbędnik. Gdzie szukać pomocy
1. Jeśli masz problem z alkoholem, pomyśl, czy nie warto poszukać wsparcia w grupie Anonimowych Alkoholików.
2. Aby dowiedzieć się, jak uzależnienie wpływa na rodzinę alkoholika, kliknij tutaj.
3. Al-Anon oferuje wsparcie dla osób współuzależnionych. Odwiedź ich stronę internetową.
4. Warto zapoznać się także z działalnością Apostolstwa Trzeźwości.
5. Jeżeli zmagasz się z żałobą po stracie bliskiej osoby, zajrzyj na tę stronę.
6. Jeżeli szukasz pomocy psychologa lub psychoterapeuty, zajrzyj tutaj, tutaj, tutaj lub tutaj.
7. Jeżeli jesteś rodzicem, który stracił dziecko, pomoże ci ta wspólnota.