„Mam pełną świadomość, że przeżywam końcówkę życia” – napisała w liście do ks. Andrzeja Kuflikowskiego Wanda Półtawska. Dołączyła do niego relikwie: skrzepniętą krew o. Pio, fragment bandaża z jego rany oraz obrazek z dedykacją.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jak poinformował PAP ks. Andrzej Kuflikowski, proboszcz parafii św. o. Pio na warszawskim Gocławiu, dr Wanda Półtawska przekazała relikwie 23 marca 2017 r. Są to skrzepy krwi świętego oprawione w obrazek, zdobiony relikwiarz z fragmentem bandaża z jego rany oraz obrazek z własnoręczną dedykacją.
Każdą z tych pamiątek Wanda Półtawska otrzymała od bliskich przyjaciół o. Pio. Bandaż w 1998 r. przekazał jej kapucyn o. Taricsio, relikwiarz z bandażem i krwią świętego (opatrzony specjalnym certyfikatem) jest darem od gwardiana kapucynów w San Giovanni Rotondo, zaś obrazek z dedykacją wręczyła jej Amelia Pellecchi, duchowa córka świętego.
Czytaj także:
Przyśnił mu się o. Pio. Teraz 19-latek zostanie świętym
Najcenniejszą relikwią są jednak skrzepy krwi świętego oprawione w obrazek. To dar od hrabiny Riny Telfeuer, która – jak wyjaśnia ks. Kuflikowski – cały swój majątek przekazała na budowany przez o. Pio szpital.
Do relikwii Wanda Półtawska dołączyła list, w którym napisała:
Mam pełną świadomość, że przeżywam końcówkę życia. Uważam, że powinnam zrobić porządek z moimi papierami i wszystkim, co mam. Nie mam żadnych materialnych skarbów ani posiadłości, ale mam skarby dla serca, pamiątki.
Jak wyjaśniła, przekazała relikwie ks. Kuflikowskiemu, ponieważ ma wobec niego „dług wdzięczności”. Ich przyjaźń trwa od 10 lat. – Wanda Półtawska jest duchową opiekunką naszej parafii, naocznym świadkiem rozwoju kultu św. o. Pio. Bardzo często u nas bywa, ostatnio w grudniu 2016 r. – mówi proboszcz.
Cud za wstawiennictwem o. Pio
Wanda Półtawska zachorowała na nowotwór w 1962 r. Jej ówczesny przyjaciel, bp Karol Wojtyła napisał do o. Pio list:
Wielebny Ojcze, proszę o modlitwę w intencji czterdziestoletniej matki czterech córek z Krakowa w Polsce (podczas ostatniej wojny przebywała pięć lat w obozie koncentracyjnym w Niemczech), obecnie ciężko chorej na raka i będącej w niebezpieczeństwie utraty życia: aby Bóg przez Wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy okazał swoje miłosierdzie jej samej i jej rodzinie. (Rzym, 17 XI 1962)
Czytaj także:
Ojciec Pio radzi, jak obchodzić się z aniołem stróżem
Gdy Wanda Półtawska zgłosiła się do szpitala na operację, okazało się, że po nowotworze nie ma śladu. Bp Wojtyła przesłał więc do o. Pio kolejny list z podziękowaniem i radosną wiadomością. Jak ks. Kuflikowski mówi PAP:
Sama dr Półtawska spotkała o. Pio raz, pięć lat po cudownym uzdrowieniu, i na kilka miesięcy przed śmiercią świętego. Uczestniczyła we mszy świętej, którą odprawiał. Kiedy kapucyn przechodził do zakrystii, stała w tłumie ludzi. Wtedy o. Pio podszedł do niej, poklepał po policzku i zapytał po włosku: «Już dobrze?». Co ciekawe, o. Pio jej przecież nie znał, nigdy nie widział jej zdjęcia, a jednak wiedział, kim ona jest.
Proboszcz parafii na warszawskim Gocławiu nie chce, by relikwie o. Pio stały się sensacją. Jak podkreśla, mają one służyć przede wszystkim modlitwie, nawróceniu i poczuciu bliskości świętego kapucyna.
Czytaj także:
Nieznany stygmat, który sprawiał o. Pio największy ból. Wiedział o nim tylko Jan Paweł II
Ks. Kuflikowski ma także nadzieję, że parafia św. o. Pio jesienią, w okolicach wspomnienia patrona (23 września) stanie się sanktuarium. Trwają o to starania.
Źródło: polsatnews.pl (PAP)