Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
24 czerwca przypada kolejna rocznica powstania współczesnej masonerii. Czy jednym z jej członków może być katolik?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zanim odpowiemy na powyższe pytanie, dowiedzmy się najpierw, kim jest mason – choćby od W. Kopalińskiego, twórcy słowników, który stwierdza, iż mason to „wolnomularz, członek loży masońskiej”. Wspomniany autor dodaje jeszcze, że mason może być określany również jako „wolny mularz”. „Mularzem” zaś, jeszcze całkiem niedawno, bo przed II wojną światową, nazywano w Polsce po prostu budowlańca: murarza czy kamieniarza. „Wolny mularz” zatem, to „wolny” murarz lub kamieniarz.
Freemasons, czyli wolni mularze
Żeby się dowiedzieć, o co tu dokładnie chodzi, trzeba sięgnąć do angielskiego tekstu z XIV w. W nim bowiem pojawia się po raz pierwszy wyrażenie „freemasons”, czyli „wolni mularze”. Odnosi się ono do murarzy, zamieszkujących Londyn i zrzeszonych w pewnego typu bractwa. Dlaczego jednak murarze ci byli nazywani „wolnymi”, czyli „free”? Są dwie odpowiedzi na to pytanie.
Pierwszą z nich stanowi wskazanie na fakt, że byli oni ludźmi wolnymi (mogącymi swobodnie wędrować) i objętymi różnymi swobodami. Drugą – pogląd, że początkowo chodziło o rzemieślników obrabiających miękki kamień, czyli „freestone”.
Czytaj także:
Czy katolik może popierać legalizację marihuany?
Niezależnie od tego, jak było naprawdę, średniowieczni masoni (nie tylko ci z Londynu) potrafili dużo więcej niż inni murarze. Także dlatego, że pilnie strzegli swych tajemnic, np. swobodnie rozmawiając na tematy zawodowe tylko w loży – szopie na narzędzia, przylegającej do warsztatu kamieniarskiego. Tam też przysięgano trzymać w tajemnicy uzyskaną wiedzę.
Loże masońskie
W lożach zbierano się również, by obchodzić ważne święta, np. św. Jana Ewangelisty (27 XII), czterech kamieniarzy męczenników (8 XI) czy św. Jana Chrzciciela (24 VI). Bo oczywiście, wolnomularzy średniowiecza cechował jasny katolicyzm. Przykładem niech będzie fakt, że ich statuty nakazywały „czcić Boga i Kościół”, a spotkania w lożach zawsze kończyć modlitwą „do Boga Wszechmogącego i do Jego Matki, słodkiej Dziewicy Maryi”.
Poza tym mularze, tak samo jak inni rzemieślnicy, wystawiali odpowiednie dla siebie sceny w misteriach – przedstawieniach epizodów biblijnych, odgrywanych na olbrzymich, wolno jeżdżących wozach, podobnych do dzisiejszych platform karnawałowych. Katolicyzm masonów był na tyle mocny, że starczyło go jeszcze na trudne czasy królowej Elżbiety I, zakazującej im w 1558 r. urządzania zebrań niezgodnych z prawem, czyli takich, które charakteryzowały się treściami katolickimi.
Nowa masoneria
Jak widać, masonerię początkowo tworzyli katolicy wykonujący trudny zawód kamieniarza czy budowniczego. Jednak tamtej masonerii już nie ma. Między innymi dlatego, że zaczęto do niej przyjmować ludzi różnych zawodów, np. chirurgów czy adwokatów. Byli oni nazywani „geometykami” – tymi, którzy zajmują się czystą geometrią, co odróżniało ich od „dometyków” – budowniczych domów.
Powoli jednak geometycy zaczęli przeważać nad dometykami. Oznaczało to zanikanie starych, katolickich tradycji lóż. W efekcie powstała nowa masoneria – już nie operatywna (zajęta budownictwem), lecz spekulatywna – zajęta myśleniem.
Czytaj także:
Czy chrześcijanin może być zwolennikiem konkretnej partii politycznej?
I taką właśnie masonerię reprezentowały 4 bractwa masońskie, zwane w skrócie lożami, które połączyły się 24 czerwca 1717 r., tworząc Wielką Lożę Londynu. Od tego momentu, zaczął się szybki rozwój masonerii spekulatywnej na całym świecie.
Kościół wobec masonerii
W 1738 r. po raz pierwszy do tematu masonerii odniósł się Kościół katolicki. A dokładniej papież Klemens XII, który nie pozwolił katolikom na bycie masonami. Potem wydano niemal 600 kościelnych dokumentów, zakazujących przynależności katolików do masonerii. Ostatnim jest „Deklaracja o stowarzyszeniach masońskich” z dnia 26 XI 1983 r.
Jak widać, od niemal 300 lat wciąż przypominane jest katolikom, że nie mogą być masonami. Ostateczna odpowiedź na pytanie, będące tytułem tego artykułu, brzmi więc tak: katolik nie może zostać członkiem powstałej w XVIII w. masonerii spekulatywnej, czyli nie może być masonem w jedyny dostępny dziś sposób. Mógłby być zapewne członkiem masonerii operatywnej, ale tej już nie ma.
Czytaj także:
Dlaczego Kościół nie akceptuje in vitro? I czy są jakieś wyjątki?