separateurCreated with Sketch.

Cudowne zdanie, które może zażegnać małżeński spór

Kłótnia między kobietą i mężczyzną
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna O'Neil - publikacja 01.07.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
To zdanie brzmi totalnie niewinnie. Należy go nadużywać, jak tylko zaczynamy podnosić głos. To metoda jednej z naszych angielskich koleżanek. Tak nam o niej opowiada.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

To zdanie brzmi totalnie niewinnie. Należy go nadużywać, jak tylko zaczynamy podnosić głos. To metoda jednej z naszych angielskich koleżanek. Tak nam o niej opowiada.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zamiast oskarżania

Nie jestem najlepsza w kwestii porozumiewania się w związku. Dziewięć na dziesięć razy wolę przemilczeć to, co mi przeszkadza, a moja krótka pamięć pozwala mi szybko zapomnieć. Jak na razie, wszyscy na tym wygrywają.

Pracuję jednak nad tym aspektem mojej osobowości. Kiedy czuję, że barykaduję emocje za murem, otwieram jedną z książek Brené Brown i to zawsze przywraca mi rozsądek. Ta autorka wielu książek psychologicznych, badaczka i nauczyciel akademicki, ma genialną misję, by pomagać ludziom w tym, by byli autentyczni i podnosili się z upadków silniejsi.

To fantastyczna metoda. W tym tygodniu pochłonęłam jej książkę Rosnąc w siłę. Rozpoznanie. Zmagania. Rewolucja. Stać się silniejszym… Wpadłam na pomysł, który może kompletnie zmienić mój sposób porozumiewania się z mężem… na dobre.

Kiedy jesteśmy wściekli albo czujemy się zranieni czy zakłopotani, albo kiedy sami nie potrafimy nazwać emocji, które nami targają, Brené Brown poleca, by zacząć rozmowę od prostego zdania: „Myślę, że…”.

 

Ja zamiast ty

Dam przykład.

Któregoś dnia mój mąż był – inaczej niż zwykle – milczący i opryskliwy, nie rozumiałam dlaczego. Powiedziałam sobie: to prawdopodobnie dlatego, że nie poświęciłam mu dzisiaj wystarczająco dużo uwagi. I oczywiście, to mnie oburzyło. Mam swoją pracę i potrzebuję trochę wolnego czasu! Nie poświęciłam mu tego dnia wystarczająco dużo uwagi, przy tym wszystkim, co miałam jeszcze do zrobienia!

Już byłam gotowa się zdenerwować, ale pamiętam, że powiedziałam do niego: „Myślę, że jesteś niezadowolony, bo się zdystansowałam. Mylę się?”. Jak było do przewidzenia, myliłam się, ale potrzebowałam usłyszeć to od niego. A on był wdzięczny, że byłam w stanie odkryć przed nim moją niepewność, co samo w sobie jest gestem zaufania.

To, co jest w tym zdaniu wspaniałe, to to, że jest całkowicie pozbawione agresji, niewinne. Zamiast oskarżająco używać zaimka „ty”, mówisz „ja”, co natychmiast łagodzi twoje słowa.

Wtedy możesz być na sto procent uczciwa i powiedzieć, co ci przeszkadza. Pokazujesz mężowi, że masz do niego wystarczające zaufanie, by rozwiązać problem, że jesteś otwarta na inne niż twoja interpretacja sytuacji.

Myślę, że…

Jeśli to, co sobie wyobrażasz, okaże się mylne, poczujesz ulgę, jeśli przeciwnie – zaczęłaś rozmowę i jesteś w połowie drogi do rozwiązania problemu. Nie do kłótni.

Nie wolno zapominać, że widzimy świat własnymi oczami. Opowiadamy więc sobie historie, by poszerzyć własną wiedzę. Najlepiej, jeśli staramy się odkryć, jakie są motywacje i myśli innych. Nie można patrzeć tylko z własnej perspektywy. Kiedy więc możemy, dlaczego nie poprosić osoby siedzącej naprzeciwko, by wyjaśniła swój punkt widzenia, zamiast mówić za nią?

Myślę, że… Odtąd zamierzam stosować tę metodę, by unikać małżeńskich sporów.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!