Dla większości moich wierzących znajomych parafialna poradnia rodzinna nie jest naturalnym miejscem, do którego udają się, kiedy przechodzą kryzys małżeński lub mają problemy z wychowaniem dzieci. Dlaczego?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Poradnia rodzinna… Szczerze mówiąc, o jej istnieniu w mojej parafii dowiedziałam się w momencie, gdy zaistniała konieczność odwiedzenia jej w ramach przygotowania do ślubu. Z trzech wizyt pamiętam przede wszystkim naukę o naturalnych metodach planowania rodziny. Dla większości moich znajomych uczęszczających do kościoła nie jest naturalnym miejscem, do którego udają się, kiedy przechodzą kryzys małżeński lub mają problemy z wychowaniem dzieci.
Czytaj także:
Modlitwa małżeńska, czyli najlepsza terapia bolącym kolanem
Parafialne poradnie rodzinne świadczą bezpłatną pomoc, powinny w nich pracować osoby kompetentne, w dodatku z odpowiednim, chrześcijańskim nastawieniem. Dla wielu osób wizyta w poradni – jakiejkolwiek, psychologicznej, rodzinnej – może wiązać się z dużym stresem. Nie jest to jeszcze tak naturalne, jak na przykład wizyta u lekarza.
Dla wielu osób nadal psycholog równa się psychiatra. Spotkałam się nawet, szczególnie w pokoleniu dorastającym jeszcze w czasach komuny, z lękiem przed „żółtymi papierami”, które mają rzekomo otrzymywać wszyscy, po wizycie u psychologa (Sic!).
Młodsze pokolenie raczej nie ma takich strachów. Wielu jednak rozczarowuje pierwszy kontakt z psychologiem, który na dzień dobry zapisuje przemęczonemu, zestresowanemu pracą człowiekowi silne leki. Wolimy raczej czytać psychologiczne artykuły, czy też książki niż z własnej woli przekraczać gabinet specjalisty.
W poradniach rodzinnych pracują osoby przeszkolone w temacie naturalnych metod planowania rodziny, które powinny ukończyć studia specjalistyczne, w tym także wydział nauk o rodzinie. Wiele zależy od ich osobistego nastawienia, doświadczenia i charyzmy.
Jest to ogromny potencjał pomocy dla małżeństw w kryzysie, narzeczonych, rodzin, a także związków niesakramentalnych, nad którymi papież Franciszek zaleca roztoczyć szczególną opiekę i towarzyszenie. Chodzi w dużej mierze o związki osób, którym pierwsze, sakramentalne małżeństwo się nie udało.
Czytaj także:
Chcesz sam decydować o własnym szczęściu? Idź na terapię!
Kolejna sprawa to potrzeba rozreklamowania poradni na terenie parafii. Odpowiedzialność za to ciąży na proboszczu. Powinien m.in. informować o jej istnieniu podczas ogłoszeń parafialnych, na stronie internetowej, przygotować odpowiednie ulotki w miejscu wystawienia prasy katolickiej.
Z ulotkami zachęcającymi do skorzystania z usług parafialnej poradni rodzinnej chyba w żadnym kościele jeszcze się nie spotkałam. Ale przykładowo przed świątynią na warszawskim Marymoncie wisi duży plakat, informujący o rodzaju usług poradni, m.in. krótkoterminowej psychoterapii czy terapii dla par.
Nadal jednak istnieją parafie, w których poradnia jest gdzieś wstydliwie ukryta i przez sam ten fakt może do końca nie spełnić swoich zadań.
Czytaj także:
Najtańsza skuteczna terapia małżeńska? Wspólne oglądanie filmów!