Aleteia logoAleteia logoAleteia
środa 01/05/2024 |
Św. Józefa
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

„Brzuszek do wynajęcia”. Jak działają surogatki?

Kobieta w ciąży

Pixabay / CC0 Public Domain

Anna Gębalska-Berekets - 19.07.17

Choć w Polsce nie ma określonych przepisów prawnych i mimo wielu zagrożeń z tym związanych, wiele osób decyduje się na taki krok.

Internet pełen jest ogłoszeń odnośnie macierzyństwa zastępczego. „Poświęcę się dla ciebie”, „Szczęście za szczęście”, „Brzuszek szczęścia”, to tylko niektóre z tytułów ogłoszeń. Są i bardziej rozbudowane: „Urodzę za 60 tysięcy złotych, mam 26 lat, jestem młoda i cieszę się dobrym zdrowiem, grupa krwi 0 RH – Proszę o spotkanie, łatwo znoszę ciążę. Mam już dwoje swoich dzieci, gwarantuję dyskrecję”.  Szczegóły i warunki można uzgodnić na miejscu.

Niezły interes

Interes jest dochodowy. Zarobić można nawet do 120 tys. złotych, nie licząc finansowania badań okresowych, wizyt u ginekologa, odpowiednich środków przeznaczonych dla kobiet ciężarnych, diety, czy suplementacji. Podpisywana jest umowa, w której to surogatka zobowiązuje się m.in. informować o swoim stanie zdrowia, okazywać wyniki badań, zdawać relacje o swoim samopoczuciu.

Zazwyczaj matka zastępcza zrzeka się tuż po urodzeniu praw do dziecka, a „rodzice” je adoptują. Adopcja ze wskazaniem jest w opinii wielu najłatwiejszym sposobem, z którego obie strony mogą skorzystać. Wymaga jednak zgody sądu i stron postępowania. Nie zawsze jednak sprawy rozwijają się bez komplikacji. Podczas ciąży wytwarza się szczególna więź pomiędzy matką a dzieckiem, która nie kończy się wraz z porodem.

Jakiś czas temu w mediach głośno było na temat „pierwszej surogatki w Polsce”, Elżbiety Grzybowskiej, która nie chciała oddać dziecka parze z Warszawy, która opłaciła urodzenie dziecka. Ostatecznie w wyniku długiej batalii sądowej kobieta zrezygnowała z walki o Kajtusia.

Macierzyństwo zastępcze a prawo   

Europejska Konwencja Bioetyczna wypowiedziała się na ten temat, uznając macierzyństwo zastępcze za nieetyczne i nielegalne, argumentując, że ciało nie powinno być traktowane jako przedmiot do wynajęcia i źródło dochodu na równi z handlem ludźmi. Zgodnie z nowelizacją kodeksu rodzinnego z 2009 roku macierzyństwo zastępcze jest wykluczone, matką bowiem jest osoba, która dziecko urodziła.




Czytaj także:
Surogacja. Dlaczego Kościół jest na „nie”?

Konkretnych danych na temat procederu niestety nie ma, nikt takich statystyk nie prowadzi. Jak zwraca uwagę prof. Eleonora Zielińska, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, problem ten nie jest uregulowany prawnie i jakby go kompletnie nie zauważano. Ale on realnie istnieje.

Kilka lat temu w Piasecznie koło Warszawy działało nawet pierwsze w Polsce pośrednictwo pomiędzy małżeństwami pragnącymi posiadać potomstwo a kobietami, które za pewną sumę pieniędzy pragnęły urodzić dziecko i uszczęśliwić taką parę. Było to Centrum Pośrednictwa „Elizabeth” – Matki Zastępcze Surogatki. Prowizja za pośrednictwo wyniosła ok. 2,5 tys. złotych. Centrum nie brało jednak odpowiedzialności za dalsze uzgodnienia dotyczące zainteresowanych stron.

Surogatki w Polsce i na  świecie

W Polsce jedna z kobiet prowadziła nawet swojego bloga. Sama została matką zastępczą dwukrotnie, głównie w związku z problemami finansowymi. Opisała nawet swoją historię. Bloga odwiedziło tysiące ludzi. Ostatni wpis miał jednak miejsce w 2011 roku i od tamtego czasu nie pojawił się już żaden. Nie wiadomo jakie są dalsze losy tej kobiety.

Macierzyństwo zastępcze dopuszczalne jest m.in. w Wielkiej Brytanii, Ukrainie, Grecji, Rosji. Opcja taka jest również legalna w Stanach Zjednoczonych. Warto zaznaczyć, że w takich państwach jak Francja, Szwecja, Austria, Włochy, Japonia proceder taki jest zakazany.

Pewien czas temu „The Guardian” opublikował wspomnienia jednej z surogatek, kobiety, która postanowiła urodzić dziecko żonie swojego brata.

Okazuje się, że by „wynająć” surogatkę wystarczy jedynie wiedzieć gdzie szukać, kogo ewentualnie dopytać i z kim uzgadniać szczegóły „umowy”. Z macierzyństwa zastępczego korzystają nie tylko bezdzietne pary, ale także osoby samotne, które mają trudniej w procesie adopcyjnym lub po prostu chcą go ominąć. Chętnych wcale nie brakuje.


Cristiano Ronaldo ze swoimi dziećmi

Czytaj także:
Cristiano Ronaldo i jego „dwie nowe miłości” kupione w Stanach Zjednoczonych

Tags:
dzieciprawo
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail