„Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne” – czytamy w 1 Liście do Tymoteusza. Pewnie się nie spodziewacie, ale to zdanie mówi o… dżihadzie.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Współczesnemu człowiekowi termin „dżihad” kojarzy się jednoznacznie. To „święta wojna” prowadzona przez islamskich fundamentalistów wobec tych, którzy nie podzielają ich wizji świata, w tym – przeciwko całej cywilizacji zachodniej i innym religiom. Czy jednak wiecie, że pojęcie to ma swoje korzenie we wspólnym pniu języków semickich i używane było w Nowym Testamencie w zupełnie odmiennym znaczeniu?
Już te słowa wstępu mogą szokować niektórych czytelników. Pozornie przecież trudno o bardziej sprzeczną z chrześcijańską zasadą miłowania nieprzyjaciół ideą niż „dżihad”, głoszący nieustanną i bezkompromisową walkę z „niewiernymi”. Aby zaskoczenie było jeszcze większe, należy zwrócić uwagę, że słowo „dżihad” (w uniwersalnej i rozpowszechnionej na całym świecie pisowni angielskiej „jihad”, w języku arabskim – جهاد ) występuje w dosłownym brzmieniu w… Piśmie Świętym.
Czytaj także:
Co Biblia mówi o seksie?
Aby napięcie trochę opadło, uspokójmy – w takim brzmieniu tylko w Biblii tłumaczonej na język arabski. Niemniej, sam problem znaczenia tego terminu dotyczy nie tylko islamu, ale również chrześcijaństwa. Przyjrzyjmy się nieco bliżej temu ciekawemu zagadnieniu.
W 1 Liście Świętego Piotra Apostoła (4, 18) znajdziemy wers: „A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik?”, stanowiący bliską oryginałowi parafrazę fragmentu Księgi Przysłów (11, 31): „Jeżeli prawego zapłata w podziemiu, tym więcej grzesznika i niegodziwego”.
Apostoł przedstawił w tym miejscu osiągnięcie zbawienia w świetle wiary w zmartwychwstanie, a nie starotestamentowego przekonania o przejściu dusz ludzi sprawiedliwych po ich śmierci do otchłani. W obydwu przypadkach wersy te zwracają jednak uwagę, że osiągnięcie zbawienia przez człowieka związane jest z pewnym trudem i wysiłkiem. Każdy zaś podejmowany przez nas wysiłek to również rodzaj walki. Z samym sobą, własnym lenistwem, słabością fizyczną i psychiczną, przeciwnościami losu i niepomyślnymi okolicznościami zewnętrznymi.
W Biblii Tysiąclecia tłumacze używają słowa „trud”, w staropolskim przekładzie o. Jakuba Wujka spotykamy się z frazą „sprawiedliwy ledwo się zbawi”. W Septuagincie (greckim przekładzie Pisma Świętego) używane jest zaś słowo „ἀγών” (czyt. „agon”), oznaczające bardzo radykalny wysiłek i trud, związany nawet ze szczególnego rodzaju „umieraniem” (agonią) dla innych, mniej istotnych spraw i skoncentrowaniem się na osiągnięciu jednego, konkretnego celu.
Apostołowie Słowian Cyryl i Metody, którzy dokonali przekładu Biblii na język starocerkiewnosłowiański posłużyli się zaś terminem „подвиг” (czyt. „podwig”), oznaczającym dosłownie wznoszenie się i wchodzenie w górę, a szerzej rozumianym również jako podejmowanie dużego wysiłku.
Wszystkie te tłumaczenia odnoszą się do jednego, hebrajskiego słowa „shed-ar” oznaczającego walkę lub zmaganie się z przeciwnościami wewnętrznymi (np. słabym charakterem, złymi przyzwyczajeniami). W dialektach ludów zamieszkujących dzisiejszą Palestynę oraz pustynię Synaj, które dały początek dzisiejszemu językowi arabskiemu hebrajskie „shed-ar” tłumaczono jako „dżahada”, które dało początek dzisiejszemu terminowi „dżihad”.
Czytaj także:
Zaskakujący związek pomiędzy Matką Bożą z Fatimy i islamem
W innym miejscu, w arabskim tłumaczeniu Biblii słowo „dżihad” występuje w bardzo podobnym kontekście przy okazji wersu z 1 Listu do Tymoteusza (6, 12): „Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i [o nim] złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków”.
„Dżihad” oznacza więc tutaj nie tylko wysiłek podejmowany w celu osiągnięcia zbawienia, ale również wiąże się z osobistym świadectwem chrześcijanina wobec współbraci w wierze i całego otaczającego go społeczeństwa.
Wielu lingwistów zajmujących się językami biblijnymi oraz semickimi zwraca uwagę, że oryginalne terminy „shed-ar”, „dżahada” i „dżihad” są rzeczywiście dość wieloznaczne, choć ich etymologia i powszechnie używane konteksty wskazują, że dotyczą one bardziej rzeczywistości wewnętrznej i same w sobie nie muszą odnosić się do stosowania przemocy fizycznej.
Jako pewną analogię można tutaj przyjąć pojęcie „krucjata”. Dzisiaj jednoznacznie kojarzy się ono zarówno z wyprawami krzyżowymi, jak i próbami szerzenia chrześcijaństwa ogniem i mieczem. Oryginalnie jednak, gdy w 1095 roku sobór w Piacenzie, cesarz Bizancjum Aleksy I Kommen zwrócili się do papieża Urbana II z prośbą o oswobodzenie Ziemi Świętej z rąk Seldżuków, nikt nie używał terminu „krucjata”. Łacińskie słowo „cruciatae” dotyczyło życia duchowego, brania na swoje barki i współuczestniczenie w Krzyżu Chrystusa niż jakiekolwiek działania militarne.
Na przestrzeni wieków znaczenie słowa „dżihad” powstałego przecież na długo przed narodzinami islamu zaczęto odnosić również do walki prowadzonej przez ludy arabskie i muzułmańskie z otaczającymi ich sąsiadami, a dzisiaj ochoczo używają go grupy fundamentalistyczne. Warto jednak pamiętać o jego oryginalnym znaczeniu, które nie jest obce również chrześcijaństwu i ma swoje głębokie znaczenie teologiczne.
Czytaj także:
Czy wierzymy w tego samego Boga? Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce
Korzystałem z: huffingtonpost.com i wsahingtonpost.com