separateurCreated with Sketch.

Mycie nóg na Woodstocku, czyli jak działa Przystanek Jezus

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Niektórzy myślą, że to przebierańcy, choć stali bywalcy przywykli już do ich obecności. Wiedzą, że w każdej chwili naprawdę mogą na nich liczyć.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wśród wielu woodstockowych wiosek, trochę na uboczu, z dala od głównej sceny, jest miejsce, które przyciąga serdecznością, akceptacją i otwartością – Przystanek Jezus. W tym roku ta ogólnopolska inicjatywa ewangelizacyjna odbywa się już po raz 18. Hasłem tegorocznego spotkania są słowa Jezusa: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).

 

Myjemy nogi

Tabliczki z napisem „mogę się za Ciebie pomodlić”, albo „mogę Cię wyspowiadać”, księża w sutannach, siostry zakonne, młodzi z różnych stron świata, budzą zainteresowanie uczestników festiwalu Woodstock. Niektórzy myślą, że to przebierańcy, choć stali bywalcy przywykli już do ich obecności. Wiedzą, że w każdej chwili naprawdę mogą na nich liczyć.

Po pierwszym dniu ewangelizacji na polu woodstockowym Mikołaj, wraz z innymi osobami, które przyjechały na Przystanek Jezus, by dzielić się tam swoją wiarą, postanowili potraktować Ewangelię dosłownie i… umyć nogi woodstockowiczom!



Czytaj także:
Czy katolik może jeździć na (dawny) Woodstock?

„W środowe popołudnie znów wyszliśmy na pole Woodstocku. Dni rekolekcji pomogły nam i dały siłę, by owocnie rozmawiać o Bogu. Pytanie, jak zacząć rozmowę?

Pomodliliśmy się za siebie i zdecydowaliśmy, że aby zachęcić ludzi do podejścia, będziemy im myć stopy. Pomysł tyle prosty, co skuteczny. Św. Franciszek również brał słowa z Pisma na poważnie i po prostu wcielał je w życie. Czemu my mielibyśmy pozostać na etapie samego czytania? W końcu jest napisane: (13 J, 12-16) Po umyciu im nóg Jezus nałożył szatę, ponownie zajął miejsce przy stole i zaczął mówić: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem – i słusznie mówicie, bo Nim jestem. Jeśli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wasze nogi, również i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam przykład, abyście tak postępowali wobec siebie, jak Ja postąpiłem względem was.”

Tak też zrobiliśmy. Ludzie podchodzili i pytali: „O co wam chodzi?”, w odpowiedzi słysząc: „Naśladujemy Jezusa”. Niektórzy wtedy wykrzykiwali: „Tak? Ja też kocham Jezusa!”. Długo rozmawialiśmy, każdy dzielił się swoim doświadczeniem Boga, a wszystko to zaczynało się od kartonu z napisem: „Myjemy nogi”.*

 

Najpierw rekolekcje

Przystanek Jezus co roku zaczyna się kilka dni przed Woodstockiem. Ewangelizatorzy z Polski i z zagranicy przed wyjściem na woodstockowe pole uczestniczą w rekolekcjach. To dzięki nim mają siłę, by potem pójść i, tak jak Mikołaj, myć innym nogi!

Nie trudno znaleźć na Woodstocku PJ-ową wioskę – charakteryzuje ją wysoki, biały krzyż, widoczny nawet z oddali – „świadek wielu powrotów z długiej duchowej podróży” – jak mówią organizatorzy. Przy nim codziennie odbywa się modlitwa, spowiedzi, cicha adoracja.



Czytaj także:
Chcemy towarzyszyć naszym przyjaciołom z Woodstocku

Ale wioska PJ to nie tylko miejsce spotkań i głębokich rozmów. Każdego dnia można organizowane są koncerty, pokazy filmów, uwielbienia i konferencje, np. z bp. Grzegorzem Rysiem.

Ewangelizatorzy rozproszyli się po polu woodstockowym i są gotowi do rozmów ze swoimi współtowarzyszami przystankowymi” – powiedział Robert Kościuszko, rzecznik PJ, podkreślając, że niezwykła ewangelizacja odbywa się także poprzez śpiew. „Spotkanie ewangelizacyjne prowadzone przez zespół „2 Tm 2, 3”. To więcej niż koncert, to ewangelizacja Uwielbienia Boga, inspirowany życiem św. Brata Alberta, który patronuje przedsięwzięciu i są z nami jego Relikwie” – powiedział Kościuszko.

 

Na Woodstocku z br. Albertem

To właśnie ten święty jest patronem tegorocznego spotkania na PJ. św. Brat Albert Chmielowski swoją działalnością i duchowością wpisuje się w ewangelizacyjną posługę na Przystanku Woodstock.

W tym roku po raz pierwszy baza PJ znalazła się w bezpośredniej bliskości pola woodstockowego, a nie tak jak w poprzednich latach, przy kościele w Kostrzynie. Organizatorzy tłumaczą, że chcą być jak najbliżej tych, którzy będą potrzebować rozmowy, wspólnej modlitwy i pojednania z Bogiem. Biorąc wzór z życia i heroicznej służby Br. Alberta postanowili oddać się pod patronat tego świętego, który stanowi inspirację do szukania nowych sposobów wyjścia do ubogich przede wszystkim duchowo. „Albert jest dla nas przykładem radykalnego życia Ewangelią” – podkreślają.

 

Apetyt na ewangelizację

Na PJ w tym roku przyjechało ok. 500 ewangelizatorów nie tylko z Polski, ale z Anglii, Słowacji, Czech, Niemiec, Ukrainy, Francji, USA, Filipin i Pakistanu, gotowych jest dawać świadectwo swej wiary.

W niedzielę, 6 sierpnia, ewangelizatorzy rozjadą się do swoich miast. Na Woodstock wrócą pewnie za rok. Choć koniec festiwalu to dla nich nie koniec ewangelizacji. „Bądźcie niepowstrzymani w swoich apetytach ewangelizacji, nie tylko raz do roku na Woodstocku!” – zachęcał ewangelizatorów bp Grzegorz Ryś.


Monika i Marcin Gomułkowie
Czytaj także:
Czy pielgrzymka to dobry czas na szukanie męża i żony?

PJ powstał w diecezji zielonogorsko-gorzowskiej w roku 1999, jako odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad młodzieżą zgromadzoną na PW, który jest jednym z największych koncertów muzyki rockowej w Europie gromadzący kilkaset tysięcy młodych. Przystanek Jezus od samego początku, cieszył się aprobatą konferencji Episkopatu Polski.

*świadectwo Mikołaja pochodzi ze strony www.przystanekjezus.pl